Zdaniem legionowskich urzędników budowa wiaduktu kolejowego w ciągu ulic Polnej i Kwiatowej byłaby najtańszym, najszybszym i na pewno najłatwiejszym pod względem organizacyjnym rozwiązaniem. Rozwiązanie to nie byłoby jednak korzystne dla legionowian z Bukowca, a magistrat nie chce iść na łatwiznę…
Ratusz chce rozwiązań przyjaznych legionowianom
Podczas konsultacji społecznych (12 września) o rodzajach przepraw kolejowych na Bukowcu, prezydent Roman Smogorzewski ujawnił, że wraz ze swoimi współpracownikami zastanawiał się nad budową wiaduktu kolejowego w ciągu ulic Polnej i Kwiatowej. – Najprostszą pod względem organizacyjnym i najtańszą koncepcją byłby wiadukt kolejowy w ciągu ulic Polnej i Kwiatowej. Jeśli chcielibyśmy pójść na łatwiznę, to byśmy ten pomysł zrealizowali – oznajmił prezydent mieszkańcom zebranym w sali widowiskowej ratusza. Potężna konstrukcja tego obiektu, nie dość że zaburzyłaby willowy charakter Bukowca, to w dodatku niemal w całości zmieniłaby jego układ komunikacyjny. Z wyjaśnień prezydenta oraz z zaprezentowanej koncepcji wynikało, że wiadukt w tej lokalizacji swym zasięgiem orientacyjnie sięgałby od styku ulic Polnej i Wrzosowej aż do ulic Kwiatowej i Przemysłowej. – Ten wiadukt wychodziłby niestety za ulicę Przemysłową. Aby od strony centrum Legionowa można się było dostać do tego wiaduktu, trzeba by było poruszać się albo ulicą Sielankową, albo Daliową. Po drugiej stronie wiadukt kończyłby się tuż za ulicą Wrzosową, a kierowcy jeździliby np. ulicą Słoneczną – tłumaczył prezydent Roman Smogorzewski.
Ciężarówki i hałas
Powstanie wiaduktu kolejowego w miejscu obecnie jeszcze istniejącego przejazdu kolejowego na Bukowcu niosłoby za sobą ogromne ryzyko poruszania się tym szlakiem komunikacyjnym ciężarówek. Mimo ustawienia przy tej drodze stosownych zakazów drogowych, niemal pewnym by było ich nagminne łamanie przez spieszących się kierowców. Kolejnym mankamentem takiego rozwiązania byłyby ogromne hałasy niosące się na tę spokojną dzielnicę. – Wiadukt to ogromna bryła betonowa, która zostałaby postawiona w środku tego willowego osiedla. Nawet jeśli postawilibyśmy ekrany dźwiękochłonne przy tym wiadukcie, to i tak obiekt ten wynosiłby te hałasy na najbliższą okolicę – wyjaśniał legionowianom Roman Smogorzewski.