63-letni Andrzej M. wpadł w ręce kryminalnych podczas próby włamania do jednej z posesji mieszczących się przy ulicy Juliusza Słowackiego w Legionowie. Recydywista ma na swoim koncie także i inne tego typu przestępstwa. Grozi mu obecnie kara nawet 10 lat więzienia.
W zeszłą niedzielę (15 stycznia br.) przed godziną 17 policjanci patrolujący centrum Legionowa, przy ulicy Juliusza Słowackiego zauważyli dziwnie zachowującego się mężczyznę. – W pewnym momencie zauważyli, gdy szarpie on za kratę zabezpieczającą okna jednego z budynków. Natychmiast zainterweniowali. Z uwagi na to, że furtka ogrodzenia była zamknięta, policjanci przeskoczyli przez nią i dostali się na posesję. W oknie zobaczyli wybitą szybę. Zatrzymany mężczyzna miał na głowie kominiarkę, a na rękach rękawiczki. W dłoni trzymał śrubokręt – relacjonuje podkom. Emilia Kuligowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Włamywacz został ujęty przez śledczych na gorącym uczynku. Okazał się nim znany już wcześniej legionowskiej policji 63-letni Andrzej M. Mężczyzna tłumaczył się, że wcale nie chciał się włamać do domu, tylko przeskoczył przez ogrodzenie posesji, gdyż chciał z niej zabrać stalowe słupy.
Pijany recydywista
Niedoszły włamywacz trafił do policyjnej celi. Dodatkowo okazało się, że w trakcie włamania był on pod wpływem alkoholu. Badanie wskazało na aż 1,3 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu, śledczy postawili mu zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem w warunkach recydywy. Za to przestępstwo grozi mu obecnie kara nawet do 10 lat więzienia.