Kardiolodzy interwencyjni w szpitalu w Legionowie wszczepiają pacjentom supernowoczesne stenty, które w ciągu roku ulegają całkowitemu rozpuszczeniu. Zabiegom tego rodzaju poddawani są głównie młodzi pacjenci, którzy mają np. zwężone tętnice wieńcowe i są zagrożeni zawałem serca. – Najmłodszy z pacjentów, który trafił do nas z zawałem serca miał tylko 24 lata – mówi doktor nauk medycznych Sławomir Gołębiewski, kierownik oddziału kardiologii interwencyjnej i chorób wewnętrznych w filii Wojskowego Instytutu Medycznego (WIM) w Legionowie.
Lekarze ze szpitala WIM w Legionowie wszczepiają pacjentom z miażdżycą i zawałem serca rozpuszczalne stenty. Dzięki temu chorzy nie muszą żyć z metalowymi częściami w swoich organizmach, którymi są powszechnie stosowane w kardiologii interwencyjnej stenty klasyczne, czyli powlekane lekami metalowe rusztowania zapobiegające ponownemu zwężaniu się naczyń wieńcowych. Stenty bioresorbowalne rozpuszczają się w momencie kiedy zaatakowane przez miażdżycę tętnica lub naczynie wygoją się. Na ogół proces ten trwa około roku. Po tym czasie, u pacjenta, u którego dojedzie do progresji choroby znów można wszczepić stent rozpuszczalny. – Takie zabiegi mogą by powtarzane wielokrotnie – mówi doktor nauk medycznych Sławomir Gołębiewski, kierownik oddziału kardiologii interwencyjnej i chorób wewnętrznych w filii WIM w Legionowie, który na co dzień przeprowadza tego rodzaju interwencje. – O zakwalifikowaniu danego pacjenta do tego rodzaju procedury decyduje budowa anatomiczna jego tętnic wieńcowych, a zwłaszcza zmiany miażdżycowe w obrębie gałęzi przedniej wstępującej – dodaje następnie.
Co to jest zawał serca i jak się go leczy?
Tętnice wieńcowe doprowadzają do serca krew. Gdy zaatakuje je miażdżyca zostają one zwężone. Nagłe zamknięcie tętnicy wieńcowej przez blaszki miażdżycowe równoznaczne jest z zawałem. Aby zawał serca nie skończył się dla danego pacjenta śmiercią, trzeba jak najszybciej zwiększyć przepływ krwi przez zatkane przez te zwapnienia tętnice. Taki efekt można uzyskać dzięki stentom, czyli na ogół metalowym lub plastikowym rurkom o kształcie walca, które pełnią funkcję protez naczyniowych. Stenty do zmienionych chorobowo tętnic wieńcowych wprowadzane są m. in. przez naczynie udowe, tętnice promieniowe w kończynie górnej lub dolnej, bądź przez naczynie krwionośne. Tego rodzaju stenty pozostają z pacjentem na całe jego życie. Alternatywą dla tych metalowych protez są stenty rozpuszczalne, które można wszczepiać wielokrotnie.
– Najmłodszy z pacjentów, który trafił do nas z zawałem serca miał tylko 24 lata. Leczyliśmy też pacjentów w wieku 30 lat z wielonaczyniową chorobą wieńcową – alarmuje doktor nauk medycznych Sławomir Gołębiewski, kierownik oddziału kardiologii interwencyjnej i chorób wewnętrznych w filii Wojskowego Instytutu Medycznego (WIM) w Legionowie. – U takich pacjentów spodziewamy się progresji choroby. Aby umożliwić im dalsze leczenie, najlepiej jest wszczepić stenty rozpuszczalne w ich zwężone tętnice. Nie zamyka to im bowiem drogi do dalszego bardziej zaawansowanego leczenia – dodaje następnie.
Stenty rozpuszczalne są droższe od tych klasycznych. Wszczepienie zarówno tych pierwszych, jak i tych drugich refundowane jest przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ). Tego rodzaju zabiegi są na co dzień wykonywane w szpitalu WIM na osiedlu w Legionowie.