Lokatorzy zapominają o bezpieczeństwie i zagracają części wspólne budynku. Bardzo częsty widok na korytarzach i klatkach schodowych w polskich blokach to rowery, wózki dziecięce i różnego rodzaju szafki oraz małe meble. W przypadku pożaru takie składziki mogą okazać się źródłem poważnych problemów. Ostatnio przekonali się o tym mieszkańcy budynku przy Alei 3 Maja w Legionowie.
W poniedziałek (23 stycznia) przed 21 w Legionowie doszło do bardzo groźnego pożaru w bloku przy Alei 3 Maja w Legionowie. Po przybyciu służb ratowniczych na miejsce zdarzenia okazało się, że w bloku przy Alei 3 Maja 31 na korytarzu rozwiniętym pożarem na 11 piętrze były objęte składowane przedmioty m.in. meble. Pożarowi towarzyszyło bardzo silne zadymienie, które momentalnie rozprzestrzeniło się po klatce schodowej i pobliskich mieszkaniach. Jak przekazała w rozmowie z Gazetą Powiatową komisarz Justyna Stopińska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Legionowie w powyższej sprawie zostanie powołany biegły z zakresu pożarnictwa, który określi co było przyczyną wybuchu pożaru na korytarzu w bloku przy Alei 3 Maja.
Czy można trzymać różnego rodzaju rzeczy na korytarzu?
Problem składowania różnego rodzaju przedmiotów takich jak rowery, wózki dziecięce i meble na korytarzach i innych częściach wspólnych w blokach dotyczy całej Polski. Część osób, które z części wspólnych w blokach zrobiły sobie prywatne składziki nie zdaje sobie nawet sprawy jakie niebezpieczeństwo może to sprowadzić na wszystkich mieszkańców. Za takie zachowanie grozi także wysoki mandat!
Według przepisów przeciw pożarowych na klatkach schodowych, korytarzach piwnicznych czy w tzw. wiatrołapach nie można pozostawiać wózków, rowerów i innych przedmiotów. Ma to swoje bardzo proste uzasadnienie, w razie jakiegoś wypadku, pożaru, strażacy i inne służby ratownicze mają utrudniony dostęp do lokali w bloku, piwnic etc. Takie zastawianie przejścia może także doprowadzić do tragedii, gdyż należy pamiętać, że korytarze i klatki schodowe są drogą ewakuacyjną. Zakazy pozostawiania wózków w tych miejscach znajdziemy w regulacjach praktycznie każdej spółdzielni i wspólnoty mieszkaniowej. Równocześnie jednak powinna nam ona zapewnić pomieszczenie do przechowywania wyżej wymienionych przedmiotów.
Niestety dla wielu osób trzymanie roweru na klatce jest naturalne i wydawać by się mogło, że nikomu nie szkodzi, jednak zakaz trzymania rzeczy osobistych na klatce schodowej to nie wymysł wspólnoty, a wymogi prawa. Jak się okazuje, trzymania czegokolwiek na klatce schodowej zakazują przepisy budowlane.
Zostawiając rzeczy osobiste na klatce schodowej narażamy się na konsekwencje. Jeśli coś pozostawionego w częściach wspólnych budynku zagraża życiu i zdrowiu ludzi, jak np. zablokowanie wyjścia pożarowego, należy liczyć się z konsekwencjami swojego działania. Za tego typu działanie może grozić nagana, grzywna czy nawet mandat od 20 do 5000 zł. Zgodnie z art. 82 Kodeksu wykroczeń również możemy zostać aresztowani na czas od 5 do 30 dni. W przypadku jednak pożaru odpowiedzialność zostanie uznana za przestępstwo określone w prawie karnym. Za nieumyślne spowodowanie pożaru grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Za przestrzeganie prawa wspólnoty odpowiada oczywiście administrator budynku. I to do niego należy reakcja na zastawianie przedmiotami korytarzy. Służbami uprawnionymi do przeprowadzania kontroli jak również wystawiania mandatów za zastawienie korytarzy są m.in. Straż Miejska czy Straż Pożarna. Najistotniejszym przepisem dotyczącym ciągów komunikacyjnych w blokach jest paragraf 16 rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków. Mówi on, że minimalna szerokość drogi ewakuacyjnej powinna wynosić 80 cm.
Strażacy apelują o niezastawianie korytarzy i klatek schodowych
– Na drogach ewakuacyjnych nie wolno składować materiałów palnych, które dodatkowo powodują zwężanie drogi ewakuacyjnej, w tym przypadku mówimy tu korytarzu w bloku. Apelujemy o nietrzymanie na korytarzach materiałów palnych, między innymi wózków, rowerów czy szafek. – przypomina i apeluje mł.bryg. Łukasz Szulborski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie.
– Możemy oczywiście przeprowadzać kontrole klatek schodowych pod kątem ich zastawienia przez mieszkańców i w razie jakiś problemów możemy wystawić pouczenie jak również mandat, jeżeli wcześniejsze pouczenia nie przynoszą skutku i rzeczy nadal znajdują się w częściach wspólnych budynku. Staramy się na początek upominać osoby w takich sytuacjach a mandaty wystawiamy w ostateczności. – dodaje mł. bryg. Łukasz Szulborski.
Jak poinformował nas dodatkowo Łukasz Szulborski oprócz kontroli klatek schodowych i korytarzy w blokach pod względem ich zastawiania strażacy kontrolują co roku sprawność tzw. suchych pionów w blokach. Są to przeciwpożarowe urządzenia wodne, przeznaczone do szybkiego podania wody na wyższe kondygnacje budynku i są kompatybilne z wężami straży pożarnej. Jak poinformował Gazetę Powiatową Łukasz Szulborski ze względu na czas i szybkość dotarcia do palącego się miejsca w bloku o wysokości 10,11 czy 12 pięter strażacy korzystają z własnych systemów podających wodę z wozów strażackich, które stoją pod budynkiem. Tak było również w przypadku poniedziałkowego pożaru w bloku przy Alei 3 Maja w Legionowie.