W środę (22 grudnia) przed godz. 22 służby ratownicze zostały wezwane do pożaru domu przy ulicy Stefana Gawryszewskiego. Na miejscu interweniowały trzy zastępy straży pożarnej i policja. Okazało się jednak, że dom się nie pali, ale jego właściciel właśnie dorzucił do kominka.
W środę o godz. 21:57 dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie otrzymał informację o pożarze poddasza domu jednorodzinnego przy ulicy Stefana Gawryszewskiego. Na miejsce zadysponowano trzy zastępy straży pożarnej z JRG Legionowo i patrol policji.
Po przybyciu służb ratowniczych na miejsce zdarzenia okazało się, że pomoc wezwała postronna osoba, która nad jednym z domów zobaczyła duże zadymienie i sądziła, że doszło do pożaru poddasza. Strażacy i policja natychmiast zapukali do budynku, nad którym unosił się dym. Drzwi służbom ratowniczym otworzył właściciel, który był mocno zaskoczony całą sytuacją. Okazało się, że nie doszło do pożaru poddasza a po prostu chwilę wcześniej mężczyzna rozpalił ogień w kominku, stąd dym. Dla pewności strażacy sprawdzili przewód kominowy i budynek kamerą termowizyjną. Na szczęście nie znaleziono żadnego zarzewia ognia. Służby ratownicze prowadziły swoje działania na miejscu blisko pół godziny.
Zdjęcie poglądowe z archiwum Gazety Powiatowej.