Na placu między spółdzielczymi wieżowcami nr 44 i 46 między ulicami Wysockiego, Norwida, Ogrodową i Sowińskiego w Legionowie, na którym miasto chce zbudować blok z mieszkaniami chronionymi rosną 3 okazałe dęby. Lokatorzy z pobliskich budynków chcą, aby stały się one pomnikami przyrody. Interweniują w tej sprawie u prezydenta Romana Smogorzewskiego. Ten jeszcze się do tych postulatów nie odniósł.
Blok z mieszkaniami chronionymi, póki co tylko w planach
Przybliżmy. Od maja 2021 r. firma architektoniczna Andrzej Libera z Kielc projektuje blok z mieszkaniami chronionymi, który ma powstać na mierzącym przeszło 4 tys. m² placu położonym między spółdzielczymi wieżowcami nr 44 i 46 odgraniczonym ulicami Wysockiego, Ogrodową, Norwida i Sowińskiego w Legionowie. W tym nowym, zbudowanym przez miasto Legionowo bloku mają zamieszkać ludzie, którzy pod okiem pracowników socjalnych będą uczyć się samodzielności. Obecnie nie wiadomo, kiedy zostanie zbudowany – na ten moment nie toczy się bowiem żadne postępowanie administracyjne zmierzające do wydania pozwolenia na budowę na rzecz tej inwestycji. Szerzej o tym przedsięwzięciu pisaliśmy ostatnio w tej wiadomości.
Zenon, Sławomir i Zbigniew to kolejne legionowskie pomniki przyrody?
Aby zachować walory zieleni miejskiej rosnącej na placu, na którym ma powstać powyższy blok, mieszkający we wskazanych wieżowcach lokatorzy interweniują u prezydenta Legionowa, Romana Smogorzewskiego. Domagają się, aby 3 okazałe dęby rosnące w tej przestrzeni stały się kolejnymi legionowskimi pomnikami przyrody. – Jako nazwy dla ww. drzew proponuję – Zenon, Sławomir i Zbigniew- imiona 3 młodych harcerzy Szarych Szeregów poległych 2 sierpnia 1944 roku, niedaleko w walce z czołgami na ulicy Warszawskiej – zwraca się do głowy naszego miasta lider tej inicjatywy, Bartłomiej Mielnicki, a pod jego pomysłem podpisy składa 54 innych lokatorów ze wspomnianych bloków. – Drzewa, o których mowa, to zdrowe, około stuletnie drzewa. Ich przyrodnicza wartość to miejsce do egzystencji dla różnych gatunków ptaków i małych ssaków, a także ich wiek i okazałe rozmiary, które wyróżniają je w lokalnym ekosystemie. Posiadają one solidne, proste pnie, a także rozłożyste korony. Jeżeli spojrzeć na aspekty ekologiczne, nie posiadają one w swoim środowisku osobników, mogących być w przyszłości ich substytutami (nie ma w pobliżu drzew posiadających podobny potencjał), dlatego ważna jest ochrona ww. dębów. Drzewa te mają wartość lokalną, społeczną i kulturową. Mieszkańcy bloków nr 44, 45 i 46 pamiętają je od początku istnienia wymienionych wspólnot, czyli lat 70. XX wieku. Kolejne pokolenia bawią się przy tych drzewach, chodzą tam na spacery, szukają pod nimi cienia. Między innymi, z powodu rozłożystych koron, dających schronienie przed promieniami słonecznymi, dęby są w tym miejscu niezastąpione. Naszym zadaniem jest ich ochrona dla kolejnych pokoleń. Są one także niezbitą wartością krajobrazową – tworzą one przepiękny widok z okien, loggi i balkonów. W rozmowach mieszkańcy zgodnie potwierdzają, że nie wyobrażają sobie tego osiedlowego placu bez jego dębów – tak wnioskodawcy argumentują zasadność realizacji ich inicjatywy.
Wniosek o nadanie dębom rosnącym na placu między spółdzielczymi wieżowcami nr 44 i 46 między ulicami Wysockiego, Norwida, Ogrodową i Sowińskiego w Legionowie statusu legionowskich pomników przyrody trafił na biurko prezydenta Romana Smogorzewskiego. Z jego treścią zapoznali się też miejscy radni. Samorządowcy jeszcze nie odnieśli się do tej propozycji.
Do sprawy będziemy wracać.