Na spółdzielczych blokowiskach grzejniki stopniowo robią się coraz cieplejsze. Tegoroczne „eksperymenty” Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej przy regulacji instalacji grzewczych w swoich blokach, można póki co uznać za zakończone.
Wraz z chłodnym początkiem października i mimo włączenia przez SMLW ogrzewania na legionowskich osiedlach, grzejniki w wielu blokach były nadzwyczaj zimne. Nasz redakcyjny telefon dzwonili mieszkańcy spółdzielczych blokowisk, skarżąc się na nieprzyjemny chłód panujący w ich mieszkaniach. – Jestem mieszkanką bloku przy Alei 3 Maja 27, który od kiedy na dworze się ochłodziło, doprosić się nie może, by włączono ogrzewanie na takim poziomie, by grzejniki były choćby ciepłe. Od kiedy spółdzielnia pochwaliła się, że włączyła ogrzewanie tj. 28 września br., żaden z grzejników w moim 3 pokojowym mieszkaniu nie był odczuwalnie ciepły. Szczytowy pokój córki regularnie dogrzewamy piecykiem elektrycznym, a mimo to panele puchną, pranie nie schnie, a dzieci chorują… W przeciwieństwie do budynku administracji, gdzie jest przyjemnie ciepło. Pracownicy spółdzielni tłumaczą, że „takie mają wytyczne”. A ja chciałabym spytać z czego one wynikają, skoro koszty ogrzewania ponoszą w całości mieszkańcy? Dlaczego pomimo regularnego opłacania CAŁY ROK czynszu na poczet ogrzewania, w sezonie grzewczym, mam w mieszkaniu aż 14 stopni C!? – zapytała w liście nadesłanym do redakcji „Gazety Powiatowej” 6 października br. jedna z czytelniczek. Tymczasem, kilka dni wcześniej, jeden z mieszkańców osiedla Sobieskiego doniósł nam, że grzejniki w spółdzielczych blokach są zimne, bo SMLW wystąpiła do legionowskiego „Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej” („PEC”) o zmniejszenie parametrów grzania.
Jednodniowy „eksperyment”
Niestety dla wielu przemarzniętych legionowian okazało się to prawdą. SMLW potwierdza, że występowała do „PEC” o zmianę parametrów krzywej grzania z dniem 1 października br. w celu poprawy rzeczywistej efektywności energetycznej, która umożliwiłaby szybsze uzyskanie obniżenia zużycia ciepła oraz kosztów eksploatacyjnych w jej zasobach. – Działania te miały na celu uzyskać oszczędności, dzięki którym nasi mieszkańcy płaciliby mniej – przekonuje Agnieszka Borkowska z legionowskiej SMLW. Jednak już nazajutrz tj. 2 października br. okazało się, że „PEC”, również na wniosek spółdzielni powrócił do pierwotnych nastawień.
Cieplej już wkrótce
Obecnie, jak zapewnia SMLW, na jej legionowskich osiedlach już przywrócono „stare” sprawdzone parametry grzewcze. Jednak zanim spółdzielcza instalacja grzewcza się ustabilizuje, może minąć jeszcze kilka zimnych dni i nocy. – Dyskomfort cieplny odczuwany przez mieszkańców niektórych budynków może wynikać z faktu, że zgodnie zresztą z informacją od „PEC”, czas rozruchu instalacji może potrwać nawet do 2 tygodni. Niekiedy proces ten przebiega szybciej. Spowodowane jest to m. in. dobową różnicą temperatur zewnętrznych. W nocy temperatura spada do 2°C , po czym około godziny 14 osiąga wartość 16°C – tłumaczy Agnieszka Borkowska z legionowskiej SMLW.