Legionowianie chcą uporządkowania miasta

pilsudskiego-banery

Ulica Piłsudskiego oczyszczona z banerów

Drodzy czytelnicy, w związku z 1-kwietniowym zwyczajem płatania figli, opublikowaliśmy wczoraj artykuł, w którym donieśliśmy, że władze miasta rozpoczęły walkę z wszędobylskimi w Legionowie banerami. Niestety to nieprawda.

Napisaliśmy wczoraj, że władze Legionowa będą walczyć z banerami i w słabo kontrolowaną reklamą zewnętrzna. Niestety to nieprawda. Wśród radnych nie spotkaliśmy się jeszcze z takim pomysłem, a uczestniczymy w większości spotkań Rady Miasta czy przedmiotowych komisji.

Ogromne zainteresowanie

Wasze zainteresowanie tematem nieznośnych reklam przerosło nasze oczekiwania, chociaż spodziewaliśmy się odzewu. Artykuł na naszej stronie internetowej odwiedziło kilka tysięcy osób, a sam status na facebook’u w ciagu jednego dnia spotkał się z przeszło 200 interakcjami. Kilku z czytelników zasugerowało, że powinniśmy się zająć tematem naszych „lokalnych gargameli reklamowych”. Dzięki Waszej interakcji zdecydowaliśmy wczoraj na kolegium redakcyjnym, że mocno zaangażujemy się w ten temat. Nie będzie nam chodziło o wyeliminowanie reklamy zewnętrznej, będziemy zabiegać o uregulowanie tej kwestii w postaci zapisów prawa lokalnego. Będziemy promować radnych, polityków poruszających ten temat. Będziemy opisywać dalszy przebieg wydarzeń wokół tego tematu.

Co zrobimy?

Przede wszystkim na początku ustalimy faktyczny stan prawny i możliwości, jakie mają władze samorządowe przy sankcjonowaniu funkcjonowania reklamy zewnętrznej. Spróbujemy zainteresować tematem samorządowców, nie tylko w Legionowie, ale także we wszystkich gminach powiatu legionowskiego. Napiszemy też do starosty. Jak będzie trzeba dalej… postaramy się, by i tam informacja na ten temat dotarła. O wszystkich postępach będziemy informować na bieżąco. Publikować będziemy odpowiedzi wszystkich samorządów, radnych, wyślemy także prośbę o opinię w tej sprawie do fundacji i innych organizacji działających na terenie powiatu. Czekamy także na wasze opinie w tej sprawie. Prosimy piszcie swoje zdanie na ten temat w komentarzach lub na facebook’u czy na naszej stronie. Wysyłajcie także maile na k.grodek@gazetapowiatowa.pl

Dlaczego to robimy?

Na pewno pojawi się zarzut, że mamy konflikt interesów krytycznie pisząc na temat banerów czy gigantycznych tablic. Nie chcemy zakazać reklamy zewnętrznej, chcemy ją uregulować, tak by wychodząc na spacer lub przejeżdżając ulicami Legionowa nie być atakowanym przez chaotycznie rozmieszone, wszędobylskie, banery. Chcemy, by miasto przybrało estetyczny wygląd, by reklama informowała i ułatwiała lokalizację miejsc, a nie powodowała zamęt. Naszym zdaniem skorzystają na tym także przedsiębiorcy, których reklama wreszcie stanie się dostrzegalna i czytelna.

Zatroszczmy się o wspólną przestrzeń, zróbmy wspólnie to, na co nie zdobyli się do tej pory politycy.

Poniżej nasz tegoroczny żart na Prima Aprilis, który wywołał lawinę komentarzy i udowodnił, że mieszkańcy Legionowa nie chcą być otoczeni tak zabrudzoną przestrzenią publiczną:

adas

Dzisiaj w nocy (31 marca) rozpoczęła się akcja sprzątania miasta. Zgodnie z decyzjami z ostatniej sesji Rady Miasta urząd ma 30 dni na wprowadzenie w mieście porządku w przestrzeni publicznej. Znikną zawieszone bez ładu i składu banery, tablice na elewacjach i szpecące banery z przyulicznych latarni.

Legionowo z roku na rok, z dnia na dzień jest coraz bardziej oszpecane przez niezliczone tablice, banery, naklejki. Wątpliwej jakości reklama jest wszędzie. Ostatnio także na przydrożnych latarniach. Przez takie działanie lokalnych przedsiębiorców cierpi estetyka miasta. – Legionowo to miasteczko może o niewybitnych walorach architektonicznych, ale przez tę reklamową papkę na ścianach i płotach ciężko dopatrzeć się czegokolwiek ładnego w miejskim krajobrazie – mówi jedna z mieszkanek bloku przy Królowej Jadwigi w Legionowie.

Po burzliwych dyskusjach na miejskich komisjach radni dwa tygodnie temu podjęli uchwałę, w której zobowiązali władze miasta do podjęcia działań, które uporządkują i oczyszczą przestrzeń publiczną w Legionowie. Decyzją lokalnych włodarzy do środy mają zniknąć wszystkie tablice i banery przekraczające swoją powierzchnią 2 metry kwadratowe, a na najbliższą sesję rady przygotowana zostanie uchwała regulująca możliwość wywieszania mniejszych banerów. Chodzi o to, by w mieście nie powstawały nieuzasadnione skupiska, zupełnie nieczytelnych banerków, tak jak ma to miejsce np. na ul. Wyszyńskiego przy przejeździe kolejowym. Dozwolone będzie umieszczenie jednego szyldu na elewacji w miejscu prowadzenia działalności oraz umieszczanie banerów w strefach do tego przeznaczonych (prawdopodobnie chodzi o dotrzymanie warunków, a potem rozwiązanie umów z firmą mającą banery przy skrzyżowaniu Sowińskiego z Piłsudskiego i Piłsudskiego z Sobieskiego). Po akcji oczyszczenia przestrzeni publicznej miasto zamierza każdorazowo wydawać zezwolenia na wywieszenie banerów w miejscach innych niż elewacje budynku przedsiębiorstwa. Cena za możliwość ingerowania w krajobraz miasta nie została jeszcze ustalona.

Jakie mandaty?

Trzeba przyznać, że władze Legionowa wykazały się zrozumieniem i nieodpłatnie pomagają przy usunięciu reklam, zwłaszcza tych montowanych przez specjalistyczne ekipy. Dzisiaj w nocy specjalna brygada sprzątająca pomagała w usunięciu tablic i banerów z części elewacji sklepu „U Adasia”. Z elewacji zniknęło 6 gigantycznych tablic i kilka banerów, jutro w nocy ma być zdjęta reszta.

W uchwale, radni zadecydowali, że każda firma będzie miała 14 dni na usunięcie banera. Decyzje zostały wydane wczoraj, więc teoretycznie miasto powinno być uprzątnięte jeszcze przed Wielkanocą. Po tym terminie naliczane będą kary – w zależności od wielkości banera. Za każdy 1 m2 banera wywieszonego bez pozwolenia obowiązywać będzie 500 zł mandatu. Zatem nieuprzątnięcie banera o powierzchni 1 m x 0,5 m zapłacimy aż 250 zł.

Etykiety

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 25

  1. Nareszcie !!! Bardzo się cieszę,że znikną te wstrętne reklamy już miałam wrażenie,że jak otworzę lodówkę to wyskoczy Adaś z banerem 🙂

  2. Niestety… Photoshop + primaaprilis…

  3. Błagam, żeby to nie był żart Prima aprilisowy. :))) Dzień zaczął się tak cudną wiadomością ale … lapmka szybko się zaświeciła bo to dziś 1 kwietnia. Jeśli tak to brawo! Wiecie, że wszyscy na to z utęsknieniem czekają.

  4. Kaśka to jest żart 🙂

  5. Piszecie, że żart… a radość była już tak wielka.

  6. niezły farmazon 😀

  7. A nie szukacie może grafika ? XD

  8. Lipa, że to tylko żart.

  9. 🙁 🙁 smutno mi się zrobiło przez chwilę myślałam , że to żart ale nadzieja na piękne miasto wzięła górę szkoda…..

  10. SAMI PAŃSTWO WIDZICIE, ŻE OBECNE WŁADZE SAMORZĄDOWE ŚWIETNIE SIĘ BAWIĄ KOSZTEM MIESZKAŃCÓW I CAŁY CZAS ROBIĄ NAM KAWAŁY PRIMA-APRILISOWE !! MIAŁ BYĆ TUNEL ODDANY DO UŻYTKU JUŻ KILKA LAT TEMU, A JEST PRIMA-APRILIS !! MIAŁO BYĆ PRZEJŚCIE NAD TOROWISKIEM, A JEST PRIMA APRILIS !! NA WYBORACH MIESZKAŃCY LEGIONOWA ZROBIĄ WAM NIESPODZIANKĘ I NIE BĘDZIE TO PRIMA APRILIS !!

  11. Powodzenia, moze w końcu Legionowo stanie sie nowoczesnym miastem. Na razie jest tylko na ulotkach promujących prezydenta. Wiele nie trzeba aby zadbać o stan wizualny miasta.

  12. Gdybym był złośliwy, sparodiowałbym jakiś komentarz spod artykuły o deptaku. To jak to jest – usunięcie reklam cacy, bo nowocześnie, zrobienie deptaka nie cacy, bo nowocześnie? Czy też może gracie zupełnie na przekór obecnej władzy, zupełnie mając gdzieś skutki dla obywateli? Równie dobrze można podnieść raban, że jak to, nie będzie reklam, to upadnie legionowski duch przedsiębiorczości, wszyscy skończą pod budką z piwem, a w ogóle to w newralgicznych punktach miasta powinno być napaćkane jak najwięcej pstrokatych banerów. Kto się nie zgadza, ten zgniły partyjniak z chorą mózgownicą, na pewno szuka głosów w nadchodzących wyborach.

    • A ja mam wrażenie, że to władza robi nam na przekór, mając gdzieś skutki dla obywateli, ale to tak swoją drogą 😀 Poza tym, co ma baner do deptaka, a może przenieśmy wszystkie banery na deptak … Kto jest za?

      • Może zbudujemy deptak zamiast banerów Adasia? 🙂 i czy jak wymyślę i puszczę w eter, zeby rondo przy UM Legionowo było strefą tylko dla rowerów, to miasto tez zrobi o tym debatę w sali widowiskowej? 🙂 czy przypadkiem Pan Cichocki nie robi swojej kampanii za publiczne pieniadze? Bo jeśli tak, to zaczyna nieco dziwnie – od wygenerowania konfliktu, na którym polegnie.

      • Jednym z najczęściej podnoszonych argumentów przeciwko deptakowi jest zamach na swobodę parkowania tuż pod lokalem, bo uderzy to w kieszenie przedsiębiorców. Praktyka dowodzi, że wieszanie reklamowych szmat jest zaskakująco skuteczne, więc ich ograniczenie jeszcze bardziej zaboli lokalnych handlowców. Problem chyba polega na tym, że pomału u większości budzi się zmysł estetyki i zaczynają stawiać urok schludnych miast nad chaos przestrzenny. Może być jeszcze jednak za wcześnie na zrozumienie, że poruszanie się samochodem po tak małym i zwartym mieście jakim jest Legionowo to raczej kiepski pomysł (oczywiście, nie można uogólniać i zabijać ruchu zupełnie). Zresztą, zdaje się że ktoś tu ma na tapecie temat zapylenia w okolicy. Ograniczenie ruchu sprzyja jego zmniejszeniu. Czy gdyby temat deptaku wysunął ktoś inny, spotkałby się on w komentarzach z innym przyjęciem?

        • Dobrze postawione pytanie na koniec, ale uczciwie trzeba zapytać: jeśli SKM odjeżdżają rano pełne a fala uderzeniowa powrotów o 17:00 też jest spora, to jak Ci ludzie dostaną się do domów – do Błękitnego Centrum z buta? To bez znaczenia kto to postuluje (choć postać nie wydaje się przypadkowa), ale to zdecydowanie nie jest korzystne rozwiązanie.

          • A czy większość nie idzie do domów właśnie pieszo, i to znacznie dalej niż Błękitny? Teraz to bardzo łatwo zaobserwować, wystarczy stanąć na wysokości nowego tymczasowego przejścia i porównać tłumek osób przechodzących przez Kościuszki z garstką kierującą się na parking. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśnie dojeżdżających autami jest najmniej, tylko pieszy od razu rozmywa się, natomiast samochód jest duży i wiernie czekając cały dzień robi sztuczny tłok. Przydałyby się tu jednak twarde dane i policzenie kierowców. Jeśli rzeczywiście jest ich około 200-300, to obejdzie się bez poszerzania 3 Maja i Słowackiego, a mieszkający wzdłuż tych ulic nie powinni znacząco odczuć zwiększonego ruchu. Bardziej zastanawiałbym się nad kierowcami z przejazdu kolejowego na Kwiatowej – to oni powinni w zasadzie najgłośniej protestować.

          • Rynek i PIłsudskiego to 200 miejsc parkingowych. Obok dworca – myślę że 250. Czy tyle znajdziemy na Słowackiego? Nie wiem, ale przeniesienie ruchu na Słowackiego nie wydaje mi się dobrym pomysłem.

  13. Zresztą, zamknięte skrzyżowanie Jagiellońska/Piłsudskiego przez wakacje pokazało, że nie powoduje to większych problemów w mieście.

    • … jeśli tylko zauważyłeś, że i W-wie nie ma w wakacje korków… 🙂

      • Jasne, tylko w Warszawie korki znikają, natomiast w Legionowie się nie pojawiły – to dosyć subtelna różnica, po zamknięciu jednego z ważniejszych skrzyżowań można było spodziewać się, mimo wakacji, czegoś gorszego.

  14. Trochę bawi mnie stwierdzenie że jak nie będzie gdzie zaparkować to sklepy upadną, jakby przejście 100 metrów było przeszkodą nie do przebrnięcia, poza tym spora część miejsc parkingowych jest zajęta przez docierających do dworca. Ruch można zorganizować tak że ulice wokół deptaka zrobić jednokierunkowe z jednym pasem do jazdy a drugim do parkowania równoległego i nic nie trzeba przebudowywać ani ulicy ani chodników. Poza tym sam deptak może być w trochę innej formie, zamiast zamykać Piłsudskiego można ograniczyć się do ulic Batorego, Rynek, Sienkiewicza i oczywiście park jako zintegrowany element całego przedsięwzięcia.

  15. No i to jest jakiś pomysł. Wtedy rynek zweryfikowałby zapotrzebowanie na deptak.

Dodaj komentarz