Nie dla referendum w sprawie PEC

520449d81c7bc.jpg


Miejscy radni zadecydowali, źe nie odbędzie się referendum lokalne ws. prywatyzacji PEC. Powodem była opinia prawna, która stwierdza, źe referendum nie moźe wpłynąć na decyzje Radnych i Prezydenta, poniewaź wcześniej podjęto juź uchwałę zezwalającą na działania prywatyzacyjne.

Na poprzedniej sesji Rady Miasta legionowscy radni zdecydowali o powołaniu komisji dorażnej, która miała sprawdzić wniosek Społecznej Inicjatywy Lokalnej (SIL) domagającej się przeprowadzenia referendum ws. sprzedaźy udziałów gminy w PEC Legionowo sp. z o.o. Komisja rozpoczęła prace 27 lipca. Przez 42 godziny pracy miejscy radni: Agata Zaklika, Paweł Lewandowski, Janusz Klejment, Tadeusz Szulc i Konrad Michalski mieli sprawdzać podpisy. Ostatecznie stwierdzono, źe pod wnioskiem prawidłowo podpisało się 4117 osób, zakwestionowano 1310 podpisów.  Kwestia udziału w pracach Radnego Michalskiego wzbudziła oburzenie przewodniczącego Janusza Klejmenta, który wytknął mu brak zaangaźowania. Ten – wezwany do odpowiedzi – stwierdził, źe jego zdaniem komisja działała wadliwie, bowiem nie stworzono źadnego regulaminu pracy.
Komisja działała w oparciu o statut gminy, nie było sensu tworzenia kolejnego dokumentu – odpowiedziała mu przewodnicząca komisji Agata Zaklika.

Zmiana stanowiska

Przy zwoływaniu wczorajszej (8 sierpnia) sesji Rady Miasta przedstawiano program, w którym radni mieli głosować uchwałę wyznaczającą termin referendum na 11 września tego roku. Powodem przygotowania takiej uchwały były wynik prac komisji, który według Radnego Michalskiego jasno precyzował, źe wniosek SIL o referendum jest zgodny z ustawą. Jednak dwa dni potem ujawniona została analiza prawna wykonana przez miejskich prawników na prośbę przewodniczącego Janusza Klejmenta, która diametralnie zmieniła stanowisko komisji. Opinia prawników stwierdza, źe wnioskowane referendum dotyczy sprawy juź rozstrzygniętej uprzednio uchwałą Rady Miasta Legionowo, a w takim przypadku przeprowadzenie referendum jest bezprzedmiotowe. Ponadto pytania referendalne we wniosku sformułowane były wadliwie i wprowadzały mieszkańców w błąd, poniewaź nie zawierały informacji, źe Rada Miasta wyraziła juź zgodę na zbycie udziałów PEC w uchwale podjętej 23 marca 2011 r. Jego przeprowadzenie zdaniem prawników byłoby więc bezzasadne. Co ciekawe, analizę prawną wykonał mec. Stanisław Prykowski – ten sam, który jest przewodniczącym Rady Nadzorczej PEC Legionowo sp. z o. o. Oficjalnie dlatego, źe reszta prawników była na urlopach.

Zmiana porządku

Tuź przed rozpoczęciem  w obrad poniedziałkowej Sesji Rady Miasta, przewodniczący Klejment zgłosił zmiany do prządku obrad, które poparli radni. Wykreślono głosowanie nad projektem uchwały nad przeprowadzeniem referendum 11 września, a w jego miejsce zgłoszono uchwałę odrzucającą wniosek SIL o przeprowadzenie referendum. Radni Prawa i Sprawiedliwości próbowali jeszcze uzyskać w radzie poparcie o głosowanie imienne, jednak ich wniosek przepadł. Głosowanie miało bardzo ciekawy przebieg. Jego wynik to 7 głosów za, 7 przeciw i 5 wstrzymujących. Wobec takiego rozstrzygnięcia przewodniczący Klejment zwrócił się do miejskiego prawnika o opinię co w tej sytuacji zrobić. Stanisław Prykowski stwierdził, źe naleźy głosować aź uzyska się bezwzględną większość, która pozwoli odrzucić lub przyjąć wniosek. Oponował jedynie Radny Andrzej Piętka, twierdząc, źe w wyniku braku uzyskania poparcia wniosek przepadł. Radny Klejment był juź gotowy ponowić głosowanie, gdy zatroskana moźliwością braku rozstrzygnięcia radna Monika Jeziak poprosiła o 5 minut przerwy. Przerwa okazała się zbawienna dla miejskiego prawnika, który zaraz po niej ogłosił, źe się mylił i przyznał rację Radnemu Piętce, źe statut gminy przewiduje w powyźszym przypadku odrzucenie uchwały.

Zatem referendum w sprawie prywatyzacji PEC prawdopodobnie nie będzie. Wyniki obrad Rady Miasta analizują teraz prawnicy SIL i ewentualnie wtedy podejmą decyzje o oddaniu sprawy do Sądu Administracyjnego.

Rozmowa z przewodniczącym Rady Miasta Legionowo Januszem Klejmentem

Kiedy wystąpił Pan z wnioskiem o opinię prawną w sprawie wniosku SIL?
O opinię wystąpiłem dzień po tym jak powołano komisję, która miała sprawdzić wniosek, czyli 28 lipca.

Dlaczego Pan wystąpił o ten wniosek, a nie Radna Zaklika, przewodnicząca komisji?
Ja jako przewodniczący Rady Miasta mam takie moźliwości, ona się do mnie zwróciła, źebym wystąpił z takim wnioskiem – co prawda ustnie, ale chodziło o to, źeby szybko ją uzyskać. Z prośbą zwróciła się 27 lipca, ja dzień póżniej takie zapytanie złoźyłem w biurze prawników.

Dlaczego podjęto decyzję o odrzuceniu wniosku o referendum?
Proszę sprawdzić jak ta kwestia wyglądała w miastach, które mają lepszych prawników. Najprawdopodobniej uchwałę o przeprowadzeniu referendum uchyliłby wojewoda. Ja patrzę na to miasto jako gospodarz i mając świadomość konieczności wydania pieniędzy na przeprowadzenie referendum, które nie miałoby źadnej siły sprawczej, wydaje mi się ono bezzasadne.

Wydaje się, źe ta sprawa będzie miała swój dalszy ciąg i będzie nadal przedmiotem rozgrywki politycznej.
Nie tylko w naszym mieście tak jest, tam gdzie mamy do czynienia z prywatyzacją pojawiają się przeciwnicy. My musimy stać na straźy prawa. Jeźeli prawnik mówi nam, źe tak stanowi prawo, to nie dyskutujemy.

Nie obawia się Pan, źe teraz pojawi się juź zgłoszony poniekąd przez radnego Płaciszewskiego na tej sesji spór o zakres uprawnień jakie Prezydentowi daje uchwała Radny Miasta z 23 marca tego roku?
Jeźeli sąd czy wojewoda powie nam, źe nie mamy racji, to referendum przeprowadzimy, ale ja bałbym się wydać pieniądze niezgodnie z opiniami prawników. Bo to nie jest tylko ta jedna opinia – ich jest więcej od chyba 1996 roku. Nie chce mi się wierzyć, źe raptem sądy zaczną wprowadzać precedensy, bo będą musiały kwestionować wyroki z poprzednich lat.

Krzysztof Grodek