– Będziemy rozmawiać z kolejarzami na temat budowy przejścia przez tory na wysokości osiedla Kozłówka. Najpierw jednak chcemy zapobiec likwidacji tego istniejącego między ulicami Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) i Szwajcarską – zapowiedział wiceprezydent Legionowa Marek Pawlak.
Bez komentarza z powodu choroby
Nie milkną echa petycji autorstwa przeszło 200 legionowian z Kozłówki w sprawie budowy bezpiecznego przejścia dla pieszych przez tory kolejowe oraz ekranów dźwiękochłonnych na wysokości ich osiedla. W tej sprawie obradował ostatnio legionowski samorząd, a dokładnie komisja rozwoju miasta. Na czwartkowe (15 października) posiedzenie tego ciała zaproszono przedstawicieli PKP PLK S.A. tj. spółki zarządzającej krajową infrastrukturą kolejową. Niestety nikogo od nich nie było, zaś przyczyną tej absencji miała być choroba pracownika mającego największą wiedzę w meritum sprawy. W związku z tą nieobecnością kwestie realizacji nowych inwestycji kolejowych na Kozłówce i likwidacji istniejącego między ulicami POW i Szwajcarską przejazdu kolejowego stanęły w martwym punkcie. Ani radni, ani miejscy urzędnicy i mieszkańcy uczestniczący w tej dyskusji nic nowego do niej nie wnieśli.
Chcemy współpracować z koleją – mówi wiceprezydent Pawlak
– Wszyscy mieszkańcy cierpią. Ten hałas jest nie do zniesienia. Już w 2011r. sygnalizowaliśmy takie problemy. To było dawno. Skutkiem tego jest parkan betonowy, ale nie zdaje on egzaminu. Prosimy o dalsze działania, korzystne dla mieszkańców osiedla Kozłówka – zaapelowała do władz Legionowa jedna z inicjatorek petycji. Wiceprezydent Marek Pawlak, który był jednym z adresatów tego apelu, zapewnił, że ratusz będzie rozmawiał z koleją na temat budowy bezpiecznego przejścia przez tory na wysokości Kozłówki. Podtrzymał też gotowość miasta do partycypacji w kosztach finansowych tego przedsięwzięcia, pod warunkiem wykonania jego projektu przez fachowców z kolei. – Chcemy zaproponować im współpracę. Najrozsądniejszym rozwiązaniem jest przejście w poziomie szyn, takie jak np. przy ulicy Smereka. Nie potrafię określić, w jakim konkretnym terminie mogłoby dojść do realizacji tej inwestycji – wyjaśniał uczestnikom dyskusji wiceprezydent Marek Pawlak, podkreślając zarazem, że pilniejszą w tej chwili sprawą jest powstrzymanie likwidacji pobliskiego przejazdu kolejowego.
Co z likwidacją przejazdu kolejowego?
Przypomnijmy. Pod koniec września PKP PLK S.A. poinformowały ratusz o zamiarze likwidacji przejścia już istniejącego pomiędzy ulicami POW i Szwajcarską w Legionowie. Działania te miałyby się rozpocząć 1 listopada, zaś bezpośrednim powodem ich podjęcia miał być brak dostępu do tego przejazdu z drogi publicznej. Odmiennego zdania są władze miasta, które zapewniają, że wspomniany przejazd leży w obrębie dróg publicznych POW, Szwajcarskiej i Kolejowej. Podczas ostatniego (15 października) posiedzenia komisji rozwoju miasta, Aleksander Rogala, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w magistracie, przypomniał radnym, że począwszy od 2015r. podejmowane były uchwały w sprawie zaliczenia wymienionych ulic do dróg publicznych, a całe prawodawstwo czynione było w uzgodnieniu z koleją. Podano również informację, że droga, o którą pyta się PKP PLK S.A., jest łącząca się z legionowskimi drogami publicznymi drogą wewnętrzną leżącą na terenie kolejowym, co do którego miasto Legionowo nie może podejmować żadnych decyzji administracyjnych.
Decyzja w tym tygodniu
Zaniepokojeni zamiarami likwidacji wspomnianego przejazdu kolejowego urzędnicy podjęli już stosowną interwencję. – Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu ze strony kolei będzie już jakaś decyzja – mówił w czwartek (15 października) wiceprezydent Marek Pawlak.