Z Andrzejem Kalinowskim, przewodniczącym klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości (PiS) w Radzie Miasta Legionowo (RM Legionowo) i zarazem pełnomocnikiem tej partii w powiecie legionowskim rozmawiam o obecnej kondycji tej formacji politycznej w lokalnych strukturach samorządowych oraz o ostatnich zmianach, jakie w niej nastąpiły.
Magdalena Siebierska: Klub radnych PiS w RM Legionowo osłabił się, ponieważ pożegnało się z nim dwóch radnych. Ani Dariusz Petryka, ani Sławomir Traczyk nie mówią o powodach tej decyzji. Co poszło nie tak? Czy nie boi się Pan wystąpień z klubu kolejnych radnych?
Andrzej Kalinowski: Wystąpienie radnych z klubu było podyktowane ich osobistymi względami. Decyzję radni podjęli autonomicznie. Radni nie zostali wykluczeni z klubu, tylko złożyli wnioski z rezygnacją. Światopoglądowo Darek i Sławek są ciągle z nami. Czy mam obawy o wystąpienia z klubu innych radnych? Każda z osób, które zostały wybrane z list PiS do RM Legionowo, czy też do Rady Powiatu Legionowskiego ma taką możliwość. Układając listy staraliśmy się postawić na osoby z TWARDYM kręgosłupem moralnym. Każdy z radnych taki ma, ale jak to w życiu, czasami prywatne sprawy zmuszają nas do kroków niekoniecznie takich, na jakie mamy chęć. Ważne jest to, co reprezentujemy sobą, jakie wartości przez nas przemawiają. Tutaj jestem pewien, że każdy z 14 radnych wybranych z naszych list ma serce po prawej stronie, jest uczciwy i godny zaufania.
Na czym skupią się radni, obecnie zrzeszeni w klubie PiS w RM Legionowo? Jak chcecie zwiększyć swoją decyzyjność tj. mieć realny wpływ na decyzje podejmowane w całej radzie i w ratuszu?
Radni PiS skupiają się na tym, aby miasto było dobrze zarządzane, aby pieniądze miejskie nie były marnotrawione, aby polityka samorządowa była uczciwa i w pełni transparentna. Jak widać, tylko radni opozycyjni zadają pytania i wskazują błędy. Radni wybrani z list Koalicji Obywatelskiej (KO) i Porozumienia Samorządowego (PS) – jak widać po 1,5 roku pracy w radzie i z małymi wyjątkami – są tylko maszynkami do głosowania, bez żadnej woli i ambicji, nie potrafią zająć stanowiska innego, niż chce prezydent. Najgorsze jest to, że w prywatnych rozmowach zgadzają się z nami. Co musi nimi kierować, że już oficjalnie spuszczają głowy i głosują zgodnie z rozkazem?
Jak się miewa klub PiS związany w Radzie Powiatu? Czy tam zdarzają się tarcia między samorządowcami, a jeśli tak, to cym są one podyktowane?
Tarcia w każdej formacji były, są i będą. Jest to bardzo ważne – na tym polega funkcjonowanie struktur. Wspólnie dochodzimy do jednego zdania, nie jest ono narzucane, ale wypracowywane podczas spotkań i rozmów. Ważne jest to, aby mówić jednym głosem. I takim głosem jako PiS w powiecie legionowskim mówimy. Jesteśmy jednością.
Czy przewidywane są jakieś zmiany w strukturze w m. in. w kadrze zarządzającej PiS na terenie powiatu legionowskiego?
Na chwilę obecną zmian nie przewidujemy.
Czy od ostatnich wyborów samorządowych, liczba sympatyków PiS na terenie powiatu legionowskiego zwiększyła się? Jakie są Pana szacunki?
To są dane, które ciągle się zmieniają. Liczba sympatyków i członków stale rośnie. To widać na przykładzie wyborów. W wyborach parlamentarnych pierwszy raz PiS zwyciężyło w mieście i powiecie i pokonało KO. To ogromny sukces. I widać, że praca, jaką wykonujemy my tutaj w samorządzie i nasi przedstawiciele w parlamencie i w rządzie idzie w dobrą stronę.
Jak legionowski PiS przygotowany jest na wybory prezydenckie? Co się zadzieje na terenie naszego powiatu podczas obecnej kampanii? Czy kandydat tj. obecny prezydent Andrzej Duda odwiedzi legionowian? Kiedy możemy się tego spodziewać?
Zbieramy podpisy, wieszamy banery i plakaty. Rozmawiamy na ten temat z mieszkańcami – spotykamy się z ogromnym entuzjazmem i wielką życzliwością. Mamy jeszcze kilka pomysłów, ale na razie za wcześnie żeby o tym mówić. Zaproszenie do prezydenta Andrzej Dudy zostało wysłane i jestem przekonany, że prezydent zaszczyci nas swoją obecnością. Na pewno nie omieszkamy legionowian o tym jakże znamienitym wydarzeniu poinformować.
Dziękuję za rozmowę.