Salezjańskie szkoły chcą być placówkami publicznymi i korzystać z dotacji państwowych i samorządowych. Dyrekcja szkół protestuje

salezjanie

Trwa debata nad możliwością nadania praw szkół publicznych katolickiej Szkole Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącemu prowadzonym przez zakon Salezjanów. Wnioski w tej sprawie niedawno trafiły – w przypadku podstawówki – na ręce prezydenta Legionowa, Bogdana Kiełbasińskiego, a w przypadku liceum – do starosty powiatu legionowskiego, Romana Smogorzewskiego. Decyzja o nadaniu statusu szkoły publicznej Salezjańskiej Szkole Podstawowej w Legionowie może poważnie obciążyć budżet miasta. Obecnie aż 46 procent uczniów tej placówki pochodzi spoza Legionowa, a wprowadzenie pełnego finansowania gminnego oznaczałoby dodatkowe koszty sięgające około miliona złotych rocznie. 

Petycja z tysiącami podpisów poparcia

Przy Szkole Podstawowej nr 3 (ul. Adama Mickiewicza) w Legionowie działają katolicka szkoła podstawowa i liceum ogólnokształcące prowadzone przez zakon Salezjanów. Duchowni prowadzący te placówki wystąpili niedawno do władz miasta i powiatu z wnioskami o nadanie szkołom statusu placówek publicznych. W przypadku podstawówki petycja trafiła na ręce prezydenta Legionowa, Bogdana Kiełbasińskiego. Podpisało się pod nią ponad 2300 osób, w tym ponad 1900 mieszkańców Legionowa. Podpisy zbierano m.in. wśród uczestników niedzielnych mszy, jednak grupa ta stanowi jedynie niewielki procent mieszkańców miasta.

W petycji skierowanej do władz miasta przedstawiciele szkoły podkreślają, że szerokie poparcie społeczne świadczy o potrzebie istnienia tej placówki w Legionowie. Twierdzą, że szkoła ma unikalną ofertę edukacyjną, która wypełnia lukę w lokalnym systemie oświaty. Jak przekonują autorzy wniosku szkoła salezjańska osiąga wysokie wyniki edukacyjne dzięki indywidualnemu podejściu do uczniów i dostosowywaniu metod nauczania do ich potrzeb. Wbrew krytycznym głosom przyjmuje także dzieci z orzeczeniami, zapewniając każdemu uczniowi odpowiednie warunki do rozwoju.

Ksiądz Julian Dzierżak, dyrektor szkoły, zaznacza w petycji, że placówka odgrywa istotną rolę kulturotwórczą i stanowi ważną alternatywę edukacyjną. Podkreśla przy tym, że polskie prawo umożliwia finansowanie szkół prowadzonych przez podmioty inne niż jednostki samorządu terytorialnego, co zapewnia równy dostęp do środków publicznych.

 

Nie będziemy zagrażać żadnej szkole! – podnoszą duchowni

Nie wszyscy mieszkańcy i przedstawiciele środowiska oświatowego podzielają entuzjazm wobec tego pomysłu. Część nauczycieli wyraża obawy o potencjalny odpływ uczniów z dotychczasowych placówek publicznych. Krytycy wskazują również na niż demograficzny, który mógłby potęgować problemy z naborami do szkół. Przedstawiciele szkoły salezjańskiej odrzucają jednak te zarzuty, argumentując, że ich działalność nie stanowi zagrożenia dla innych placówek. Ich zdaniem rodzice powinni mieć prawo wyboru odpowiedniej szkoły dla swoich dzieci, a różnorodność oferty edukacyjnej jest korzystna dla całej społeczności. – Przy okazji pragnę odnieść się do głosów sprzeciwu, które również do nas docierają. Z przykrością muszę stwierdzić, że podyktowane są nieuzasadnionymi obawami niektórych nauczycieli o los placówki, w której pracują. Logicznie rzecz ujmując, możemy przyjąć do 250 uczniów. Biorąc pod uwagę zainteresowanie rodziców z całego miasta, nie zagrażamy żadnej szkole. Przedstawiamy unikalną ofertę edukacyjną, odmienną od ofert pozostałych szkół. W ten sposób wypełniamy pewną niszę w oświacie. Niż demograficzny, na który powołują się urzędnicy, naszym zdaniem jest wskazaniem do podejmowania odpowiednich kroków, a nie uszczuplania oferty edukacyjnej – podnosi w dalszej części niniejszej petycji ksiądz Julian Dzierżak, dyrektor Salezjańskiej Szkoły Podstawowej (SSP) w Legionowie.

Salezjanie wpędzą miejskie szkoły w problemy finansowe?

Dyrektorzy sześciu szkół prowadzonych przez miasto Legionowo w odrębnej petycji skierowanej do prezydenta Bogdana Kiełbasińskiego wyrazili sprzeciw wobec pomysłu nadania statusu szkoły publicznej placówce prowadzonej przez zakon Salezjanów. Wskazują na szereg potencjalnych problemów, podkreślając, że niż demograficzny już teraz stanowi poważne wyzwanie dla stabilności miejskich placówek. Zdaniem dyrektorów przyznanie praw szkoły publicznej katolickiej podstawówce mogłoby pogłębić trudności finansowe i organizacyjne istniejących szkół.

Zwracają również uwagę na brak konieczności dublowania oferty edukacyjnej w mieście. Ich zdaniem rozbudowa sieci szkół w sytuacji malejącej liczby uczniów jest nieuzasadniona i może prowadzić do nieracjonalnego rozdzielania zasobów. Wyrażają obawy, że nawet po uzyskaniu statusu placówki publicznej katolicka szkoła nie będzie zobowiązana do przestrzegania wszystkich standardów, takich jak przyjmowanie uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi czy respektowanie rejonizacji.

Dyrektorzy podkreślają również, że nowa szkoła mogłaby naruszać zasady równości. Możliwość selekcji uczniów przez kierownictwo tej placówki mogłaby skutkować lepszymi wynikami edukacyjnymi w porównaniu do innych miejskich szkół, co z kolei mogłoby negatywnie wpływać na postrzeganie jakości pracy całego systemu oświaty w Legionowie.

– Organ prowadzący nie zamierza ustalić obwodu, co oznacza, że placówka może w większości przyjmować dzieci spoza gminy. Finansowanie nauki takich uczniów obciąży budżet Legionowa, mimo że szkoła nie będzie pełnić kluczowej funkcji zaspokajania potrzeb edukacyjnych lokalnej społeczności. Szkoła, która zachowa prawo do selekcji uczniów i brak obowiązku przyjmowania dzieci z orzeczeniami, będzie działać na innych zasadach niż szkoły publiczne. W efekcie doprowadzi to do nierówności w dostępie do edukacji i dodatkowo obciąży publiczne placówki koniecznością przyjmowania i kształcenia wszystkich uczniów, w tym wymagających specjalistycznego wsparcia. Doświadczenia z funkcjonowania niepublicznych szkół pokazują, że placówki te w pierwszej kolejności przyjmują dzieci ze środowisk zapewniających większe wsparcie edukacyjne i wychowawcze. Nie obejmują natomiast opieką dzieci ze środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym lub wychowawczym. Takie zjawisko prowadzi do odpływu uczniów dobrze przygotowanych i wspieranych przez rodziców z publicznych szkół, co skutkuje zaburzeniem równowagi społecznej i edukacyjnej oraz znacząco utrudnia ich pracę wychowawczą. Placówka, mogąc „wybierać” uczniów, będzie naturalnie uzyskiwać wyższe wyniki edukacyjne, co może prowadzić do mylnego postrzegania jakości pracy szkół publicznych i ich kadr. Nie jest to równa i uczciwa konkurencja. Mając na uwadze stabilność finansową gminy, dobro lokalnej społeczności oraz sprawiedliwe traktowanie wszystkich uczniów, apelujemy o odstąpienie od nadania niepublicznej szkole katolickiej uprawnień szkoły publicznej – obszernie punktują ten pomysł Ewa Jabłońska, Dominika Miaz, Janina Zając, Maria Asman i Agnieszka Jakubowska, dyrektorki 5 legionowskich podstawówek.

To pomówienia i półprawdy! – broni się ksiądz dyrektor

Nieprawdą jest, że wybieramy sobie uczniów, ponieważ przyjmując dzieci do klasy pierwszej, nie wiemy jak będą funkcjonować. Pracujemy jednak w sposób zindywidualizowany, podążając za potrzebami ucznia. Nieprawdą jest również to, że rezygnujemy z dzieci z orzeczeniami. Aktualnie także takie dzieci uczą się w naszej szkole. Od wielu lat szkoła salezjańska może poszczycić się wysokimi osiągnięciami mierzonymi edukacyjną wartością dodaną. To świadczy o solidności i jakości pracy, co chcemy lokalnej społeczności ofiarować. Dziwi lęk u niektórych osób o odpływ uczniów z ich środowiska szkolnego. Rodzice mają prawo wybrać odpowiednią szkołę dla swojego dziecka. Wyrazem dbałości samorządu byłoby to, aby rodzice mogli wybierać na równych zasadach także szkołę katolicką. Właśnie dążenie do neutralności światopoglądowej, co postulują niektórzy, powinno wyrażać się w tym, aby placówki oświatowe były wolne od ideologii. Religia katolicka, szczególnie w naszym kraju, to nie ideologia, a sita kulturotwórcza społeczeństwa od początku państwowości. Kwestionowanie potrzeby jej obecności w przestrzeni publicznej – nie tylko religijnej, ale także świeckiej – sprowadza dyskurs do wymiaru absurdu. W rozwiniętych cywilizacyjnie krajach świata obecność szkoły katolickiej nie tylko nie budzi zdziwienia, ale wręcz jest pożądana jako istotna alternatywa. Prawo polskie pozwala na to, aby szkolnictwo prowadzone przez inne osoby niż jednostki samorządu terytorialnego, korzystało na równych prawach z finansowania ze środków publicznych. Na te środki składają się podatnicy, którzy właśnie wyrażają wolę, aby ich podatki były przeznaczane między innymi na kształcenie ich dzieci w placówce katolickiej. Podsumowując, używane przez adwersarzy argumenty naznaczone są pomówieniami, a także półprawdami. Są również wewnętrznie sprzeczne, jak chociażby zarzut, że szkoła salezjańska nie chce być obwodowa przy jednoczesnych obawach o stratę uczniów. Odpowiedź brzmi: gdyby stała się obwodowa, to faktycznie zabrałaby jakąś część uczniów z najbliższych jej placówek. My natomiast, zgodnie z prawem, chcemy być otwarci dla całej społeczności Legionowa – odpiera zarzuty dyrektorek legionowskich podstawówek ksiądz Julian Dzierżak, dyrektor SSP w Legionowie.

 

Publiczne podstawówki mogą tworzyć nie tylko samorządy. Dokładają się one jednak do ich funkcjonowania

W świetle obowiązujących przepisów prawa oświatowego, proces zakładania szkół publicznych przez osoby prawne lub fizyczne wymaga spełnienia określonych warunków formalnych. Jednym z etapów tego procesu jest uzyskanie pozytywnej opinii właściwego terytorialnie kuratora oświaty, co stanowi podstawę do wydania odpowiedniego zezwolenia przez organ wykonawczy jednostki samorządu terytorialnego. Jednym z istotnych aspektów funkcjonowania szkół publicznych prowadzonych przez inne organy, niż jednostki samorządu terytorialnego jest sposób ich finansowania. Zgodnie z obowiązującymi regulacjami, dotacja przekazywana takim szkołom musi odpowiadać wydatkom ponoszonym przez samorząd na prowadzenie własnych szkół podstawowych. Oznacza to, że gmina zobowiązana jest do uwzględnienia tzw. standardowej kwoty dotacji, która jest pochodną kwoty potrzeb oświatowych, oraz dodatkowego wskaźnika zwiększającego. Mechanizm ten ma na celu zapewnienie równych warunków finansowych dla wszystkich szkół publicznych, niezależnie od organu prowadzącego. Jednakże w praktyce generuje to dodatkowe koszty dla gminy, które muszą być pokrywane z jej dochodów własnych. W szczególności dotyczy to sytuacji, gdy szkoła publiczna prowadzona przez inny organ przyjmuje uczniów spoza gminy, co wiąże się z dodatkowymi obciążeniami finansowymi. – Aktualnie wszystkie przedłożone dokumenty w tej sprawie zostaną przesłane do Mazowieckiego Kuratora Oświaty – poinformowała w piątek, 17 października 2025 r. Monika Jakubiak-Rososzczuk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta (UM) w Legionowie. Ten wyda na tę okoliczność swoją opinię.

Problem uczniów spoza Legionowa

Sytuacja uczniów spoza Legionowa w szkołach podstawowych wywołuje sporo kontrowersji. W placówkach prowadzonych przez miasto odsetek takich uczniów jest niewielki i waha się od 0,36 do 6,06 procenta, co wskazuje na marginalną skalę zjawiska. Z kolei w Salezjańskiej Szkole Podstawowej aż 46 procent uczniów pochodzi spoza miasta, co stanowi znaczące obciążenie dla budżetu Legionowa.  – Brak jest możliwości rozliczania kosztów edukacji uczniów spoza gminy. Rozliczenia między gminami ograniczają się do edukacji przedszkolnej z wyłączeniem dzieci 6-letnich i z odroczonym obowiązkiem szkolnym oraz z wyłączeniem dzieci posiadających orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego. Oznacza to, że w przypadku szkół koszty edukacji dzieci spoza danej gminy, ponoszone są z dochodów własnych gminy – informują przedstawiciele UM w Legionowie.

Dodatkowe koszty i zapowiedź kontynuacji niżu demograficznego w Legionowie

Nadanie praw szkoły publicznej podstawówce prowadzonej w Legionowie przez zakon Salezjanów wiązałoby się z dodatkowymi kosztami dla budżetu miasta. Obecnie szkoły prywatne otrzymują jedynie część subwencji pochodzącą z budżetu państwa, podczas gdy szkoły publiczne są współfinansowane także przez gminy. Ze wstępnych szacunków władz Legionowa wynika, że utworzenie nowej katolickiej publicznej szkoły podstawowej w naszym mieście oznaczałoby dodatkowe obciążenie dla jego budżetu w wysokości około miliona złotych rocznie. Co więcej, decydenci potwierdzają trwający obecnie niż demograficzny, zapowiadają ponadto jego nasilenie w latach kolejnych.

Poniżej, publikujemy grafiki przedstawiające sytuację demograficzną w legionowskich publicznych przedszkolach i szkołach podstawowych oraz jej prognozy w latach kolejnych.

 

Decyzje jeszcze nie zapadły

Ani na forum miasta Legionowa, ani na forum powiatu legionowskiego decyzje co do nadania prowadzonym przez zakon Salezjanów przy ulicy Adama Mickiewicza w Legionowie placówkom edukacyjnym statusu szkół publicznych jeszcze nie zapadły. Sprawa ma być ponownie omawiana podczas najbliższego posiedzenia komisji oświaty, kultury i sportu. W spotkaniu mają uczestniczyć zarówno przedstawiciele szkół publicznych, jak i dyrektor szkoły katolickiej.

Dyskusja wokół nadania praw szkoły publicznej placówkom prowadzonym przez zakon Salezjanów pokazuje, jak skomplikowane i wielowymiarowe są kwestie związane z finansowaniem edukacji oraz równym dostępem do niej. Decyzje podejmowane w tej sprawie będą miały istotny wpływ na przyszłość lokalnego systemu oświaty oraz stabilność budżetu miasta.