6 legionowskich radnych, łącznie z przewodniczącym komisji budżetów i finansów Arturem Żuchowskim, nie udzieliło prezydentowi Romanowi Smogorzewskiemu absolutorium z tytułu wykonania zeszłorocznego budżetu. W praktyce oznacza to tyle, że głowie miasta przybywa politycznych oponentów.
Absolutorium to akceptacja dla realizacji przez prezydenta budżetu miasta za rok ubiegły. Wyrażana jest przez radnych w formie podejmowanych co roku do końca czerwca uchwał. Przed głosowaniem obowiązkiem radnych jest zapoznanie się z potwierdzającym faktyczne wykonanie zeszłorocznego miejskiego budżetu kompletem dokumentów, takich jak np. sprawozdania finansowe miasta i z wykonania budżetu za 2017r., raportem o stanie mienia komunalnego, czy też z opiniami Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO) i komisji rewizyjnej miasta. Brak poparcia dla takiej uchwały oznaczałoby konieczność przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania prezydenta.
Porozumienie prezydenckie poparło
W minioną środę (28 czerwca br.) prezydent Roman Smogorzewski absolutorium otrzymał, a stało się to głównie dzięki aprobacie wszystkich radnych zrzeszonych w klubie Porozumienie Prezydenckie. Radni stwierdzili, że prezydent poprawnie wykonał założenia budżetowe w 2017r., a nawet doprowadziła do tego, że w budżecie powstała przeszło 4 mln zł nadwyżka. Ich zdaniem taki stan rzeczy pokazuje dbałość władz miasta o stan finansów publicznych. – Legionowo się rozwija. W planie budżetowym miasta na 2017r. zaplanowano 38 inwestycji. Tymczasem faktycznie zrealizowanych zostało 60. Pokazuje to skalę rozwoju naszego miasta – przekonywała szefowa klubu Porozumienie Prezydenckie radna Anna Łaniewska.
„My mieszkańcy” wyłamali się
W tym roku absolutorium prezydentowi Romanowi Smogorzewskiemu nie udzieliło 6 radnych. W poprzednich latach liczba takich głosów była znacznie mniejsza. Tegoroczna dyskusja nad uchwałą absolutoryjną była też zresztą bardziej burzliwa, aniżeli ta ubiegłoroczna. – Klub radnych „My mieszkańcy” nie udzieli absolutorium prezydentowi Romanowi Smogorzewskiemu za 2017r. Myślę, że nie jest to żadną niespodzianką, biorąc pod uwagę rozmowę, którą odbyłem z prezydentem i w której poinformowałem go o odejściu z klubu Porozumienie Prezydenckie – rozpoczął przewodniczący tego klubu Artur Żuchowski, będący zarazem przewodniczącym komisji budżetu i finansów miasta. W swym kilkuminutowym przemówieniu radny Żuchowski wytknął prezydentowi niezrealizowane inwestycje, o wykonanie których wnioskowali zrzeszeni w tym klubie radni, a które mimo wielu próśb i zabiegów niestety nie zostały wpisane do ubiegłorocznego budżetu miasta. – W 2017r. rozwiązano blisko 170 tys. zł rezerwę celową na inicjatywy lokalne. To pokazuje, że ta forma wydawania pieniędzy publicznych jest zarezerwowana dla wybrańców. Sam starałem się taką inicjatywę zrealizować, ale nie otrzymałem dofinansowania. Tych inicjatyw w ogóle nie realizuje się na terenach nie należących do legionowskiej spółdzielni – argumentował następnie radny Żuchowski.
Co na to Smogorzewski
– Duża część tych wypowiedzi ma charakter polityczny z uwagi na zbliżające się wybory samorządowe. Panie przewodniczący komisji budżetu wstyd! Wstyd, że nie ma pan elementarnej wiedzy, w jakim punkcie obrad dziś jesteśmy. Bo dzisiaj jesteśmy przy absolutorium. Czymże innym jest absolutorium jak nie skwitowaniem wykonania budżetu. A pan całą swoją tyradę oparł o to, że pana wnioski nie zostały wprowadzone do budżetu. Jak ja mogłem wykonać te rzeczy, skoro ich nie było w budżecie? To jest absurd w czystej formie – bronił się prezydent Roman Smogorzewski, dość brutalnie dając do zrozumienia radnemu Żuchowskiemu, że przez kilkanaście poprzednich lat popierał on legionowską politykę finansową i nie miał on co do jej realizacji żadnych zastrzeżeń.
Ulkie udzieliła absolutorium
Liczący 4 radnych klub „My mieszkańcy” nie był jednak jednomyślny w sprawie prezydenckiego absolutorium. Z opiniami radnych Artura Żuchowskiego, Pawła Lewandowskiego i Dariusza Błaszkowskiego nie zgodziła się radna Danuta Ulkie. – Bez względu na to jak zostanę nazwana, w przeciwieństwie do kolegów z mojego klubu mam zupełnie inne zdanie. Chciałam podziękować prezydentowi za dobrą współpracę. Na osiedlu Sobieskiego zrealizowano mnóstwo inicjatyw lokalnych. Życzyłabym sobie, aby ta współpraca z prezydentem przebiegała tak jak dotychczas. Jeśli chodzi o głosowanie, to pozwolą państwo, że sumienie moje o tym zadecyduje – powiedziała radna Ulkie, udzielając po chwili absolutorium prezydentowi Smogorzewskiemu.
Smuniewski, Grabowski i Kalinowski też na „nie”
Absolutorium prezydentowi Romanowi Smogorzewskiemu nie udzielili również radni – Leszek Smuniewski, Mirosław Grabowski i Andrzej Kalinowski. – Kiedy w 2016r. uchwalaliśmy ten budżet sugerowałem, że jest on mocno niedoszacowany i asekuracyjny. Taka polityka daje prezydentowi w trakcie roku budżetowego możliwości dość swobodnej manipulacji i kształtowania nowych inwestycji. Pierwotnie te dochody bieżące miasta były o 23 mln zł mniejsze. To według mnie zostało zrobione z premedytacją, tylko i wyłącznie po to, żeby później ten budżet modelować i nie dyskutować o tym podczas jego uchwalania. Ta strategia niedoszacowania budżetu jest realizowana od co najmniej 3 lat. Powoduje to, że to nie radni decydują o tym, co znajduje się w budżecie, tylko niestety w legionowskich warunkach prezydent. Jest to nieuczciwe. Poza tym, już od kilku lat wzrastają wydatki na administrację publiczną, w szczególności na promocję urzędu miasta – tak argumentował swoją decyzję radny Smuniewski.
– Ja pamiętam niektóre głosy, jak budżet był rozdmuchany inwestycyjnie, teraz jak jest bezpieczny to jest asekuracyjny. Koszty administracji wzrastają, bo wzrastają pensje w Polsce – komentował słowa radnego Smuniewskiego prezydent Smogorzewski, chwaląc się następnie mnogością tytułów, jakimi w ostatnim czasie uhonorowany został legionowski magistrat.
– Wsłuchując się w pana 15-minutową tyradę mam wrażenie, że do tego pana tytułu mecenasa wiedzy, powinniśmy jeszcze dołożyć tytuły mecenasa mądrości i nieomylności, mecenasa, który ma absolutny monopol na rację w tejże radzie, ponieważ każde słowo krytyki wywołuje u pana atak agresji – spuentował radny Smuniewski.