„Tak się nagle zachmurzyło”… czyli tradycyjny już deszcz na 36. Dni Legionowa

Dni Legionowa 2015_31

fot. GP/kg

Gwiazdami 36. Dni Legionowa było trzech uznanych już wokalistów. W minioną sobotę (20 czerwca) przez kilka godzin w legionowskiej „Arenie” królowali idole nastolatków

Dawid Kwiatkowski i Margaret. Deserem imprezy, zadedykowanym z kolei nieco starszemu pokoleniu okazały się zaś pyszne hity wyśpiewane przez Andrzeja Krzywego, lidera działającego od przeszło 30 lat popularnego pop-rockowego zespołu „De Mono”.

Nierozłączne parasole

Mimo sobotniej (20 czerwca) aury w przysłowiową typową kratkę, pod legionowską „Areną” było gwarno i kolorowo. Wśród licznie rozstawionych tam kramów z zimnym piwkiem oraz ciepłymi i zimnymi smacznymi przekąskami na tle kolorowych i niekoniecznie straganowych parasoli, legionowianie mieli okazję zapoznać się z działalnością wielu rodzimych organizacji i firm. Mogli też tam spotkać wielu uśmiechniętych legionowskich włodarzy. Jednak tym, co w przeddzień kalendarzowego lata najbardziej ich przyciągnęło do „Areny” były występy 3 gwiazd podczas tegorocznych już 36. Dni Legionowa.

Idole nastolatków i dinozaury pop-rocka

Pierwszą gwiazdą wokalną wieczoru był ulubieniec nastolatków, 19-letni Dawid Kwiatkowski. Entuzjazm, a poniekąd także i „fanatyzm”, jaki ten młodziutki gwiazdor wzbudził wśród legionowskiej młodzieży, przedstawicieli starszych pokoleń wprawił w przysłowiowe osłupienie, a co poniektórych z nich nawet i wręcz mocno rozbawił. Kolejną młodziutką gwiazdą 36. Dni Legionowa była równie uwielbiana przez młodzież, 23-letnia Małgorzata Jamroży, posługująca się na scenie pseudonimem artystycznym „Margaret”. Artyści ci uraczyli legionowską publiczność swoimi największymi przebojami. Gwoździem sobotnich koncertów bez wątpienia okazał się jednak występ zespołu „De Mono”, grającego na polskiej pop-rockowej scenie muzycznej już od przeszło 30 lat. Wyśpiewane przez lidera zespołu, Andrzeja Krzywego wraz z publicznością hit za hitem m. in. „Statki na niebie”, „Zostańmy sami”, „Kochać inaczej”, czy też „Moje miasto” okazały się z pewnością twardym i mocnym tego dowodem…