Legionowscy radni z komisji rozwoju miasta 28 kwietnia br. wspólnie opracowali wniosek z prośbą o ogłoszenie konkursu na architektoniczne zagospodarowanie targowiska miejskiego.
Za pośrednictwem Janusza Klejmenta, szefa Rady Miasta (RM), wniosek ten w najbliższym czasie trafi na biurko prezydenta Romana Smogorzewskiego.
Targ „perełką architektoniczną” radnego Pachulskiego?
Z inicjatywą ucywilizowania i dostosowania do współczesności wyglądu targowiska miejskiego przy Sobieskiego w Legionowie, poprzez zrobienie zeń nawet „małej perełki architektonicznej” miasta, wyszedł wiceszef RM Mirosław Pachulski. Radny zwrócił uwagę na nieestetyczny i odstraszający wygląd blaszanych pawilonów oraz oczywiście na tabuny fruwających po mieście śmieci tuż po zakończeniu handlu w dni targowe. Sugerował m. in. że targowe blaszaki można by było zastąpić stoiskami np. drewnianymi wiatami, zbudowanymi w jednolitym architektonicznym stylu. Zaproponował też, aby całkowicie utwardzony plac targowy przy Sobieskiego poza dniami targowymi pełnił dodatkowo inne funkcje publiczne na rzecz legionowian np. był miejscem ich aktywnego wypoczynku.
Radni polecą oglądać targowiska do Sztokholmu?
Wszyscy radni z komisji rozwoju miasta gorąco poparli propozycję radnego Pachulskiego. Sam przewodniczący komisji Leszek Smuniewski, strażak z zawodu poparł ją wręcz „płomiennie”. Radni nie mieli wątpliwości, że targowisko w obecnej formie dłużej nie powinno w tym miejscu istnieć. – Podobnie wyglądające place istniały w przeszłości w Kamieńcu Podolskim, czy też w Kołomyi na Kresach Wschodnich. Docierały tam wtedy nawet czambuły tatarskie – dość dosadnie słowem zobrazował współczesny wygląd legionowskiego targu radny Zdzisław Koryś. Jako przykłady targowisk miejskich wartych naśladowania radni podawali np. place istniejące w Nałęczowie, Puławach, czy też w Mińsku Mazowieckim. Radnemu Andrzejowi Piętce zamarzył się nawet targ na wzór tych ze szwedzkiego Sztokholmu. Jeden z radnych, „pół żartem, pół serio” zaproponował nawet, aby jedno z posiedzeń komisji rozwoju miasta miało charakter wyjazdowy i żeby odbyło się właśnie w Sztokholmie…
Są środki unijne na modernizację targowisk
Radny Ryszard Brański przypomniał kolegom z komisji, że w nowej perspektywie unijnej również miasta do 250 tys. mieszkańców mogą walczyć o dofinansowania na modernizację i budowę nowych placów targowych. Wcześniej środki te były bowiem dostępne tylko dla gmin wiejskich. Poprosił nawet, obecną 28 kwietnia br. na posiedzeniu komisji rozwoju miasta, Irenę Bogucką, dyrektor działu techniczno-eksploatacyjnego Komunalnego Zakładu Budżetowego o uwzględnienie tej możliwości przy planowaniu przyszłości legionowskiego targu.
Targowisko-śmieciowisko
Tymczasem radna Agnieszka Borkowska zwróciła dyrektor ds. technicznych w KZB uwagę na śmieci fruwające po zakończeniu handlu na targowisku miejskim oraz na obcokrajowców nagminnie handlujących wbrew regulaminowi targowiska w przejściach, na chodnikach i ścieżkach rowerowych. Pytała również, czemu kupcy nie sprzątają po sobie śmieci oraz czy KZB stosuje względem nich jakieś kary. – Rzeczywistość jest taka, że każdy kupiec dostaje od nas worki na śmieci, a KZB i tak po nich sprząta. Zatrudniliśmy nawet 2 pracowników, którzy w dni targowe między godz. 9 a 17 chodzą i na bieżąco spod nóg kupców sprzątają śmieci – wyjaśniała Irena Bogucka, dyrektor działu techniczno-eksploatacyjnego KZB. – Mimo że robimy zdjęcia i sporządzamy dokumentację, nie jesteśmy w stanie prowadzić szczegółowego dochodzenia w tej sprawie. Kupcy z rezerwacjami często wypierają się, że nie było ich w danym dniu w pracy i nie wiedzą, kto stanął na ich miejscówce – dodała Bogucka.
Chcą odgrodzić targ dzikim winem?
Radna Agnieszka Borkowska zapytała również dyrektor Bogucką z KZB w Legionowie o możliwość posadzenia winorośli, np. szybko rosnącego dzikiego wina przy ogrodzeniu targu od strony ulicy Sobieskiego. – Taką zieloną ścianą od strony jednej z głównych ulic w mieście przynajmniej odgrodzilibyśmy niemiłe widoki przewalających się kartonów po zakończonym handlu na targowisku – wtrąciła radna Borkowska. – Nie ma takiej możliwości, ponieważ w tym miejscu pod ziemią znajduje się bogata infrastruktura wodociągowo-ciepłownicza. Na rurociągach nie można nasadzać roślin – odparła Irena Bogucka z KZB.
Nie chcą targu w tej lokalizacji…
Niewielkie dyskursy w opiniach radnych pojawiły się jedynie co do przyszłej lokalizacji targu i co do sprzedawanego na nim asortymentu. – Targowiska nie powinno być w tym miejscu, bo jest tam pas drogowy – podniósł radny Ryszard Brański. – Jeśli nowy plac targowy miałby powstać z udziałem środków pochodzących od inwestorów, nie możemy narazić ich na wypłacanie odszkodowań z tytułu np. pękniętej rury. Boję się, że w tym miejscu to nie wyjdzie – zauważył radny Andrzej Piętka. Ci dwaj radni podkreślili również, że na zmodernizowanym targu, woleliby, aby prowadzona była jedynie sprzedaż produktów warzywniczo-spożywczych, a nie jak dotychczas także asortymentu w formie np. tekstyliów.
Prezydent ogłosi konkurs na ucywilizowanie targu?
Posiedzenie komisji rozwoju miasta, po dość długiej dyskusji na temat przyszłego kształtu targowiska miejskiego, w rezultacie zakończyło się opracowaniem wspólnego wniosku z prośbą o ogłoszenie konkursu na architektoniczne zagospodarowanie tego placu handlowego w centrum miasta. Wniosek w niedalekiej przyszłości ma trafić na biurko prezydenta Romana Smogorzewskiego. Radni zaznaczyli w nim, że koncepcje konkursowe powinny zostać opracowane z uwzględnieniem ograniczeń związanych z dotychczasową lokalizacją targu i możliwością pozyskania środków unijnych na modernizację obiektu. Podkreślili również, że pomysły konkursowe powinny zawierać dodatkowe funkcje publiczne, które targowisko miejskie powinno pełnić poza dniami typowo targowymi. Wniosek komisji rozwoju miasta w takiej formie poparło 12 radnych, 2 było przeciwnych i 2 wstrzymało się od głosu.