Z 55-letnim Bogdanem Kiełbasińskim, liderem lokalnego stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy, będącym zarazem kandydatem Trzeciej Drogi na prezydenta Legionowa rozmawiam o jego pomysłach na miasto i zmianach, jakie zamierza wprowadzić, jeśli uda mu się wygrać najbliższe wybory samorządowe. Rozmawia Magdalena Siebierska.
Wygrywa Pan kwietniowe wybory samorządowe i zostaje Pan prezydentem Legionowa. Jakie będą Pana pierwsze prezydenckie decyzje? Co w tym mieście trzeba posprzątać po poprzedniej ekipie rządzącej?
Mam świetny program dla Legionowa. To 50 konkretnych przedsięwzięć, których realizacja otworzy nowy etap w najnowszej historii naszego miasta. Legionowo potrzebuje nowej wizji rozwoju, a ja ją mam. Pierwsze kadencje obecnego prezydenta były dobre, zrealizowanych zostało wiele potrzebnych mieszkańcom i miastu inwestycji. Sam jej popierałem, głosując w Radzie Miasta. Jednak ostatnie lata to czas w dużej mierze stracony. Piętrzące się problemy nie znajdują rozwiązania. Mam program, który opiera się na 6 filarach. Są to: komfort życia mieszkańców, edukacja kultura sport, bezpieczeństwo, zdrowie, przedsiębiorczość i społeczeństwo obywatelskie. To program na całą kadencję. Natomiast są priorytety, które należy wdrażać już od pierwszego dnia. Takim priorytetem jest przywrócenie ładu architektonicznego, a co za tym się kryje zatrzymanie tzw. patodeweloperki i postępującego zjawiska betonozy w mieście. Nie może być tak, że zabudowuje się 90 procent działki, a powierzchnię biologicznie czynną robi się na dachu bloku. To samo dotyczy zabudowy szeregowej, która tak mocno ingeruje na obszarach zabudowy jednorodzinnej. Nie chodzi o to, aby zablokować budowę mieszkań, ale aby tak budować nowe mieszkania by zapewnić komfort życia dotychczasowych mieszkańców, ale także tych nowych. Dlatego od razu podejmę się zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
Potrzebujemy więcej zieleni wokół nas i czystego powietrza. Według ostatniego raportu Polskiego Alarmu Smogowego wymiana pieców węglowych w Legionowie zajmie jeszcze 10-20 lat. Nie stać nas na to. Śmiertelność w wyniku chorób płuc jest w Legionowie 2,5-krotnie wyższa, niż w Katowicach. Dlatego mój plan, to wymiana wszystkich pieców w najbliższej kadencji tj. w okresie 5 lat. Warszawa realizuje plan zasadzenia 1 miliona drzew. W Legionowie władze szumnie zapowiadały propagandową akcję „Dogęszczamy zielenią” w ramach, której miało być zasadzonych 50 tysięcy drzew. Nic z tego nie wyszło. Przyjmuję to zobowiązanie.
Kolejny priorytet, to komunikacja. Połączenia kolejowe z Warszawą nie spełniają już oczekiwań mieszkańców. Naprawię to. Dodatkowo, uruchomię połączenia autobusowe z warszawskimi stacjami metra. Istnieje również potrzeba rozwoju sieci połączeń bezpłatnej komunikacji lokalnej. Widzimy co się dzieje na legionowskich ulicach. Nie chcemy stać w korkach, bo to generuje dodatkowe zanieczyszczenie środowiska. Rozbudujemy sieć stacji wypożyczalni rowerów miejskich, tak aby w każdej dzielnicy naszego miasta była możliwość wypożyczenia roweru. Takie rozwiązania sprawdziły się w Warszawie.
Musimy zbudować nową szkołę podstawową i żłobek. Dogęszczanie zabudowy spowodowało znaczne potrzeby w tym zakresie. Uczniów w klasach przybywa. Liczba dzieci oczekujących na przyjęcie do żłobka wynosi ponad 300, podczas kiedy dzieci korzystających z opieki żłobkowej jest obecnie około 200. W kwestii bezpieczeństwa przeprowadzę audyt działania systemu monitoringu miejskiego. Drastyczne wydarzenia ostatnich miesięcy wykazały, że jest on fikcją. Konieczne jest zapewnienie interwencji służb od razu po informacji od operatora systemu. Otworzę obiekty sportowe przy placówkach oświatowych, aby były dostępne dla osiedlowych społeczności. Podejmę rozmowy z operatorami medycznymi w celu jak najszybszego uruchomienia przychodni zdrowia na osiedlu Młodych. Przeprowadzę audyt działalności spółek miejskich, które są dostarczycielami mediów dla gospodarstw domowych. Musimy szukać możliwości podnoszenia ich efektywności ekonomicznej, aby stawki taryfowe dla mieszkańców za wodę, ścieki, ciepłą wodę i ogrzewanie były jak najniższe. W ramach pierwszego kroku w kierunku budowy społeczeństwa obywatelskiego i wolności mediów lokalnych zakończę wydawanie „Pulsu Miasta” i „Miejscowej na Weekend”. Pragnę zaznaczyć, że wszystkie punkty programu są ważne i będę je realizował z pełną determinacją. Zrobię wszystko, aby Legionowo stało się miastem oferującym wysoki standard życia, nie tylko osobom aktywnym zawodowo i młodemu pokoleniu, ale także seniorom.
Czy urzędnicy, pracownicy miejskich spółek i innych zależnych od miasta instytucji oraz ich kadry kierownicze powinni obawiać się o utratę swoich miejsc pracy, kiedy to Panu, jako prezydentowi Legionowa przypadnie w udziale ich reorganizacja?
Nie, nie widzę takiej potrzeby. No może z wyjątkiem spółki KZB Legionowo. Historia z dzierżawą działki przeznaczonej na organizację stacji składowania i przeładunku śmieci na III Parceli pokazała, że jej działalność wymaga głębokiej analizy. Pomijając fakt lokalizacji, podpisano umowę, w mojej ocenie skrajnie niekorzystną dla mieszkańców Legionowa, której treści nie chciano ujawnić. Nastąpiło to dopiero po interwencji poselskiej, gdyż radnym odmówiono dostępu do dokumentów, pomimo przysługującego prawa. Okazało się, że opinia publiczna od początku była wprowadzana w błąd w tej sprawie, także przez władze miasta.
Kto zostanie Pana najbliższym współpracownikiem? Czy może Pan ujawnić nazwiska kandydatów na wiceprezydentów Legionowa oraz szefów najważniejszych miejskich spółek?
Mam to szczęście, że działam od 18 lat społecznie i w legionowskim samorządzie, więc mam szerokie zaplecze kadrowe. Jak to mówi przysłowie, nie lubię „dzielić skóry na niedźwiedziu”, ale mogę potwierdzić, że mam plan jeżeli chodzi o decyzje kadrowe na tych stanowiskach. Jeżeli mieszkańcy powierzą mi funkcję prezydenta, to na pewno jednym z moich zastępców będzie kobieta. Bardzo ważnym obszarem w obecnej sytuacji jest bezpieczeństwo i obrona cywilna. Potrzebne będzie powołanie pełnomocnika prezydenta do tych spraw. Jeżeli chodzi o szefów spółek miejskich, to jeżeli będzie konieczność zmian kadrowych na tych stanowiskach, to będą oni wyłaniani w drodze konkursów.
Pana program wyborczy zawiera dziesiątki mniejszych lub większych przedsięwzięć, które w najbliższych latach chce Pan zrealizować w Legionowie. Proszę wybrać tylko pięć najważniejszych inwestycji, od których realizacji rozpocznie swoją prezydenturę?
Wspominałem już o budowie szkoły podstawowej i żłobka. Chciałbym jak najszybciej uruchomić przychodnię zdrowia na osiedlu Młodych, ale to wsparcie ze strony władz miasta, a nie inwestycja. Inwestycją będzie przeprawa przez tory kolejowe w centrum miasta. Rewitalizacja targowiska miejskiego, aby wreszcie handel odbywał się w przyzwoitych warunkach, a nie na udeptanej ziemi. Opracuję wspólnie ze swoimi współpracownikami harmonogram remontu i budowy legionowskich dróg, tak aby mieszkańcy wiedzieli, kiedy ich droga zostanie wyremontowana. Dokonam przeglądu ścieżek rowerowych i sprawię aby były one bezpieczne zarówno dla rowerzystów, pieszych ale również kierowców.
Z Legionowem jest Pan związany od dzieciństwa. Proszę ocenić z perspektywy już dojrzałego mężczyzny rozwój tego miasta? Kiedy zaszedł w nim największy postęp, a kiedy mieliśmy do czynienia ze stagnacją? Czy trwająca już ponad 20 lat prezydentura Romana Smogorzewskiego miała swój okres świetności oraz czy zdarzyły się podczas niej momenty, kiedy zmierzała ku upadkowi? Jak Pan to widzi?
Pierwsza dekada prezydentury Romana Smogorzewskiego to był do dobry okres dla naszego miasta. Środki unijne pozwoliły zrealizować wiele inwestycji infrastrukturalnych. Powstały nowe obiekty użyteczności publicznej. Inwestowaliśmy w przyszkolne obiekty sportowe. Natomiast w ostatnich latach decyzje władz miasta były coraz bardziej zaskakujące. Doprowadzono do intensywnej niekontrolowanej zabudowy. Legionowo wspięło się na szczyt rankingu miast o najwyższym wskaźniku gęstości zaludnienia. Nie zadbano o odpowiednią liczbę przepraw w czasie modernizacji linii kolejowej, co w pewnym momencie doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Sprawy mieszkańców zaczęły schodzić na dalszy plan, czego kulminacją był pomysł na budowę stacji przeładunku śmieci w mieście. Interes deweloperów okazał się ważniejszy od potrzeb społecznych, czego przykładem jest dopuszczenie do rozbudowy osiedla mieszkaniowego za cmentarzem. Doprowadziło to do braku możności powiększenia legionowskiej nekropoli. Niebawem będziemy szukać miejsc na cmentarzach w innych gminach. Władza coraz bardziej zajmowała się swoimi sprawami, cementując układ wzajemnych interesów i zależności. Nie może być tak, żeby radni byli zatrudniani w miejskich spółkach i instytucjach. Legionowski samorząd przestał być obywatelskim i reprezentować mieszkańców. Rada Miasta stała się narzędziem w rękach prezydenta i straciła swoją funkcję kontrolną, nad jego działalnością. To jest ten moment upadku.
Jest Pan liderem lokalnego stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy. Jest to organizacja, która w czasie kolejnych kadencji samorządowych zawsze jest obecna w Radzie Miasta Legionowo. W przeszłości ściśle współpracowaliście z obozem od dziesięcioleci rządzącym Legionowem, w tym z obecnym prezydentem. W pewnym momencie ta współpraca została zerwana. Co się wtedy wydarzyło?
Tak, można powiedzieć, że od zawsze mieliśmy w Radzie Miasta radnych wywodzących się ze stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy. Działaliśmy społecznie, dzięki czemu mieszkańcy powierzali nam ten mandat zaufania, za który mogę tylko podziękować. Wspieraliśmy korzystne dla miasta projekty, bo zależy nam na jego rozwoju i komforcie życia mieszkańców. Jednak kiedy zauważyliśmy, że legionowskie władze zeszły z tej ścieżki, uznaliśmy, iż nie możemy przyglądać się temu obojętnie. Jesteśmy organizacją niezależną i taką pozostaniemy. Jedynym naszym zobowiązaniem jest mandat społeczny, który powierzają nam mieszkańcy.
Jak Pan ocenia swoje i kandydatów na radnych z list wyborczych Trzeciej Drogi szanse w nadchodzących wyborach samorządowych? Na ile mandatów Pan liczy w Radzie Miasta Legionowo, a na ile w Radzie Powiatu Legionowskiego? Czy rozważa Pan koalicję z ugrupowaniami sprzyjającymi obecnemu prezydentowi Romanowi Smogorzewskiemu?
Uznaliśmy, że lokalne stowarzyszenie jakim jesteśmy potrzebuje wsparcia większej organizacji, aby skuteczniej działać dla Legionowa i jego mieszkańców. Liczę na dobry wynik wyborczy i liczbę mandatów w Radzie Miasta, która pozwoli na zbudowanie nowej większości. W Radzie Powiatu spodziewam się wystarczającej liczby mandatów, aby powołać klub radnych. Budowanie koalicji z ugrupowaniami popierającymi prezydenta Romana Smogorzewskiego to cementowanie obecnego układu władzy. W tej sytuacji uważam, że kluczowa jest zmiana na stanowisku prezydenta. Jestem przekonany, że w przeciwnym razie prezydent Roman Smogorzewski podejmie próbę, znanym już powszechnie sposobem podporządkowania sobie wystarczającej do rządzenia liczby radnych. Dodam, że jestem jedynym kandydatem na prezydenta Legionowa, zarejestrowanym przez partię wchodzącą w skład koalicji rządzącej w kraju. Kandydata nie zarejestrowała, ani Platforma Obywatelska, ani Lewica, czy PSL. Jedynie Polska2050 zgłosiła kandydaturę Bogdana Kiełbasińskiego, w ramach KKW Trzecia Droga PSL – PL2050 Szymona Hołowni.
Jeśli jednak Pan przegra w pierwszej turze, to kogo Pan poprze, jeśli dojdzie do drugiej tury wyborów prezydenckich w Legionowie?
Jestem jedynym kandydatem, który może wygrać z Romanem Smogorzewskim. Zwracam się do mieszkańców z apelem o udział w wyborach i poparcie mojej osoby. Nikt nie lubi zmian, ale teraz jest ona potrzebna dla Legionowa i dla nas, mieszkańców. W moim przypadku, zmiana nie wiąże się z ryzykiem. Mieszkańcy dobrze wiedzą, czego spodziewać się po Kiełbasińskim. Jestem radnym trzech kadencji. Pierwszy raz uzyskałem mandat w 2006 roku. Znam potrzeby mieszkańców, bo sam nim jestem. W Legionowie założyłem rodzinę i zbudowałem dom. Jestem umiarkowany w poglądach i odpowiedzialny. Nie zawiodę powierzonego mi zaufania. Gdyby jednak werdykt wyborców był inny, to w przypadku drugiej tury bez mojego udziału, poprę każdego kandydata, który zagwarantuje realizację mojego programu wyborczego, z wyjątkiem Romana Smogorzewskiego. Kontynuacja jego prezydentury, to byłby czas stracony dla Legionowa.
Dziękuję za rozmowę.
Drugie podejście
Lokalny przedsiębiorca i obecny legionowski radny, Bogdan Kiełbasiński jest kandydatem Trzeciej Drogi na prezydenta Legionowa. To już drugie podejście tego samorządowca do zdobycia tego urzędu. Z pierwszym wydarzeniem tego typu mieliśmy do czynienia jesienią 2018 r. Podczas ówczesnych wyborów samorządowych, Bogdana Kiełbasińskiego w roli prezydenta Legionowa widziało 16,51 procenta legionowian, co przełożyło się na 4171 głosów poparcia. Samorządowiec przegrał tę bitwę z wieloletnim prezydentem Legionowa, Romanem Smogorzewskim, na którego wówczas zagłosowało 56,77 procent mieszkańców oraz z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości (PiS), również legionowskim radnym Andrzejem Kalinowskim, na którego w tamtym czasie zagłosowało 23,41 procent legionowian. Niemniej jednak, głosy poparcia wówczas uzyskane dały mu trzeci najlepszy wynik.
Kariera i wykształcenie
55-letni Bogdan Kiełbasiński, legionowianin, jest absolwentem warszawskiego Policealnego Studium Administracji Państwowej. Na Uniwersytecie Warszawskim uzyskał dyplom magistra nauk politycznych. Ukończył też podyplomowe studium Ubezpieczenia i Bankowość na Politechnice Warszawskiej. Jest też przedsiębiorcą z doświadczeniem w zarządzaniu. Wcześniej pracował jako dyrektor sprzedaży i dyrektor zarządzający w polskich i zagranicznych spółkach w branży ubezpieczeniowej. Bogdan Kiełbasiński to także społecznik i samorządowiec. Od kilkunastu lat jest prezesem Legionowskiego Stowarzyszenia Promocji Samorządności Nasze Miasto Nasze Sprawy. Jest również radnym Rady Miasta Legionowo trzech kadencji.