Czekając na zmiany w ustawodawstwie, radni chcą przygotować się do dyskusji nad przedszkolami. Odwlekając termin prac nad uchwałą mają nadzieję, na rozsądne podejście do tematu a nie jak twierdzą populistyczne hasła wyborcze.
Jak twierdził prezydent Smogorzewski zdają sobie sprawę, źe narzucona przez Ministerstwo Edukacji ustawa spowodowała szereg problemów, ale nieścisłości prawne nie pozwalają na takie oczywiste działania jak uchwalenie zniźek dla rodzin wielodzietnych. Wszyscy mają nadzieję na zmiany przepisów, na nowelizacje, które zostaną podjęte lada dzień i poprawią funkcjonowanie przedszkoli. Obecnie narzucona ustawa spowodowała szereg niekorzystnych zjawisk. Ze względów finansowych rodzice zabierają dzieci wcześniej z przedszkoli. Do godzin póżniejszych pozostają pociechy rodziców, którzy pracują poza Legionowem. Równieź nowe procedury nie pomagają nauczycielom w prowadzeniu zajęć. – Liczenie dzieci na zajęciach co godzinę to jakiś absurd – potwierdza radna Luzak.
Samorząd postawiony pod ścianą musi sprostać oczekiwaniom społecznym, ale równieź ekonomicznym. Rodzice do tej pory finansowali przedszkola w wysokości 30% całej kwoty. Przy 1694 przedszkolakach według starych zasad do budźetu wpływała kwota 3,167,780 zł. Po wprowadzeniu stawki 3,05 zł/h, wpływy się zmniejszyły o 180,340 zł. Ale jeśli przyjąć zasadę ekwiwalentności, dotyczącą zwrotu opłat za niewykorzystane dni, przy 70% absencji, wpływy do budźetu maleją do około 2 mln zł. Jeśli uchwała określi nową stawkę na godzinę uzaleźnioną od ustawowej minimalnej płacy, opłaty za przedszkole będą zmieniać się według zasad panujących na rynku. Rezygnując z opłat gmina musi znależć dodatkowe 3 mln zł, kosztem inwestycji, dróg, kanalizacji czy innych rzeczy finansowanych z budźetu. – To teatr wyborczy. Przecieź dyskusja została zaplanowana juź wcześniej na 19 pażdziernika podczas sesji Rady Miasta – twierdzą zwolennicy PO. – Prawo robione na kolanie jest złe – mówił prezydent Smogorzewski, twierdząc, źe bez opinii radcy prawnego nie jest moźliwe przyjęcie takiej uchwały. Uchwała w tej formie zostałaby przez Wojewodę uchylona. Wśród gorącej dyskusji, pełnej zarzutów dotyczących pracy i postawy radnego Płaciszewskiego, radni zdecydowali o przełoźeniu dyskusji na inny termin.
/IW/