Owiany tajemnicą ponad 1,22 ha plac wraz z ruinami zabytkowej willi „Kazinek”, mieszczący się na zbiegu ulic Warszawskiej i Jana III Sobieskiego tuż przy wjeździe do Legionowa odstrasza swoim wyglądem.
Ruiny wilii wraz z biegnącą przez jej podwórze linią wysokiego napięcia, przy ulicy Warszawskiej 70, przynajmniej z zewnątrz znają chyba wszyscy legionowianie. Opuszczony kilkadziesiąt lat temu zabytkowy dom, jak dotąd nie wpisany do rejestru zabytków, przed blisko 3 laty został odkupiony od spadkobierców przez miasto. Obecnie administrowany jest przez Komunalny Zakład Budżetowy (KZB). Dom będący cennym przykładem przedwojennej zabudowy willowej przez lata był noclegownią dla bezdomnych, wcześniej zaś był ulubionym miejscem spotkań towarzyskich osiedlowej młodzieży. Na zalesioną górkę, na której stoi, można bowiem swobodnie dostać się od strony wszystkich 4 otaczających ją ulic tj. Jana III Sobieskiego, Norwida i Wysockiego i Warszawskiej.
Mówią, że to nawiedzone miejsce…
Pożar, który wybuchł w zabytkowym budynku przed kilkoma laty, zniszczył go doszczętnie. Od tamtej pory cała zdewastowana posiadłość straszy mieszkańców swoim wyglądem. Po mieście krążą nawet plotki, że miejsce to jest nawiedzone. – Jak byliśmy młodzi to nas jakaś babka ze strzelbą przepędzała. – Potem ktoś się tam powiesił. – Willa od kilku lat przyciąga samobójców. – to tylko niektóre opisy wydarzeń, do jakich dochodziło w willi wzniesionej przez jednego z legionowskich pułkowników. Tymczasem okazuje się, że budynek ma jednak piękną historię.
W domu pułkownika stacjonowali sowieci
Historia budowli, zwanej od nazwiska jej budowniczego willą „Kazinek”, sięga lat 30. XX w. Willę wzniósł w 1935r. 50-letni wówczas płk inż. Kazimierz Kowalski, zwieńczając jej elewację frontową trójkątnym szczytem z tabliczką zawierającą nazwę całej posiadłości. W międzywojniu dom pułkownika Korpusu Oficerów Saperów Kolejowych, następnie zaś Korpusu Oficerów Inżynierii i Saperów był jednym z piękniejszych budynków w mieście. Podpiwniczona parterowa willa z poddaszem mieszkalnym, podobnie zresztą jak jej pierwszy właściciel i budowniczy zarazem, przeszła wiele, zwłaszcza zaś w czasie II wojny światowej. Na terenie posiadłości w 1944r. stacjonowały bowiem wojska sowieckie.
Saper kolejowy
Sam pułkownik Kazimierz Kowalski był inżynierem i saperem. Zajmował się budową mostów, organizował jednostki wojsk inżynieryjnych, brał udział w akcjach rozminowywania terenów, w tym zakładów produkcyjnych, chłopskich pól i Teatru Narodowego. W latach 20. oficer zasłużył się dla rozwoju polskich wojsk kolejowych. Od czerwca 1916r. do grudnia 1917r. był dowódcą kompani w 10. batalionie kolejowym. Następnie w lipcu 1919r. zaangażował się do stacjonującego w Jabłonnie Batalionu Wyszkolenia Wojsk Kolejowych, gdzie dowodził kompanią drogowo-mostową. Za postawę w wojnie polsko-bolszewickiej został odznaczony w 1922r. przez gen. Stanisława Szeptyckiego Krzyżem Virtuti Militari kl. V tj. najwyższym polskim odznaczeniem wojskowym nadawanym za wybitne zasługi bojowe. Rok potem w 1923r. będąc członkiem stacjonującego w Jabłonnie 2. Pułków Saperów Kolejowych, mianowano go Dyrektorem Naukowym Obozu Szkolnego Wojsk Kolejowych w Legionowie. 4 lata później zaś, w 1927r. przeniesiony został do Departamentu Inżynierii Ministerstwa Spraw Wojskowych. Następnie w 1929r. 2. Pułk Saperów Kolejowych przeformowano na 2. Batalion Mostów Kolejowych, w ramach którego będący już na emeryturze oficer Kazimierz Kowalski dowodził oddziałem Transportów Centrum Wyszkolenia Kolejowego, zaś podczas kampanii wrześniowej w 1939r. zgrupowaniem utkniętych w okolicach Mrozów transportów kolejowych organizujących z kolei obronę przed okupantem hitlerowskim w rejonie Siedlce-Mrozy-Rutka.
Od śmierci gospodarza dom stoi pusty
Po II wojnie światowej w 1948r. płk inż. Kazimierz Kowalski zaangażował się w odbudowę zniszczonego w czasie walk z okupantem niemieckim kościoła parafialnego w Jabłonnie. Został wtedy nawet kierownikiem wszystkich robót budowlanych. Pułkownik zmarł w wieku 82 lat w 1967r. Pochowano go na cmentarzu parafialnym w Jabłonnie. Od momentu śmierci pułkownika willa „Kazinek” stoi pusta. Współcześnie w stołecznym Centralnym Archiwum Wojskowym (CAW) wśród setek akt personalnych i odznaczeniowych oficerów, podoficerów, szeregowych i cywilów Wojska Polskiego (WP) oraz osób cywilnych niezwiązanych z armią, „teczkę” płk Kazimierza Kowalskiego (1885-1967) możemy odnaleźć pod nr 42720.