Wpadka MPO

52045c075ed3b.jpg

Dopiero około godziny 22.00, w dniu 2 października br., Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania (MPO) z Warszawy sprzątnęło śmieci z legionowskiej ulicy Kazimierza Wielkiego. Wywołało to oburzenie wśród tamtejszych mieszkańców. Zakłócenie ciszy nocnej na Osiedlu Jagiellońska, spowodowane było wcześniejszą awarią śmieciarki i koniecznością wysłania w tamte rejony nowej załogi przez MPO.
 

O wpadce MPO poinformowała redakcję jedna z mieszkanek wspólnoty przy ulicy Kazimierza Wielkiego, która skarżyła się, że dudniące kontenery wyrwały ją ze snu. – Już spałam. Również moje małe dzieci spały. Kiedy w okolicach godziny dziesiątej wieczorem usłyszałam głośno pracującą śmieciarkę. Załoga MPO w pośpiechu opróżniała kontenery, przez co hałas był jeszcze donośniejszy. Obudziły się moje dzieci i miałam duży kłopot z ponownym ich uśpieniem. Następnego dnia w pracy byłam nieprzytomna z niewyspania. Czy nie można było tych śmieci odebrać na przykład rano, nie zakłócając ciszy nocnej? – żali się matka dwójki małych dzieci.
Zgodnie z harmonogramem, 2 października, MPO miało odebrać odpady zmieszane w pojemnikach z ulicy Kazimierza Wielkiego w Legionowie. Tyle, że według ustaleń legionowskiego ratusza z MPO, śmieci mają być sprzątane między godziną 7.00, a 20.00. Dwugodzinne opóźnienie w odbiorze nieczystości, nie dość, że zakłóciło ciszę nocną mieszkańcom, to dodatkowo złamało zapisy zawartej umowy. – Wiemy, że MPO spóźniło się z odbiorem śmieci. W związku z czym, poprosiliśmy spółkę o stosowne wyjaśnienia. Na chwilę obecną, MPO jeszcze w żaden sposób nie ustosunkowało się do zaistniałej sytuacji. Umowa zawarta w 2011r. z MPO wyraźnie określa, że śmieci mają być sprzątane między 7.00, a 20.00. Wywóz nieczystości o 22.00 jest więc złamaniem zapisów tejże, i my jako operator legionowskiego Systemu Gospodarki Odpadami możemy nałożyć na MPO karę pieniężna. W tym konkretnym przypadku może być to kwota rzędu 600-700 zł. Póki co, wstrzymujemy się z podjęciem decyzji w tej sprawie i czekamy na wyjaśnienia ze strony MPO – tłumaczy Rafał Kwiatkowski, Zastępca Dyrektora Komunalnego Zakładu Budżetowego w Legionowie. – Oprócz tego przypadku i niewielu innych, które mogłyby się przydarzyć każdemu innemu wykonawcy, współpraca z MPO układa nam się raczej pomyślnie, a MPO wywiązuje się z umowy – dodał na zakończenie rozmowy. – Zaistniała sytuacja była jednorazowa, spowodowana awarią pojazdu jednej z pracujących w Legionowie załóg. Doszło do awarii urządzeń hydraulicznych służących do podnoszenia pojemników. Zaplanowana praca została wykonana jeszcze tego samego dnia przez inną załogę. Wykonanie nastąpiło jednak z opóźnieniem –wyjaśnia w imieniu MPO Joanna Mroczek, rzecznik prasowy spółki. Rzeczniczka dodaje również, że przez awarię pojazdu, opóźnienia zdarzyły się na całej trasie tej załogi.

MPO odbiera legionowskie śmieci od 1 lipca 2011r. Firma wygrała dwuletni kontrakt na obsługę miasta, oferując za swe usługi tylko 8,2 mln zł. W Warszawie spółka odbiera ok. 300 tys. odpadów rocznie i jest na tamtejszym rynku śmieciowym liderem. Faktem jest, jednak  że MPO ma poważne kłopoty finansowe. W 2011r. spółka wygenerowała ok. 35 mln długu. Ratunkiem dla MPO ma być połączenie go z dochodowym Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji (MPWiK). Decyzją warszawskich radnych, MPO i MPWiK mają zostać włączone do holdingu do końca roku. Połączenie ma pomóc MPO przeprowadzić warte ponad miliard złotych inwestycje związane z m.in. rozbudową spalarni. Po połączeniu spółek, holding ma dysponować 7-miliardowym majątkiem – 300 mln zł z MPO, reszta z MPWiK. Poza tym, powstający holding ma przynieść oszczędności w obu firmach, polegające choćby nawet na zredukowaniu administracji, czy centralizacji zakupów.

ms