27-letni Paweł C. ukradł spod jednego z warszawskich supermarketów warty blisko 2 tys. zł rower. Złodziej wpadł przy plaży w Nieporęcie. Wyszło też na jaw, że rabuś przywłaszczył sobie cudze dokumenty oraz, że jest ścigany listem gończym.
Przy nieporęckiej plaży pojawił się złodziej
Nad rozpracowaniem kradzieży wartego 1,8 tys. zł jednośladu pracowali kryminalni z komisariatu policji na Targówku. Rower zniknął z parkingu przed jednym z warszawskich supermarketów. Traf chciał, że stołecznych patrolowców oddelegowano nad Jezioro Zegrzyńskie do Nieporętu. W upalne dni mieli oni wspomóc pracę miejscowych policjantów. – Kilka dni temu, nieopodal jednej z plaż przy ulicy Zegrzyńskiej, umundurowany pieszy patrol z warszawskich oddziałów prewencji podjął interwencję wobec mężczyzny siedzącego w zaparkowanym samochodzie. O samochód oparty był rower i policjanci zauważyli, że na ich widok mężczyzna siedzący w samochodzie bardzo się zdenerwował. Mundurowi postanowili sprawdzić powód jego konsternacji i podjęli interwencję – informuje komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Mundurowi szybko ustalili, że oparty o to auto rower został 2 dni wcześniej skradziony na warszawskim Targówku. – W schowku samochodu znaleźliśmy 2 prawa jazdy, 7 dowodów osobistych, kartę kierowcy oraz 2 dowody rejestracyjne od pojazdów. Dokumenty wystawione były na różne nazwiska i figurowały w komputerowych bazach danych jako utracone – wylicza rzecznik prasowy legionowskiej policji.
Rabuś był ścigany listem gończym
Policjanci przewieźli 27-letniego Pawła C. na nieporęcki komisariat. Zatrzymany nie potrafił wytłumaczyć się, skąd ma rower i cudze dokumenty. W międzyczasie okazało się, że 27-latek już w przeszłości popełnił inne przestępstwa, za które prawomocnie skazano go w Radomiu na karę pół roku więzienia. Z uwagi na to, że mężczyzna nie zgłosił się do aresztu, 2 miesiące temu posłano za nim listy gończe. – Zabezpieczyliśmy znalezione u Pawła C. rzeczy. Warty 1,8 tys. zł rower już trafił do swojego właściciela. Piotr C. po usłyszeniu w komisariacie w Nieporęcie zarzutu kradzieży roweru i 9 zarzutów przywłaszczenia dokumentów trafił do aresztu, gdzie spędzi najbliższe 6 miesięcy – zapewnia komisarz Jarosław Florczak z legionowskiej KPP.