29 listopada o godzinie 10.00 w Szkole Podstawowej w Białobrzegach policja zatrzymała jednego z nauczycieli. Przeprowadzono badanie na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu, alkomat wykazał 0,54 promila.
O tym, że jeden z pracowników może wykonywać czynności zawodowe pod wpływem alkoholu, policję powiadomiła dyrektor szkoły. Po przeprowadzeniu badania pracownik ten został oddany w ręce swojego pracodawcy. Postępowanie w tej sprawie będzie prowadzone z artykułu 70 § 2 Kodeksu Wykroczeń, który mówi o tym, że kto wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości znajduje się w stanie po spożyciu alkoholu lub podobnie działającego środka i podejmuje w tym stanie czynności zawodowe, podlega karze aresztu albo grzywny.
Rodzice bardzo krytycznie
Swoją wersję wydarzeń przedstawia jeden z rodziców uczniów uczęszczających do szkoły w Białobrzegach. Informacje o swoich personaliach chce zachować tylko do wiadomości redakcji. Według niego dzieci często mówiły o tym, że nauczyciel wf-u dziwnie się zachowywał, a rodzice obawiali się zwłaszcza wyjazdów na basen. W kwietniu tego roku anonimowo wysłali skargę i prośbę o interwencję do kuratorium oświaty – wnioski pozostały bez reakcji. Rodzice postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Kiedy zobaczyli nauczyciela, który według nich znowu mógł być nietrzeźwy, zawiadomili Agatę Łukasiuk, Dyrektor Szkoły Podstawowej im. Wojska Polskiego w Białobrzegach. Ta wyprosiła nauczyciela z klasy i zawiadomiła policję. Jak udało nam się ustalić, nie był to pierwszy raz, kiedy policja była wzywana w sprawie nauczyciela wf-u do szkoły. Jednak żadna wcześniejsza kontrola nic nie wykazała.
Wcześniejsze skargi?
Rzecznik Kuratorium Oświaty w Warszawie Andrzej Kulmatycki zwraca uwagę, że to od dyrekcji szkoły, czyli pracodawcy, zależy, jakie konsekwencje poniesie nauczyciel. W podobnych sytuacjach pracodawca może powoływać się na Kodeks Pracy czy przepisy Karty Nauczyciela. – Dużo zależy od tego, czy zagrożone było bezpieczeństwo uczniów – mówi obiecując, że zajmie się sprawą i sprawdzi, czy były wcześniejsze skargi na tego nauczyciela. Dyrekcja szkoły jest zachowawcza i na razie nie udziela oficjalnych informacji w tej sprawie. Do poniedziałku – mimo wielu pytań i próśb o komentarz, nie otrzymaliśmy od niej żadnej wypowiedzi.
Według informacji z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie zatrzymanemu postawiono zarzuty 6 grudnia. – Wniosek o ukaranie zostanie przesłany do Sądu Rejonowego w Legionowie. Mężczyzna w przeszłości nie był karany za takie wykroczenie – mówi asp. Emilia Kuligowska.
Prośba
W poniedziałek (9 grudnia), zatrzymany nauczyciel i zarazem radny Rady Gminy Nieporęt Roman M. skontaktował się z naszą redakcją w tej sprawie. Wydarzenia z minionego tygodnia sprawiły, że jest załamany. Całe życie poświęcił się pracy jako radny, nauczyciel i społecznik. W rozmowie z naszym tygodnikiem nie uciekał od winy. Na swoją obronę podnosił fakt, że przeżywa trudny okres związany z bardzo poważną chorobą. Prosił, by nie oceniać go zbyt surowo.
Stracił pracę
Jeszcze w ubiegłym roku radny i nauczyciel pracował w dwóch szkołach. Obowiązki służbowe dzielił pomiędzy podstawówkę w Białobrzegach i gimnazjum w Stanisławie Pierwszym. Ostatnio jednak stracił to drugie miejsce zatrudnienia. Czy także z powodów związanych z alkoholem? – Tak łatwo jest skrzywdzić człowieka – mówi dyrektor Gimnazjum im. Bohaterów Bitwy Warszawskiej 1920 r. w Stanisławowie Pierwszym Barbara Skrzypkiewicz. Potwierdza, że zwolniła nauczyciela, ale w wyniku reorganizacji pracy szkoły. – Musiałam zwolnić dwóch nauczycieli – opowiada dyrektorka. Padło na nauczyciela wychowania fizycznego. Jednak dyrektor zapewnia, że był on świetnym nauczycielem lubianym przez uczniów i niechętnie się z nim rozstała. Zdecydowała się pożegnać z nim tylko dlatego, że miał pracę w innej szkole i pracował tylko 4 godziny tygodniowo. – To wielki społecznik, człowiek bardzo wartościowy – opowiada o nauczycielu dyrektor szkoły wspominając o zasługach, dzięki którym młodzież odnotowuje duże sukcesy i jeszcze raz zaprzecza, że powodem zwolnienia nie były jakiekolwiek problemy z alkoholem czy skargi rodziców.
Rozmowa i nagana
29. 11 listopada, czyli w dniu kiedy do szkoły została wezwana policja, dyrektor Szkoły Podstawowej w Białobrzegach Agata Łukasiuk wsłuchała nauczyciela. Roman M. otrzymał naganę.
fot. google street view