Szajką paliwową przerabiającą olej opałowy na napędowy, w zlikwidowanej jesienią 2013r. nielegalnej „odbarwialni” przy Wolskiej w Stanisławowie Drugim zajęła się stołeczna Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga (POWP). 5 schwytanych wówczas członków gangu, mieszkańców W-wy, Radzymina i Marek, nie przyznaje się do winy.
Szajka działała w Radzyminie, Markach i Warszawie
– Można uznać, że grupa przestępcza została rozbita i nielegalny proceder (został – przyp. red.) zakończony – mówi Renata Mazur, rzecznik prasowy POWP w Warszawie. Gang sprowadzał olej napędowy z Łotwy i Litwy. Potem sprzedawał go przez fikcyjnych pośredników na stacjach benzynowych w Warszawie, Markach i Radzyminie. Swój zarobek, czyli niezapłacone podatki, ukrywał na rachunkach bankowych, należących do kilku różnych podmiotów gospodarczych. – Import oleju opałowego z Niemiec i jego odbarwianie był uboczną, prowadzoną na niewielką skalę działalnością grupy – mówi rzeczniczka. Śledczy wytypowali już stacje benzynowe, na których mógł być sprzedawany odbarwiony olej opałowy. Nie ujawniają ich jednak ze względu na trwające czynności dowodowe.
Szefowie gangu zatrzymani
Za zorganizowanie i kierowanie gangiem paliwowym 39-letniemu Arkadiuszowi J. i 37-letniemu Piotrowi Ś. grozi kara od roku do nawet 10 lat więzienia. Pozostałym zatrzymanym, 42-letniemu Jackowi J., 24-letniej Martynie K. i 40-letniemu Krzysztofowi L., szefowi spółki „Tramel”, importującej m. in. z Łotwy olej opałowy, śledczy zarzucają wyłudzenia podatkowe w obrocie paliwami, powstałe w wyniku ich świadomej działalności w zorganizowanej grupie przestępczej. Za przestępstwa podatkowe mogą oni trafić nawet na 5 lat za kratki. Kolejne 5 lat więzienia grozi im za sam udział w zorganizowanej grupie przestępczej. –Przesłuchany w charakterze podejrzanego, Krzysztof L. przyznał się do wielokrotnego podpisania różnych dokumentów dotyczących spółki „Tramel” na zlecenie nieustalonego mężczyzny o imieniu „Artur”, za co otrzymywał 2 tys. zł miesięcznie – informuje Renata Mazur ze stołecznej POWP. Pozostali podejrzani nie przyznają się do stawianych zarzutów i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Nielegalna „odbarwialnia”
Stołeczni policjanci ds. walki z przestępczością gospodarczą przy współpracy Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji (CBŚ KGP) i wywiadu skarbowego resortu finansów 7 listopada 2013r. zlikwidowali nielegalną przetwórnię oleju opałowego na napędowy przy Wolskiej 52 w Stanisławowie Drugim. Nielegalny proceder odbywał się w naczepie 32-tonowej ciężarówki, ukrytej w szklarni na prywatnej posesji. Na miejscu zabezpieczono 40 tys. litrów odbarwionego paliwa wraz z aparaturą służącą tym celom. – Obecnie trwają czynności zmierzające do ich utylizacji lub sprzedaży – wyjaśnia Renata Mazur ze stołecznej POWP. Akcję zrealizowano jednocześnie w 11 miejscach w Warszawie, Radzyminie, Markach, Wołominie i w okolicach Legionowa. Zatrzymano 6 osób w wieku od 24 do 42 lat, w tym samych szefów lokalnej szajki paliwowej. Śledczy zastosowali wobec nich dozór policyjny i poręczenia majątkowe w kwotach od 25 do 50 tys. zł.
„Przekręt” na ponad 22 mln zł
Szacuje się, że szajka wyłudziła ponad 22 mln zł podatku akcyzowego, dochodowego oraz VAT. – W celu ustalenia wszystkich należności podatkowych, współpracujemy z Urzędem Kontroli Skarbowej (UKS) w Białymstoku oraz z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej (GIIF) w Warszawie – wyjaśnia Renata Mazur ze stołecznej POWP. Na poczet przyszłych kar śledczym udało się zabezpieczyć na majątku zatrzymanych jedynie część środków. – U podejrzanych zabezpieczono majątek w postaci pieniędzy, przedmiotów i nieruchomości o łącznej wartości blisko 1,25 mln zł – tłumaczy rzeczniczka. Nie wiadomo, kiedy śledztwo zakończy się, a podejrzani staną przed sądem. – Na obecnym etapie nie jest możliwe określenie terminu zakończenia śledztwa. Wymaga analizy duża ilość zabezpieczonej dokumentacji, odtworzenie zawartości 11 zabezpieczonych komputerów i innych nośników pamięci. Nie ma nadal prawomocnych decyzji podatkowych, dotyczących podejrzanej spółki. Po za tym chcemy jeszcze przesłuchać ok. 30 świadków – wylicza Renata Mazur, rzecznik prasowy POWP w Warszawie.