Cieszy zapowiedź władz Nieporętu odnośnie planów rozbudowy sieci ścieżek rowerowych, w tym trasy wzdłuż Kanału Żerańskiego, z Białobrzegów do Rynii i do Beniaminowa. Oczekujemy, że inwestycje spełnią oczekiwania przyszłych użytkowników.
Poruszając się, pieszo lub na rowerze, ulicą Jana Kazimierza, czyli trasą z Warszawy nad Zalew, na odcinku od Rembelszczyzny do Nieporętu w odległości dwóch kilometrów od siebie można natrafić na parę pułapek stanowiących realne zagrożenie. Są to dwa słupy umieszczone na środku pasa ruchu. Niezależnie, czy inwestycja ta nazywała się „chodnik” czy „ścieżka rowerowa”, umieszczenie tych przeszkód jest wyrazem arogancji lub bezmyślności. Dlatego dopóki nowe trasy rowerowe są jeszcze na deskach kreślarskich, apelujemy, by już nigdy nie iść na łatwiznę i budować zgodnie z zasadami sztuki.
Po raz kolejny ponawiamy sugestię, by na trasę biegnącą wzdłuż kanału, która będzie miała charakter magistrali łączącej stolicę z Jeziorem Zegrzyńskim, wykorzystać wschodni wał obramowujący drogę wodną. Jest to rozwiązanie droższe, bo budowa obejmowałaby również kilka mostków, ale w dłuższej perspektywie nie do uniknięcia. Warto się zastanowić dziś, by nie płacić dwa razy za to samo w przyszłości.
Autor, autor
Oba odcinki opisanej „ścieżki z przeszkodami” były realizowane w ostatnich latach. Ciekawi jesteśmy, czy umieszczone tam konstrukcje były zaplanowane przez projektanta, czy są raczej efektem kaprysu wykonawcy. Radzi byśmy też poznać nazwiska autora projektu, kierownika budowy oraz inspektora nadzoru odbierającego inwestycję. Zanim o to samo zapytają ofiary ich beztroski.