Wielkie znalezisko archeologiczne w Nieporęcie. Pod ziemią odkryto ruiny Dworu Myśliwskiego z czasów króla Jana Kazimierza. Problematyczne, źe tuź pod fundamentami Szkoły Podstawowej im. B. Tokaja. Ekspozycja znaleziska wymagałaby przebudowy budynku.
W czerwcu i lipcu 2006 roku prowadzono badania wykopaliskowe na terenie Szkoły Podstawowej im. Bronisława Tokaja w Nieporęcie. Przy ulicy Dworcowej na terenie boiska podczas prac budowlanych odnaleziono, jak ówcześnie sądzono, fragmenty dworu moźnowładczego. W trakcie prac odsłonięto pozostałości konstrukcji ceglanej o wymiarach około 15,5 x 9m, zbudowanej prawdopodobnie w połowie XVII wieku. – Budowla była zbudowana na miejscu wcześniejszego obiektu – owalnej jamy, prawdopodobnie o charakterze gospodarczym, którą moźna datować na schyłek XVI wieku lub początek XVII wieku – opowiada Wawrzyniec Orliński, archeolog z legionowskiego muzeum, który pracował przy wykopaliskach.
Królewskie kafle
Najlepiej zachowane są pozostałości ściany południowej, gdzie umiejscowiono prawdopodobnie główne wejście. Na uwagę zasługuje odkryte przy ścianie zachodniej skupisko potłuczonych kafli piecowych. To one właśnie były pierwszą wskazówką do tego, by określić znalezisko, jako wyjątkowo cenne. Szkliwo koloru zielonego oraz charakterystyczny wzór korony królewskiej – taki sam jak na Zamku Królewskim w Warszawie, dało podstawę do tego by sądzić o wyjątkowości znaleziska. Odkryto części ceramiki, garnków, trójnoźnych patelni, dzbanów, mis i talerzy. Większość pochodzi z XVII i XVIII wieku, przez co moźna sądzić, źe obiekt nie został zniszczony jak inne budynki z tego okresu przez potop szwedzki. Nie został strawiony przez ogień, naukowcy nie odnależli bowiem źadnych śladów poźogi.
5 lat szukania
Teren został objęty nadzorem archeologicznym. Zebrano eksponaty do dalszych badań, jednak samo znalezisko zostało zasypane. Gmina Nieporęt obiecywała, źe w ciągu dwóch lat postara się o fundusze na dalsze prace. Minęło 5 lat. Archeolog Wawrzyniec Orliński potwierdził, źe resztki budynku drewnianego na fundamentach ceglano-kamiennych pochodzą z XVII wieku i są związane z dworem Jana Kazimierza. Zadawał sobie pytanie, gdzie jest połoźony właściwy dwór i próbował go zlokalizować.
Badania geofizyczne
Do pomocy uźyto nowoczesnej techniki. Wykonano badania geofizyczne, za pomocą magnetometru cezowego (urządzenie do badania gruntu metodą elektrooporową) na terenie szkoły odkryto nietypowe struktury gruntu. Tuź pod i obok sali gimnastycznej pod ziemią bez wątpliwości leźy budynek o wymiarach około 15 x 10 m. Konstrukcja ceglano-kamienna była częściowo zniszczona przez kanał ciepłowniczy, budowany w latach 90-tych. Wtedy jednak nikt nie zwrócił uwagi na skarby pod ziemią.
Skarb pod salą gimnastyczną
Bez wątpliwości jest to Dwór Myśliwski Jana Kazimierza. Prace archeologiczne w 2006 roku opóżniły budowę boiska o miesiąc, teraz by zbadać tę formację, potrzeba około roku. Archeolog uwaźa, źe jest to jeden z największych skarbów na Mazowszu. Z podobnych budowli prawie nic nie ocalało. Do czego słuźył dwór? Były to czasy, kiedy największą rozrywką były polowania. Po przenosinach do Warszawy, król na podobieństwo zamku w Niepołomicach zapragnął wybudować dwór na potrzeby polowań. Wybrano najkorzystniejszą lokalizację, blisko lasów i zwierzyny oraz wody, czyli Nieporęt. Ze zgromadzonych informacji wynika, źe znajdowało się tam wiele pomieszczeń, kaplica, stajnie i staw. Był to początek teatru w Europie, wystawiano pierwsze sztuki teatralne. Dla potrzeb króla Morsztyn pisał sztuki, które były grane przez dworki i pierwszych aktorów. Podczas zarazy dwór stanowił schronienie, a kiedy Jan Kazimierz abdykował, stał się samotnią króla, który spędzał tu wiele czasu.
Praca dla archeologa
Źeby ocalić dziedzictwo, trzeba prac, które zamienią wykopalisko w trwałą ruinę, czyli pozwolą na jej zakonserwowanie. Gdyby zdecydować się na eksponowanie tego odkrycia, które w przyszłości mogłoby stanowić doskonałą atrakcję turystyczną, konieczne byłoby osłonięcie jej pleksą. Podobną technikę zastosowania przy pracach na Krakowskim Rynku. Bliskość Kanału Źerańskiego to zaleta komunikacyjna dla wizjonera, który zdecydował by się na pokazanie tego wielkiego odkrycia światu.
Finanse kontra historia
Kaźdy się zgodzi, źe to co zostało z naszej historii warto eksponować. Powoduje to wzrost toźsamości lokalnej, integruje społeczność. Jednak jak to zwykle bywa na przeszkodzie stoją finanse. Gmina Nieporęt zaplanowała budowę nowej hali gimnastycznej. Została przygotowana dokumentacja projektowo-kosztorysowej budowy sali sportowej. Według wstępnych planów inwestycja miałaby się rozpocząć w pierwszym kwartale 2012 roku. Powstała sala sportowa miałaby wysuwane ławki dla widzów, zaplecze, hol wejściowy i świetlicę.
Konieczny byłby równieź remont części szkoły.
Zastępca Wójta Gminy Nieporęt Alicja Sokołowska przyznaje, źe gmina stoi przed trudnym zadaniem: – Wszystko zaleźy od decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Badania archeologiczne muszą być przeprowadzone metodą odkrywkową, jeszcze przed rozpoczęciem budowy sali gimnastycznej. To on oceni na ile są to cenne znaleziska i dopiero wtedy będą podejmowane właściwe decyzje. Czy gmina uzyska zakaz czy zgodę na budowę, czy na terenie Nieporętu powstanie nowy obiekt turystyczny – na odpowiedzi musimy jeszcze poczekać.
Iwona Wymazał