Radni powiatu Ewa Płaciszewska, Karolina Długołęcka, Piotr Płaciszewski i Sebastian Sikora zdecydowali się na start w wyborach samorządowych z list komitetu „My Mieszkańcy”.
Radni Ewa Płaciszewska, Karolina Długołęcka, Piotr Płaciszewski i Sebastian Sikora w trwającej obecnie kadencji sprawowali mandat w Radzie Powiatu uzyskany z list Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie kadencji jednak ich drogi z partią rządzącą rozeszły się. Piotr Płaciszewski tłumaczył to tym, że interes partyjny nie może powodować obstrukcji w pracy rady. Nie bez znaczenia było także utracenie wpływów w legionowskich strukturach partii przez Kazimierza Płaciszewskiego i przekazanie tej funkcji w ręce Andrzeja Kalinowskiego, któremu nie do końca udawała się współpraca z rodziną Płaciszewskich.
Dlaczego „My mieszkańcy”?
Pierwotnie radni mieli startować z komitetu Społecznej Inicjatywy Lokalnej (SIL), samorządowego zaplecza legionowskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. Wysłano już w tej sprawie nawet zawiadomienie do PKW. Tuż przed zgłoszeniem list wyborczych doszło jednak do zmiany strategii. Byli radni PiS-u znaleźli się na listach KWW My Mieszkańcy. – Połączenie naszych sił to wynik pewnego kompromisu – pomiędzy tym, co byśmy chcieli, a tym, co dobre dla Mieszkańców. Jako wyborcy, mamy w zasadzie dwie opcje: liberalno-lewicowe środowisko, do którego bym zaliczył obecnego Prezydenta i Starostę, oraz prawicowe – czyli Prawo i Sprawiedliwość. Wydaje się, że utworzenie komitetu, który łączy, a nie dzieli, który pokazuje, że przedszkola, szkoły, parki czy drogi nie noszą partyjnego szyldu, ma sens. I to właśnie chcemy dać Mieszkańcom – alternatywę, która powstała w wyniku połączenia różnych środowisk: rolników, lekarzy, urzędników tudzież prawników, ale także konserwatystów i liberałów. My Mieszkańcy to komitet osób z wyraźnymi poglądami, ale jednocześnie osób, dla których poglądy stoją z tyłu, za wspólnymi potrzebami nas – Mieszkańców – mówi pytany o rezygnację z komitetu SIL Piotr Płaciszewski.
To nie „przebierańcy”
W legionowskiej przestrzeni publicznej prowadzona jest ostra kampania mająca przekonać wyborców, że „My Mieszkańcy” to alternatywny projekt kontrolowany przez Romana Smogorzewskiego. Listy przygotowane przez stowarzyszenie mają osłabić wynik „prawdziwej opozycji” w radzie miasta, a po wyborach kandydaci mają wejść w skład przyszłej koalicji z radnymi Porozumienia Samorządowego. Takim oskarżeniom sprzeciwiają się zarówno członkowie „My Mieszkańcy” jak i „SIL”. W rozmowie z naszym tygodnikiem radny Artur Żuchowski – przewodniczący komitetowi My mieszkańcy stanowczo protestował przeciwko takim insynuacjom, a zarzuty pod kątem stowarzyszenia uznaje za wyssane z palca. Podobne stanowisko ma Piotr Płaciszewski – Trudno jakkolwiek rzeczowo odnieść się do tego typu niczym niepopartych informacji. Społeczna Inicjatywa Lokalna, która wchodzi w skład KWW My Mieszkańcy wielokrotnie sprzeciwiała się działaniom i Prezydenta Legionowa i lokalnych działaczy z nim związanych. Najgłośniejszym przykładem była propozycje referendum przeciwko prywatyzacji legionowskiego PEC-u. My Mieszkańcy to projekt samorządowy, zbiór osób o przeróżnych korzeniach i poglądach, niemniej mających wspólny cel – zmieniać na lepsze najbliższą okolicę, nasz samorząd lokalny – mówi Płaciszewski.
Ewidentnie takie ustawienie na scenie politycznej miasta list „My Mieszkańcy” pomaga komitetowi Prawa i Sprawiedliwości, który w ten sposób zostaje jedyną silną, mogącą wprowadzić swoich kandydatów do Rady Miasta opozycji.