Mężczyzna reanimowany wczoraj popołudniu w centrum Legionowa został przewieziony w stanie ciężkim do nowodworskiego szpitala. Ponad 20-minutowe oczekiwanie na karetkę nie wynikało z zaniedbań, ale z odległości od miejsca zdarzenia, w jakiej w momencie zgłoszenia znajdowały się pojazdy – tak tłumaczą zarządzający ratownictwem medycznym w powiecie.
Wczorajsze zdarzenie miało miejsce w godzinach powrotu mieszkańców z Warszawy do Legionowa. Karetkom trudno było przebić się przez zakorkowaną Modlińską. Po około 20 minutach do centrum Legionowa dotarł pojazd z zespołem podstawowym powracający ze Szpitala Bródnowskiego, zaraz po nim nadjechała druga karetka specjalistyczna.
Chcą dodatkową karetkę
Jak udało nam się dowiedzieć, Dyrektor NZOZ Legionowo Dorota Glinicka już interweniowała w tej sprawie. Zamierza wystąpić z wnioskiem do Wojewody o zwiększenie zespołów wyjazdowych w miejscu stacjonowania w Legionowie. Starostwo cały czas deklaruje środki na zakup kolejnej karetki. Potrzebny jest tylko kontrakt na dodatkowy zespół ratowniczy w ramach Planu Działania Systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne dla Województwa Mazowieckiego. Wojewoda jest jednak nieprzychylny rozszerzeniu tego kontraktu. Argumentuje to tym, że liczba wyjazdów karetek w powiecie legionowskim utrzymuje się na poziomie średniej wojewódzkiej. Problem wynika z faktu, że nasze karetki zamiast stacjonować w powiecie, tkwią w korkach wracając z warszawskich szpitali.
Powiat bez szpitala
Wojewoda sugeruje, by pacjentów dowozić do Nowego Dworu. W tamtejszym szpitalu nie ma jednak wolnych łóżek dla pacjentów z Legionowa.
– My jesteśmy powiatem bez szpitala. Gdyby był szpital w Legionowie, liczba karetek byłaby wystarczająca. Może ktoś zauważy, jak bardzo potrzebujemy szpitala lub zwiększenia liczby zespołów w Legionowie.– dodaje Dyrektor NZOZ Legionowo.
W przeprowadzaniu reanimacji uczestniczył Rafał Ferenc. Więcej o nim TUTAJ