Lada dzień na drogach powiatu legionowskiego rozpoczną się kontrole spalin w samochodach. Policjanci za pomocą specjalnego urządzenia zmierzą ich poziom w pojazdach wyposażonych w silniki diesla. Kierowców, których auta nie zmieszczą się w wytyczonych limitach, czekają surowe kary.
Prezydencki gest
Legionowska drogówka weszła w posiadanie urządzenia mierzącego poziom spalin w pojazdach wyposażonych w silniki diesla. Chodzi o tzw. przenośny dymomierz optyczny DS2, używany zazwyczaj przez diagnostów na stacjach kontroli pojazdów. Ten laserowy miernik zanieczyszczeń emitowanych przez samochody na potrzeby legionowskiej drogówki zakupił prezydent Roman Smogorzewski. Podczas wczorajszej (26 kwietnia br.) sesji zorganizowanej w Parku Zdrowia urządzenie to oficjalnie przekazano w ręce szefa legionowskiej drogówki, podinspektora Tadeusza Krupy.
Posypią się mandaty?
Lada dzień policjanci z drogówki staną z tym przenośnym dymomierzem przy legionowskich drogach. Będą nim mierzyć poziom spalin w pojazdach wyposażonych w silniki diesla. Kierowcy, których pojazdy przekroczą dopuszczalne, a zależne od daty ich pierwszej rejestracji, normy spalin, ukarani zostaną mandatami w wysokości nawet do 300 zł, zaś dowody rejestracyjne ich aut zostaną zatrzymane. Żeby je odzyskać i móc dalej jeździć swoimi autami, będą musieli w warsztatach samochodowych naprawić wykryte w nich usterki, następnie zaś na stacjach diagnostycznych pomyślnie przejść odpowiednie testy.
Dymomierz w rękach policji
Polegające na pomiarach przejrzystości spalin badania wykonywane będą przez policjantów na rozgrzanych silnikach przy temperaturze powietrza przekraczającej 5º C. Do rur wydechowych pojazdów mundurowi wprowadzą sondę tego przenośnego urządzenia, potem zaś 3-krotnie płynnie wprowadzą ich silniki na maksymalne obroty. Całe badanie emisji spalin przez pojazdy wyposażone w silniki diesla nie zajmie więcej jak 5 minut.