Wczoraj (31 stycznia 2017) do Sejmu trafił projekt ustawy o nowym ustroju Warszawy. Projekt został przygotowany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Likwiduje on m.in. powiat legionowski, a jego kompetencje przenosi w ręce miasta stołecznego Warszawy. O opinię na temat planowanych zmian poprosiliśmy posła Platformy Obywatelskiej, a przede wszystkim wieloletniego starostę powiatu legionowskiego.
Redakcja: Jak ocenia Pan propozycję ustawy zmieniającej ustrój Warszawy?
Jan Grabiec: To złe rozwiązanie. Wynika jedynie z chęci zwiększenia szans kandydata PiS na prezydenturę Warszawy. W większości gmin podwarszawskich PiS uzyskuje lepsze wyniki wyborcze niż w stolicy. Działania polegające na zmianie granic okręgów wyborczych w różnych miejscach kraju, zostały zapowiedziane kilka dni temu przez J. Kaczyńskiego.Przyjęcie ustawy w proponowanym kształcie oznacza wzrost biurokracji, tworzenie dodatkowego szczebla samorządu.
Jakie mogą wynikać z tego konsekwencje dla zwykłych mieszkańców? Co oznacza likwidacja powiatu legionowskiego?
Dla mieszkańców gmin to skomplikowanie dostępu do obsługi administracyjnej, która z powiatu legionowskiego przeniesiona zostałaby do Warszawy. To również zmniejszenie wpływu na sprawy ważne dla mieszkańców. Kompetencje powiatu takie jak drogi powiatowe, szkoły średnie, pomoc rodzinie i walka z bezrobociem, sprawy geodezji i architektury czy rejestracja samochodów podlegałyby nie lokalnym władzom, ale prezydentowi stołecznej Warszawy. Podobnie byłoby z promocją turystyki czy służbą zdrowia. Nie sądzę, żeby prezydent Warszawy lepiej wiedział, jakie są potrzeby lokalnej społeczności.
Co w takiej sytuacji może czekać gminę Serock, która prawdopodobnie zostanie przyłączona do powiatu pułtuskiego?
Gmina Serock jest ważnym elementem powiatu legionowskiego. Rozwój gminy od lat związany jest z aglomeracją warszawską. Przyłączenie Serocka do powiatu pułtuskiego stanowiłoby degradację aspiracji samorządu i mieszkańców gminy. Utrudniłoby także wspólne przedsięwzięcia związane z wykorzystaniem walorów Jeziora Zegrzyńskiego, które niemal całe leży na terenie dzisiejszego powiatu legionowskiego.
Czym propozycja PiS różni się od ustawy metropolitalnej przyjętej przez Sejm tuż przed końcem poprzedniej kadencji?
Ustawa metropolitalna, do której uchwalenia udało mi się doprowadzić w 2015 r., obowiązuje obecnie i może być doskonałą podstawą do realizowania zadań metropolitalnych. Jej celem było ułatwienie samorządom organizowania wspólnej aglomeracyjnej komunikacji – która powinna być tańsza i bardziej dostępna dla mieszkańców. Ustawa ta nie wymaga tworzenia nowego szczebla samorządu i kosztownej rozbudowy administracji. Pozwala zintegrować sieć komunikacji publicznej na całym obszarze nie pozbawiając gmin i powiatów innych kompetencji. Zakłada dofinansowanie z budżetu państwa utrzymania wspólnego biletu, tak żeby gminy i mieszkańcy nie musieli ponosić wszystkich kosztów ze swojej kieszeni. „Moja” ustawa z 2015 r. zapewniała Metropolii Warszawskiej dodatkowe 700 mln zł rocznie na funkcjonowanie i rozbudowę komunikacji. Ustawa PiSu nie przewiduje żadnych dodatkowych środków. Skąd więc wziąć pieniądze na tańszy wspólny bilet i uruchamianie nowych połączeń? W nowym projekcie ustawy chodzi wyłącznie o politykę…