Ciekawie przedstawia się historia komunikacji przez rzekę Narew w okolicach Zegrza. Od wczesnego średniowiecza w Zegrzu znajdował się, często wykorzystywany, rozległy bród, pozwalający przedostawać się z jednego brzegu na drugi przez większą część roku.
Latem budowano tu także prowizoryczne drewniane przeprawy mostowe a oprócz tego do przewozu ludzi i towarów wykorzystywano łodzie oraz promy. Jak podają źródła, w XIV wieku sieć dróg, a zwłaszcza gościńców, czyli traktów, na których mogły minąć się dwa pojazdy jadące w różne strony, była dobrze rozbudowana. Jeden z gościńców wiódł z Bródna przez Nieporęt, Zegrze, Serock do Pułtuska a kolejny z Pomiechowa do Serocka i Zegrza. W czasach Kazimierza Wielkiego funkcjonował średniowieczny szlak handlowy, który już w 1353 roku nazywano „starą drogą wojenną”. Wiódł on przez Warszawę, Serock, Pułtusk, Maków, Chorzele, w kierunku Szczytna. Wiadomo także, że już wówczas funkcjonował drewniany most w Wierzbicy koło Serocka. Na pierwsze wzmianki o prowizorycznych drewnianych mostach w Zegrzu można się natknąć w dokumentach z XV wieku, gdzie opisywana jest droga z Warszawy do Królewca, a później do Grodna.
Po przeniesieniu stolicy z Krakowa do Warszawy wzrosło nie tylko znaczenie nowego stołecznego miasta, ale i miejscowości sąsiednich, zwłaszcza leżących przy ważnych szlakach komunikacyjnych i handlowych. Jedną z nich było Zegrze, przez które wiódł wspomniany wyżej szlak. Przebiegał on dokładnie od Pragi, przez Białołękę, Kąty, Nieporęt, Zegrze, Serock, Wierzbicę, Dzierżenin, Łubienicę, Pułtusk, Boby, Magnuszewo, Łaś, Różan, Sieluń, Młynarze, Ogony, Nożewo, Olszewo, Ostrołękę, Laskowice, Rydzewo, Łomżę, Zalechy, Wiznę, Chlebiotki i Łopuchowo do Grodna. Droga ta miała wybitnie charakter międzynarodowy i tranzytowy.
W XVII wieku przerzucono przez Narew w okolicach Zegrza solidny most drewniany i w kolejnych wiekach miejscowość stała się znaczącym punktem strategicznym. Walki o tę przeprawę toczyły się wielokrotnie. Między innymi, w czasie Powstania Kościuszkowskiego w 1794 roku, podczas wojen napoleońskich w 1806 roku oraz Powstania Listopadowego. W 1809 roku Zegrze było miejscem koncentracji wojsk księcia Józefa Poniatowskiego przed bitwą pod Raszynem i miejscem postoju sztabu księcia po bitwie i opuszczeniu Warszawy.
Podczas Powstania Listopadowego w 1831 r. odbudowano zniszczony już znacznie most i zabezpieczono go półokrągłymi ziemnymi przyczółkami mostowymi (jeden z nich w doskonałym stanie zachował się do dzisiaj). W tym miejscu warto przypomnieć wydarzenia, jakie rozgrywały się wówczas na tym terenie. Otóż Zegrze zajęła polska dywizja dowodzona przez gen. Jana Krukowieckiego. Tymczasem wojska rosyjskie dowodzone przez feldmarszałka Iwana Dybicza, po walkach pod warszawską Pragą, czekały na posiłki zbliżające się od strony Ostrołęki. Najkrótsza ich droga wiodła przez most w Zegrzu, dlatego też Rosjanie postanowili zdobyć most i go utrzymać dla nadciągających posiłków. Do wykonania tego zadania wyznaczono batalion strzelców z dwoma działami i kompanią saperów. Przyczółków mostowych w Zegrzu bronił 4 batalion 8 pułku garnizonu modlińskiego, szwadron jazdy płockiej i niewielki oddział saperów. Pomimo silnego natarcia wspartego artylerią, przyczółek został utrzymany. Nie na długo jednak, gdyż podchodzące od strony Serocka przeważające siły rosyjskie sprawiły, iż dowódca polskiego szańca ppłk Zwoliński postanowił się wycofać, a most podpalić. Polscy saperzy wykonali zadanie, jednak most nie zdążył spłonąć przed przybyciem wojsk rosyjskich. Pożar został ugaszony, a most szybko naprawiony, co umożliwiło przeprawę rosyjskich batalionów przez Narew i rozłożenie obozu pod Nieporętem.
W czasie dalszych działań drewniany most w Zegrzu uległ znacznemu uszkodzeniu, a w związku z tym, po upadku powstania, na polecenie rosyjskich władz został rozebrany a nową przeprawę, również drewnianą, wzniósł inż. Felicjan Antonio Frankowski. Jego most przetrwał do początku lat 90-tych XIX wieku, kiedy to ponownie uległ spaleniu. Po pożarze Zarząd Okręgu Komunikacji z Warszawy zlecił inż. Mieczysławowi Marszewskiemu zaprojektowanie i wybudowanie w Zegrzu dwóch nowych mostów, drewnianego oraz stalowego. Pierwszy most, tzw. „łyżwowy”, wykonano z drewnianych bali, desek oraz blachy. Most ten oddany został do użytku w 1894 roku. Łączył on koszary w Zagrobach (obecnie Zegrze Południowe) z budowanym właśnie Fortem Dużym i mierzył 320 metrów. Po moście, oprócz ruchu pieszego i konnego, kursowała także kolejka wąskotorowa.
Drugi stały most stalowy, ze stali zlewnej, ukończono w 1897 roku. Był to most czteroprzęsłowy, kratowy, na kamiennych przyczółkach i trzech filarach, o długości 335 metrów. Po tym moście dopuszczono m.in. ruch cywilny, w tym omnibusy i tzw. karetki do przewożenia pasażerów z Warszawy do Serocka i Pułtuska. Planowano w tym czasie nawet uruchomienie linii kolejowej przez most, lecz ze względu zbyt duże koszty, skończyło się to tylko na planach.
Most Marszewskiego przetrwał do roku 1915 roku, kiedy to 6 sierpnia Twierdza Zegrze została ostrzelana przez pruską artylerię i zaatakowana przez pododdziały pruskiej piechoty. W wyniku ostrzału i ataku Rosjanie postanowili szybko się wycofać, wysadzając obydwa mosty na Narwi.
Na filarach mostu Marszewskiego Niemcy wkrótce postawili derewniany most kratownicowy popularnie nazywany „Nowym mostem niemieckim”. Po moście tym, już 1 listopada 1916 roku ruszyła kolejka wąskotorowa, która połączyła koszary w Zegrzu z fortem w Beniaminowie i przez Strugę z Wawrem oraz garnizony w Zegrzu i Rembertowie. Jako ciekawostkę można podać, iż początkowo wagoniki kolejki ciągnięte były przez zaprzęgi konne, ponieważ Rosjanie wycofując się wywieźli wszystkie lokomotywy.
W niemieckich planach nowy most miał być wsparty na solidnych betonowych filarach. Jednakże długo utrzymujący się lód oraz wysoki poziom wody w Narwi na początku 1916 roku, uniemożliwił zrealizowanie założeń. Zdołano jedynie wzmocnić betonem dwa skrajne filary na brzegach oraz wybudować jeden w rzece. Środkowe przęsła wsparto na grubych drewnianych palach, osłoniętych obitymi stalową blachą drewnianymi izbicami, które okazały się tak trwałe, że wytrzymywały napór kry w czasie niezbyt wówczas srogich zim. Ten fakt oraz niezbyt zasobna, wyczerpana długotrwałą wojną kasa państwowa zdecydowała, iż w końcu z budowy pozostałych betonowych filarów zrezygnowano. Jak się później okazało most służył okolicznym mieszkańcom i przyjezdnym jeszcze długie lata, chociaż pod koniec jego eksploatacji, ze względu na to, iż wyraźnie się chwiał, mogły po nim jeździć tylko lekkie pojazdy lub odbywać się ruch pieszy.
“Nowy most niemiecki”, przetrwał do 1932 roku, a więc aż 16 lat, kiedy to na Narwi, już w niepodległej Polsce, wybudowano kolejny most, tym razem stalowy, nitowany, czteroprzęsłowy, wsparty na solidnych betonowych filarach.
W tym miejscu należy wspomieć jeszcze o jednym moście drewnianym istniejącym według świadków powyżej Zegrza a mianowicie w Zegrzynku, łączącym tę miejscowość, z położoną na drugim brzegu Narwi, Rynią. Otóż, w 1860 roku, firma “Aleksander Łapiński i spółka”, po wydzierżawieniu terenu od właścicieli miejscowości, rodziny Szaniawskich, wybudowała w Zegrzynku młyn parowy, osadę fabryczną oraz przystań dla statków i barek. Jak pisał warszawski “Tygodnik Ilustrowany” z 26 maja tegoż roku – Oddano do użytku czteropiętrowy, murowany młyn, wyposażony w maszynę parową o sile 30 koni w skali Wolfa. W sąsiedztwie stanęły magazyny, dom administracji i nowe domki robotnicze. (…) Maszyna parowa obracająca sześć kamieni, mogła zemleć dziennie około 100 korców pszenicy.- W 1880 roku firma odsprzedała go na prawie wieczystej dzierżawy „Zakładom Przemysłowo-Zbożowym Stanisław Kropiwnicki i spółka” i prawdopodobnie po tym roku, w celu ułatwienia transportu mąki przez Narew, wybudowano drewniany most łączący Zegrzynek z Rynią. Most ten na pewno funkcjonował do roku 1901, kiedy to młyn uległ w wyniku pożaru całkowitemu zniszczeniu. Pożar wybuchł niespodziewanie i wielu okolicznych mieszkańców uważało, że młyn został podpalony. Płonął aż trzy dni.
Tak pożar ten i wyprawy po moście do Zegrzynka wspominała w latach siedemdziesiątych XX wieku mieszkanka Ryni, pani Antosiowa Rasińska – Przez trzy dni huczało na drugim brzegu, a tutaj u nas, wszyscy mokre szmaty na dachy rzucali. Iskry szły a wiatr niósł na nas i na nas. Wszyscyśmy na drzewach siedzieli gotowi uciekać. Wtedy podpalili ten młyn, też. I też taką jesienią. Pamiętam dobrze. Ojciec kupował mąkę od pana Szaniawskiego starszego, ojca pana Jerzego. U nas był magazyn jego mąki. Od ojca szła dalej. U nas było sześcioro braci i każdemu ojciec dał po sześć mórg, mieliśmy piętnaście koni. Dużo dobrego było. Pan Szaniawski z moim ojcem po imieniu byli. Ciągle chodziliśmy do dworu i oni do nas. Nie ma śladu po moście na Narwi. Po byle co biegało się na drugi brzeg. Ładnie we dworze było. A i przed wojną zawsze tyle gości, eleganckiego państwa. Póki żyli rodzice pana Jerzego i chora, Dobra Pani, jeszcze woził mnie syn łódką do dworu. Potem już, jak nastała ta jego żona, nie dało rady – Jak wynika ze słów pani Rasińskiej i wspomnień innych osób, most i przystań funkcjonowały jeszcze przez kilka lat by później ulec całkowitemu zapomnieniu i zniszczeniu. Dzisiaj nie pozostał po nich prawie żaden ślad…
Most szosowy pod Zegrzem
Nowy, pięknie prezentujący się most, oddany został do użytku w listopadzie 1931 roku.
Tak o jego otwarciu pisano 6 grudnia 1931 roku w ogólnopolskiej wojskowej gazecie „Żołnierzu Polskim” – „Nowo wybudowany most szosowy na Narwi pod Zegrzem został poświęcony i wybudowany kosztem Skarbu Państwa za sumę 2.350 tys. zł, z żelaza, posiada 4 przęsła i jest ostatnim wyrazem techniki(…)”.
Niestety, most ten służył mieszkańcom i przejezdnym tylko 8 lat, do wybuchu II wojny światowej. Nad ranem 7 września 1939 roku, jego dwa skrajne filary wysadzili polscy saperzy z grupy płk. Józefa Hoszowskiego, broniąc podejść do Warszawy od strony Prus Wschodnich. Ponieważ mostu nie udało się odbudować, niemieccy saperzy, aby umożliwić komunikację na ważnym szlaku z Warszawy na Wschód, wybudowali poniżej zniszczonego mostu, przeprawę na pontonach, zamocowanych w nurcie przy pomocy grubych, stalowych lin. Przeprawa ta funkcjonowała niemal przez całą wojnę, gdyż dwa przęsła zniszczonego mostu od strony Zegrza Południowego zostały rozebrane i wywiezione.
W czasie okupacji na Narwi przebiegała granica między Generalnym Gubernatorstwem, utworzonym 26 października 1939 r. na okupowanym terytorium II Rzeczypospolitej nie wcielonym bezpośrednio do Rzeszy, a Okręgiem Białostockim podlegającym pod Prusy Wschodnie. Pomimo że na jednym jak i na drugim brzegu administrowali Niemcy, granica była pilnie strzeżona przez niemieckie posterunki oraz patrole. Tak to wspominał w rozmowie, zmarły w 2009 r., 96-letni mieszkaniec Zegrza pan Józef Buczyński – W czasie wojny trudno było się przeprawić przez Narew bez specjalnej przepustki, ale mieszkańcy jakoś sobie radzili, szmuglując przez granicę różnego rodzaju dobra, w tym zwłaszcza żywność, papierosy i spirytus. Celowali w tym głównie mieszkańcy przygranicznej wioski rybackiej Rybaki, położonej w Zegrzu Południowym. Latem przemycali towary wpław lub nocą łodziami, a zimą po lodzie. Przemytnicy nie raz byli ostrzeliwani przez posterunki i patrole, wielu zginęło lub zostało rannych. Przemyt kwitł także na pontonowym moście, gdzie znudzonych z reguły strażników, łatwo można było przekupić niewielkimi kwotami pieniężnymi lub przemycanym właśnie dobrem. Praktyki takie trwały niemal przez całą wojnę, mimo licznych kontroli organizowanych przez miejscowe władze, tak cywilne, jak i wojskowe.”
Most odbudowano dopiero po wojnie, w 1948 roku, co znacznie poprawiło i usprawniło komunikację w regionie. Od strony Zegrza Południowego na stare filary nasunięto dwa nowe przęsła, które w czasie wojny zostały rozebrane. Od strony Zegrza (Północnego) podniesiono dwa ocalałe przęsła i na całej długości mostu ułożono nową brukowaną jezdnię o długości 312 metrów. Jezdnia ta została pokryta asfaltem dopiero w latach siedemdziesiatych. Most w latach istnienia w Zegrzu szkoły oficerskiej nazywany był przez podchorążych “Cztery lata”, a to dlatego, iż miał cztery przęsła, każde z dwunastoma pionowymi elementami nośnymi, jak 12 miesiecy w roku. Cztery lata trwała nauka w szkole, a po jej zakończeniu niektórzy, co odważniejsi, podchorążowie, przechodzili przez most górą po przęsłach. Zawieszali także co roku, tuż przed promocją, przy wjeździe na most okolicznościowy plakat wykonany najczęściej z wojskowych prześcieradeł, z datą rozpoczęcia i zakończenia nauki,
Obdudowana przeprawa była jednak bardzo wąska, posiadała zaledwie dwa pasy ruchu, po jednym w każdą stronę liczące zaledwie 12 metrów szerokości. Dopóki motoryzacja nie była rozwinięta i dominowały furmanki, most zdawał egazamin, ale już w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiatych stała się po prostu zawalidrogą. Na moście z ledwością mogły wyminąć się dwa samochody cieżarowe i często ich ruch odbywał sie wahadłowo. Prawdziwy horror przeżywali kierowcy w letnie weekendy, kiedy “Warszawa” wyruszała na działki i Mazury. Ruch na moście korkował się często i skutecznie. Kawalkady samochodów sięgały niekiedy Legionowa i Nieporętu. Podobnie było w drodze powrotnej w niedzielne popołudnia i wieczory, kiedy korki ciągnęły się aż od Serocka. Wszystko to sprawiło, że powstała pilna potrzeba budowy nowej, szerokiej przeprawy przez Narew w Zegrzu.
Po licznych konsultacjach, spotkaniach i zabiegach, w których, jako radny w gminie i w powiecie, także uczestniczyłem, udało się przekonać decydentów o budowie nowego mostu oraz towarzyszących dojazdów. I tak, w latach 2003 i 2004, wybudowano dwa nowe mosty na Narwi oraz przebudowano ciąg komunikacyjny na odcinku kilku kilometrów budując m.in. rondo w Zegrzu Południowym i dojazdy do mostu z dwóch jego stron.
Nowy most został zlokalizowany w ciągu drogi krajowej Nr 61, równolegle do starego mostu, rozebranego w IV kwartale 2003 r., po jego zachodniej stronie, w odległości osiowej 20 m.
Nowy most został zaprojektowany jako konstrukcja stalowa zespolona z żelbetową płytą ciągłą czteroprzęsłową, o rozpiętościach przęseł takich jak w starym moście, tj. 78,43 + 79,10 + 79,10 + 78,43 m. Całkowita długość mostu wyniosła 332 m, a szerokość 13,50 m. Podpory mostu w formie masywnych przyczółków i filarów żelbetowych posadowiono na 52 palach wierconych o średnicy 1500 mm. Ogółem w podpory wbudowano 2500 m³ betonu.
Projekt podstawowy mostu został wykonany przez firmę Europont sp. z o.o. z Katowic.
Budowę rozpoczęto w marcu 2001 r., po rozmarznięciu Zalewu Zegrzyńskiego, od wbijania ścianek na podporach nurtowych. Od razu wynikły problemy z przeszkodami w gruncie. Ich pokonanie wiązało się z opóźnieniami w realizacji filarów; zakończono je dopiero w maju 2001 r.
Długotrwałe zamarznięcie Zalewu spowodowało, że wysuwanie konstrukcji rozpoczęto dopiero w marcu a zakończono w lipcu 2002 r. Płytę współpracującą wykonano od sierpnia do października 2002 r. a w listopadzie ułożono część izolacji i ustawiono krawężniki granitowe. Roboty wykończeniowe wykonano do końca II kwartału 2003 r. Most otwarto dla ruchu 16 czerwca 2003 r.
Należy dodać, iż most nagrodzono w 2004 roku w Konkursie “Dzieło Mostowe Roku”, w kategorii za wdrożenie nowych technologii realizacji, nowych rozwiązań konstrukcyjnych oraz nowych rozwiązań w zakresie wyposażenia mostów.
Andrzej Karski