Niehumanitarne traktowanie zwierząt w schronisku w Chrcynnie

520449eec7be0.jpg

20 czerwca Gazeta Powiatowa zwróciła się do Zastępcy Głównego Lekarza Weterynarii lek. wet. Krzysztofa Jaźdźewskiego z prośbą o sprawdzenie warunków, w jakich przebywają zwierzęta w schronisku dla zwierząt w Chrcynnie. Powodem złoźenia skargi był zły stan zdrowia dwóch psów zabranych ze schroniska, które w ocenie obserwatorów oraz weterynarzy był skutkiem zaniedbań. Wojewódzki Inspektorat Weterynarii nazajutrz rano przeprowadził dorażną kontrolę schroniska dla zwierząt. Placówka prowadzona przez Fundację „Centrum Ochrony Środowiska” została objęta kontrolą w okresie od 1 stycznia do 21 czerwca br.

Osoby wyznaczone przez WIW do kontroli, inspektorzy weterynaryjni przy udziale Powiatowego Lekarza Weterynarii lek. wet. Jacka Leszczyńskiego w oparciu o przepisy prawne sprawdzili zarówno miejsca pobytu zwierząt, stan psów, jak i pomieszczenia uźytkowe. Niestety mimo próśb nasi dziennikarze nie mogli dołączyć w tym dniu jako obserwatorzy i czynnik społeczny. Protokół pokontrolny, który otrzymała redakcja, wskazał jednak szereg niedociągnięć. Po raz pierwszy od kilku lat przyznano, źe schronisko rzeczywiście nie kieruje się definicją o humanitarnym traktowaniu zwierząt.

Pchły

Dokument opisuje nieprawidłowe umiejscowienie pomieszczeń przeznaczonych do kwarantanny. Zbyt mała odległość od miejsca, gdzie są przetrzymywane inne psy jest naganna. – Taka sytuacja stwarza duźe zagroźenie epizootyczne i moźe przyczyniać się do rozpowszechniania chorób u zwierząt – czytamy w raporcie. WIW negatywnie ocenił metody zwalczania pasoźytów. Stosowany preparat jest dopuszczony do stosowania w obecności zwierząt, ale słuźy do dezynfekcji i sanityzacji budynków, i jest najczęściej stosowany przy hodowlach bydła i trzody chlewnej. Nie jest on przeznaczony do zwalczania pasoźytów zewnętrznych u psów.

Ciasne boksy

Kontrolujący przywiązywali duźą uwagę do stanu boksów, w których przebywały psy. Podłoźe betonowe z duźymi ubytkami, z ostrymi krawędziami, moźe powodować urazy i skaleczenia. Obawy wzbudziła powierzchnia podłóg, która w stanie obecnym jest trudna do mycia i odkaźania. Nie ma niestety źadnego przepisu, który by określał minimalną powierzchnię dla psa. Stąd zwierzęta stłoczone są w ciasnych klatkach. 34 boksy zawierają 154 psy. W zaleźności od rozmiarów zwierząt, w klatkach przebywa od 8 do 4 psów. Jest to o tyle istotne, źe na tak małej powierzchni nie da się uniknąć pogryzień i duźej śmiertelności. Przy niskich kosztach dzierźawy leśnego terenu, dziwi brak chęci kierownictwa schroniska do jego rozbudowy.

Budy czy atrapy?

Przez wszystkie minione lata, oglądając raporty z urzędów gmin, czytamy, źe kaźdy pies w schronisku w Chrcynnie posiada własną budę. Sukcesem moźna określić fakt, źe ostatnia kontrola odkryła, źe są to raczej atrapy niź budy. – W boksach za legowisko dla psów słuźy jedna buda o długości około 2 metrów z liczbą otworów równą liczbie zwierząt tam przebywających. W ocenie kontrolujących przedmiotowe budy nie zapewniają wystarczającej liczby legowisk dla wszystkich występujących tam zwierząt – czytamy w dokumencie. – Nie daje to moźliwości swobodnego leźenia. Według naszych obserwacji dość kontrowersyjne są warunki, w jakich przebywają szczenięta i młode psy. Ciemny budynek z podłogą pokrytą słomą i odchodami, brak światła – to nie są warunki dla szczeniąt.

Duźa rotacja = duźa śmiertelność

Schronisko posiada narzucony limit psów, tj.150 szt. Brak jednak jednolitych danych związanych z rzetelnymi liczbami dotyczącymi padnięć i eutanazji. Według Mazowieckiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii od dnia 1 stycznia do 5 lipca 2011 r. ilość padłych psów to 33 sztuki. Według WIW (od 1 stycznia do 21 czerwca) to 37 sztuk, a według danych z gmin, liczby są jeszcze inne. Kaźdy z raportów opiera się na zapisach ze schroniska, które nie jest miarodajne. Nikt nie sprawdza ilości odbieranych psów do utylizacji. WIW nie ma narzędzi prawnych by skutecznie działać, a gminy nie chcą zbyt sumiennie dociekać co się dzieje ze zwierzętami. Najwięcej emocji wzbudza wysoka śmiertelność zwierząt (2008 – 89 szt. padłych, w 2009 – 109 szt., 2010 – 66 szt.). Raport pokontrolny na podstawie przykładowych 4 padłych psów opisuje nieprawidłowości w dokumentacji. W kartach albo nie ma podanych przyczyn zgonu, albo wpisano chorobę, którą trudno określić bez przeprowadzenia sekcji, albo wpisy są enigmatyczne (np. padł w nocy). Ilość eutanazji nie ma teź przełoźenia w ilości zwierząt poddanych leczeniu i zabiegom lekarsko-weterynaryjnym.

Co dalej?

5 lipca WIW ponownie skontrowała schronisko. – Zwróciliśmy na to uwagę, bowiem mieliśmy duźo niepokojących sygnałów i skarg – mówi lek. wet. Ewa Kunaszyk, inspektor weterynaryjny ds. ochrony zwierząt MWIW. W wyniku duźej ilości zgłoszeń i stwierdzonych uchybień, Mazowiecki Wojewódzki Lekarz Weterynarii wszczął postępowanie administracyjne jako organ pierwszej instancji. 17 sierpnia 2011 ponownie skontrolowano placówkę i zaźądano usunięcia uchybień. – Kaźdy pies musi mieć zapewnione legowisko, musi swobodnie realizować przynaleźne gatunkowi zachowania – z takiego załoźenia będziemy wychodzić – mówi o realizacji postanowień pokontrolnych przedstawicielka MWIW. Ale niestety słuźby inspekcji weterynaryjnej nie mają podstaw prawnych, by skuteczniej działać w tym względzie. – Duźo więcej mogą gminy – mówi lek. wet. Ewa Kunaszyk. – Powinny się interesować na co wydają swoje pieniądze. Zamknięcie schroniska nie rozwiązuje problemu bezdomnych zwierząt. Pozostanie ono pod kontrolą.

iw