Zanim prawdziwi pasażerowie pojadą do Zegrza szynobusem, minie zapewne jeszcze dużo czasu. Każdą jednak inwestycję musi poprzedzić plan, koncepcja lub marzenie.
Uruchomienie połączenia kolejowego, które zawieszono w 1998 r, jest bardzo obiecującą alternatywą dla coraz bardziej zatłoczonych dróg. A, że pomysł zaprezentowano tuż przed wyborami, przy akompaniamencie akordeonu, z pysznym cateringiem na konferencji, to już zupełnie inna kwestia.
Goście
Zaproszonych gości na peronie drugim na stacji w Legionowie witały wesołe melodie grane na akordeonie. Goście przybyli tłumnie. Rozpoczęło się od powitania przez Starostę Legionowskiego Jana Grabca. – Drodzy państwo mam nadzieję, że to spotkanie nie będzie tylko happeningiem, ale kolejnym etapem ważnej dla naszego powiatu współpracy – rozpoczął, po czym powitał przybyłych. W konferencji wzięło udział wielu gości. Wymieniono: Roberta Stępnia z Kolei Mazowieckich, Igora Krajnowa z ZTM, przedstawiciela Stowarzyszenia Transportu Publicznego Leszka Rutę, przedstawiciela marszałka Adama Struzika, Starostę Pułtuskiego Marka Wroniewskiego , Prezydenta Legionowa Romana Smogorzewskiego , Wójta Gminy Wieliszew Pawła Kownackiego , Wójta Gminy Nieporęt Macieja Mazura , Burmistrza Miasta i Gminy Serock Sylwestra Sokolnickiego i wielu innych gości. Oprócz lokalnych mediów obecne było Radio dla ciebie i TVP Warszawa.
Trochę się bali
Z uwagi na to że pociągi od długiego już czasu nie jechały tą linią, wiele osób obawiało się, czy w ogóle uda się dojechać do celu. Mimo to kiedy starosta przez „szczekaczkę kolejową” zaprosił wszystkich do wnętrza szynobusu, zebrani przy dźwiękach melodii z akordeonu „wsiąść do pociągu,byle jakiego…” z entuzjazmem wkroczyli na pokład. Pojazd kolejowy na tej trasie był tak niebywałym zjawiskiem, że wielu mieszkańców okolicznych terenów robiło mu zdjęcia. W wagonie panowała atmosfera pełna entuzjazmu. Kurtuazyjnym rozmowom i uściskom dłoni nie było końca.
W Mario gorąco
Po „szczęśliwym” przyjeździe, wszyscy dotarli do pobliskiego hotelu Mario, gdzie można było rozgrzać się gorącą herbatą i zasmakować pysznych przekąsek. Nie to jednak było najważniejsze, lecz konferencja, która się tam odbyła. Miała ona formę wystąpień starosty Jana Grabca, oraz zaproszonych gości.
– Wyjazd z Warszawy jest piętą Achillesową pomysłu na rekreację wokół jeziora. Niektórzy myślą, że wyjazd nad Zegrze, czy na Mazury, to prawie ta sama droga, ponieważ nie łatwo jest przebić się przez korki warszawskie. Dzięki kolei nawet przy szczycie weekendowym można będzie w trzydzieści kilka minut dojechać nad jezioro. To jest niezwykła perspektywa
– mówił starosta. Na konferencji poruszano tematy problemów komunikacyjnych w powiecie, okoliczności finansowych, organizacyjnych i technicznych warunkujących reaktywację połączenia Legionowo – Zegrze. Rozmawiano również o promocji transportu ekologicznego.
Trochę ochłody
Wśród bardzo pozytywnego zgiełku wokół perspektywy nowego połączenia kolejowego słowa Leszka Ruty z ze Stowarzyszenia Transportu Publicznego były jak zimny prysznic i zobrazowały, jak daleko jest jeszcze do realizacji przedsięwzięcia.
– Ja chciałbym trochę ostudzić wypowiedź starosty, ale jednocześnie nie jest moim zamiarem jej zupełne wygaszenie. Chciałbym przemówić do zebranych na zasadzie apelu. Jak już opadnie kurz kampanii wyborczej, oby jak najszybciej udało się stworzyć pewne formalne dokumenty i podstawy, aby to, co powiedział starosta zaistniało w charakterze konkretnego planu – powiedział.
Długie przygotowania do startu
W grudniu 2011 roku na zlecenie starostwa przygotowano analizę rozwoju połączeń kolejowych w powiecie legionowskim. Została ona opracowana w Instytucie Rozwoju i Promocji Kolei pod redakcją Marka Chmurskiego. W opracowaniu zarekomendowano połączenia Legionowo – Zegrze do reaktywacji w pierwszej kolejności. Od momentu powstania opracowania minęły prawie trzy lata. Zastanawiające jest, że dopiero teraz podjęto konkretne kroki w celu poważnych rozmów nad koncepcją stworzenia na nowo tego połączenia kolejowego.
– To nie jest tak, że od momentu powstania analizy powiat nic nie robił w tym kierunku. Odbyło się wiele rozmów na ten temat, mniej spektakularnych jak dzisiejsze, ale nie mniej konstruktywnych – mówi wicestarosta Robert Wróbel.
Nie trudno tutaj o podejrzenia nadania rozgłosu inwestycji, w związku ze zbliżającymi wyborami.
– Łączenie dzisiejszej konferencji z kampanią wyborczą tak naprawdę nie jest niczym złym. Obietnice są w tym czasie czymś naturalnym i dobrze, że są. A jeśli pokrywają się z oczekiwaniami społecznymi, to tylko świadczy, że mamy świadomość potrzeb mieszkańców i zmierzamy we właściwym kierunku – tłumaczy Wróbel.
Trzeba się „zrzucić”
Z uwagi na to, że od sporządzenia analizy minęło już sporo czasu, niektóre dane nie są aktualne i wymagają uzupełnienia i weryfikacji. Starosta Jan Grabiec miał w związku z tym konkretną propozycję.
– Chciałem zaproponować kolegom wójtom i kolegom burmistrzom, żebyśmy „zrzucili się” na nowa analizę – powiedział.
„Zrzucić się” trzeba również na całe przedsięwzięcie uruchomienia, a później utrzymania funkcjonowania połączenia. Starostwo liczy na współfinansowanie ze strony zainteresowanych samorządów, wraz z samorządem wojewódzkim.
Konferencja to dopiero początek długiej drogi do uruchomienia linii kolejowej Legionowo – Zegrze. Na spotkaniu nie padły żadne konkretne deklaracje pod względem dat. Stwierdzono natomiast, że to zadanie na następne cztery lata kadencji.