Co łączy „Eco-Vital” z „Eco Bon Ton”? Oprócz tego że firmy dały się ostatnio dość mocno we znaki klientom, zwłaszcza seniorom z powiatu legionowskiego, mają one jeszcze inny wspólny mianownik. Obie prowadzą nie do końca uczciwą sprzedaż bezpośrednią na pokazach, swoje siedziby mają w Poznaniu, a wspólnikiem w obu spółkach jest Paweł Matys.
Kuchnia pełna cudów słono kosztuje
Zgłaszają się do nas kolejni czytelnicy, którzy sami, bądź ich bliscy uwierzyli, że rondle i garnki za nieco ponad 2 tys. zł i szybkowary za blisko 4,5 tys. zł kupione podczas specjalnych pokazów kulinarnych, cyklicznie organizowanych przez poznańskie „Eco-Vital” i „Eco Bon Ton” na terenie powiatu legionowskiego, m. in. w restauracji „Prezydencka” w Legionowie oraz w nieporęckich karczmie „Klepisko” i hotelu „Parasol”, zdziałają w ich kuchniach cuda, piekąc nawet dwie pieczenie na jednym ogniu.
Zrobili z „dziada” wariata
Większość „uszczęśliwionych” na najbliższych kilka lat kompletem cudownych garnków w kredycie, nie potrafi logicznie wytłumaczyć motywów swoich zakupów. Przyznają, że szli na pokaz bez żadnych zakupowych zamiarów, bardziej licząc na obiecane w zaproszeniach darmowe super-upominki. – Daliśmy się omamić! Ogłupili nas! – mówią zmieszani. Jedynymi naczyniami kuchennymi na rynku, chroniącymi przed rakiem i śmiercią są właśnie te tytanowo-ceramiczne trzeciej generacji, w których gotują znani z telewizyjnych ekranów kucharze, Ewa Wachowicz i Robert Makłowicz – pod wpływem mniej więcej tak brzmiącego przekazu seniorowie dostają białej gorączki i dają się ponieść zakupowemu szałowi.
Wabią ich gratisami
Obiecane w zaproszeniach darmowe gadżety w postaci zegarków, kul piorących i robotów kuchennych, które skłoniły większość gości do udziału w prezentacjach, niestety okazały się chińskimi suszarkami do włosów, wręczonymi w dodatku tylko co trzeciej wychodzącej z pokazów parze. – Dopiero po wykłóceniu się dostaliśmy odkurzacze do uszu – z zawstydzeniem wspominają Anna i Jan M., małżeństwo emerytów z Józefowa, które 30 stycznia br. wzięło udział w pokazie garnków firmy „Eco-Vital” w nieporęckim hotelu „Parasol”.
Dantejskie sceny na pokazie kulinarnym?
Jeden z czytelników „Gazety Powiatowej”, dość sceptycznie podchodzący do niezwykłych właściwości uzdrawiających super-naczyń z Poznania, z czystej ciekawości wybrał się na kilka pokazów kulinarnych „Eco-Vital” i „Eco Bon Ton” zorganizowanych w br. w gminie Nieporęt. Zdradzając ich kulisy opisał sceny, do których tam dochodziło. – Kiedy stanowczo odmówiłem zakupu garnków, nawet po 3-krotnej zniżce w cenie, prezenterka wściekła się i zaczęła na mnie krzyczeć… Mimo że jedna z emerytek nie chciała polecić garnków 10 swoim znajomym, sprzedawca zabrał jej komórkę i spisał z niej telefony… Prezenterowi z patelni naleśnik wypadł na podłogę – wylicza Pan Dariusz z Nieporętu w nadesłanym do redakcji liście.
Zamiast gotować „piorą mózgi” emerytom
Poznańskie „Eco-Vital” i „Eco Bon Ton” słyną ze sprzedaży niebotycznie drogiego sprzętu kuchennego w czasie kilkugodzinnych pokazów kulinarnych z udziałem głównie emerytów i rencistów. Spółki, zazwyczaj z Niemiec, sprowadzają towar i sprzedają go w całej Polsce z ponad 300 proc. marżą. Na pokazy kulinarne wabią klientów obietnicami atrakcyjnych gratisów, zaś w 2013r. obiecywali darmowy udział w występach popularnych artystów m. in. Andrzeja Grabowskiego, Jerzego Kryszaka, Cezarego Pazury i Piotra Bałtroczyka. Podczas prezentacji sprzedawcy „Eco-Vital” i „Eco Bon Ton” socjopsychologicznymi technikami „piorą mózgi” klientom, zaś w pseudo rozmowach handlowych, zachęcają do natychmiastowych zakupów niepowtarzalnych garnków, głównie dzięki dostępnemu od ręki tzw. kredytowi na dowód osobisty. Klienci pod wpływem sugestii zapominają o apelach rzeczników konsumentów o mało impulsywnym i pośpiesznym „czytaniu ze zrozumieniem” wszystkich umów przed ich zawarciem.
Tajemnica poliszynela ukryta w garnkach
Wiele krajowych służb chroniących interesy konsumentów, takich jak m. in. stołeczne Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji (UOKiK) i Inspekcja Handlowa (IH) oraz kilku miejskich rzeczników konsumentów, już od dłuższego czasu uważnie patrzy na ręce „Eco-Vital” i „Eco Bon Ton”. Firmowymi technikami sprzedaży garnków tych spółek zainteresowali się również prokuratorzy, na biurkach których wylądowało ostatnio wiele spraw pokrzywdzonych klientów. Działalność poznańskich firm budzi też liczne kontrowersje, nawet wśród samych ich byłych pracowników. Anonimowo przyznają oni, że zanim podjęli pracę, podpisali „weksle milczenia” na kwoty sięgające nawet 50 tys. zł, zobowiązujące ich do nieujawniania tajemnic handlowych spółek. Niektórzy z nich wręcz otwarcie mówią, że świadomie i po odpowiednim przeszkoleniu dyrdymałami w stylu „Gotując w naszych garnkach w ciągu roku oszczędzasz aż 2 tys. zł”, „Jeszcze tylko dzisiaj do godz.18 obowiązuje dotacja unijna. Kupując komplet garnków w tym czasie, oszczędzacie Państwo nawet 5 tys. zł”, czy też „Na sprzęt kuchenny udzielamy 25-letniej gwarancji”, naciągali prostodusznych emerytów, wiedząc, że w ten sposób zwalali im na głowy „bezdusznych” komorników.
W końcu dobrali im się do… skóry
„Eco-Vital” i „Eco Bon Ton” za swoje obecne kłopoty „podziękować” powinny oszukanym emerytom, pracownikom oraz mediom, które w całym kraju nagłośniły ich sprzedażowe blefy. Poznańskie spółki już od dłuższego czasu chowają jednak głowy w piasek, a ich rzecznicy prasowi są nieuchwytni, szczególnie dla dziennikarzy. Media wprawdzie donoszą, że w kraju przybywa zamkniętych oddziałów „Eco-Vital”, a poznański Okręgowy Inspektorat Pracy (OIP) sprawdza obecnie, czy nie złamano praw pracowników i przepisów bhp w spółce. Stołeczny UOKiK stwierdził też niedawno, że podczas pokazów kulinarnych „Eco-Vital” mogą być stosowane praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów. Zresztą już w listopadzie 2013r. za niedozwolone praktyki, takie jak m. in. 500 zł odstępnego, tylko osobisty zwrot produktów, nieinformowanie o możliwości odstąpienia od umowy w 10-dniowym terminie oraz niedoręczanie tzw. druków rezygnacyjnych wymierzył spółce blisko 200 tys. zł kary.
Skąd przyjdzie odsiecz dla tysięcy oszukanych seniorów?
Emeryci zadowoleni z okazyjnych zakupów dopiero w progach swoich domów potykają się o swoje własne schody, kiedy najczęściej okazuje się, że cudownych garnków nie sposób zwrócić. Mitologicznych „nici Ariadny” szukają też zwykle wtedy, kiedy jest już za późno. Tym, którzy kupili garnki na pokazach zorganizowanych na terenie powiatu legionowskiego, a więc poza siedzibami „Eco-Vital” i „Eco Bon Ton” przypominamy, że w świetle obowiązujących przepisów mogą na własny koszt i bez podawania przyczyny w ciągu 10 dni zwrócić niechciany sprzęt kuchenny, a za te rezygnacje poznańskie spółki nie mogą domagać się od nich żadnych opłat. Warto też dodać, że w przypadkach braków informacji o 10 dniach przysługujących na odstąpienie od umowy oraz formularzy o rezygnacji, umowy zawarte z poznańskim spółkami można rozwiązać bez żadnych konsekwencji finansowo-prawnych tylko w ciągu 3 miesięcy od ich podpisania. Pokrzywdzeni legionowianie mogą też poprosić o radę i pomoc Powiatowego Rzecznika Konsumentów urzędującego na co dzień w budynku Starostwa Powiatowego w Legionowie.