Od 1 lipca będzie obowiązywał zakaz sprzedaży miału z węgla kamiennego, w którym frakcja popiołu stanowi 28 procent, a zawartość wilgoci może dochodzić do 24 procent. Zakaz obejmie kotły o mocy poniżej 1 MW w gospodarstwach domowych.
Lobby węglowe nie przekonało rządu
Resort klimatu w zeszłym tygodniu potwierdził, że nowe normy jakości węgla zaczną obowiązywać już od 1 lipca. Oznacza to, że po tej dacie konsumenci legalnie nie będą mogli nabywać miału węglowego do celów grzewczych, a do ich dyspozycji pozostaną jedynie paliwa lepszej jakości. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla (IGSPW) wynika, że od 2018r. w Polsce miał węglowy jest najczęściej używanym paliwem do kotłów, a jego roczne zużycie szacowane jest na przeszło 7,25 mln ton. Zdaniem tej organizacji, Polska nie jest gotowa na te zmiany, a ich uruchomienie w najbliższym czasie będzie skutkowało kosztowną koniecznością modernizacji lub wymiany kotłów oraz zwiększonymi wydatkami gospodarstw domowych na paliwa grzewcze. Jej przedstawiciele alarmują o ryzyku wytworzenia się w tej branży szarej strefy.
Ku uciesze ekologów
Tej opinii nie podzielają ekolodzy m. in. ci z Polskiego Alarmu Smogowego (PAS). Ich zdaniem spalanie wilgotnego, zasiarczonego węgla z wysoką zawartością popiołu jest źródłem wysokiej emisji pyłów, czy rakotwórczego benzoapirenu. Przypominają zarazem, że oddychanie zanieczyszczonym powietrzem, co roku zabija około 45 tysięcy Polek i Polaków.