O tym jak kreatywni są polscy przedsiębiorcy przekonaliśmy się podczas pandemii. Wówczas większość z nich wertowało ustawy w poszukiwaniu luk prawnych. Najsłynniejszy przypadek to sklep Intermarche, który postanowił działać jako dworzec autobusowy, argumentując to faktem, że obok sklepu jest zlokalizowany przystanek. Teraz Biedronka planuje „przebranżowić się” w placówkę medyczną lub czytelnię.
Sklepy sieci handlowych, takie jak Biedronka, Lidl czy Kaufland były już placówkami pocztowymi. Ich działalność ukrócił PiS, który wprowadził wymóg, aby w miesiącu poprzedzającym kontrolę PIP łączne przychody z działalności „pocztowej” wynosiły ponad 50 proc. Teraz Biedronka chce zamienić się w klub czytelnika i nie będzie to pierwszy przypadek, ponieważ ostatnio niektóre placówki sieci Carrefour prowadzone przez franczyzobiorców otworzyły się w niedziele niehandlowe, oferując klientom kącik czytelniczy.
Biedronka otwarta w każdą niedzielę?
Według zakładowej „Solidarności”, kilkaset sklepów należących do portugalskiego koncernu Jeronimo Martins od tego tygodnia będzie otwarte w każdą niedzielę. – Pracownicy i kierownicy sklepów do nas dzwonią i przekazują nam informacje, które oni otrzymują za pomocą SMS-ów lub mailowej poczty służbowej. Pojawiały się też firmy zewnętrzne, które instalowały jakieś łącza w sklepach dla tych „placówek medycznych”. To jest już pewne, bo takie wytyczne kierownicy sklepów dostali, że mają planować ludzi do pracy na pierwszą niedzielę sierpnia – mówi przewodniczący zakładowej Solidarności Piotr Adamczak w wywiadzie dla Radio Poznań.
Rozgłośnia próbowała skontaktować się w tej sprawie z właścicielem sklepów Biedronka – Jeronimo Martins Polska. Biuro prasowe nie odpowiedziało jednak na pytania o ewentualne otwarcie sklepów Biedronka w niedziele niehandlowe.
Zakaz handlu w niedzielę obowiązuje od 10 stycznia 2018 r. W 2022 roku i kolejnych latach – zakaz nie będzie obowiązywać w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia każdego kolejnego roku kalendarzowego, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc.
Jak widać, sklepy nie przejmują się zakazem i robią wszystko, aby przyjmować klientów siedem dni w tygodniu. Czy rząd zdoła uszczelnić system i tym samym ukrócić nosa przedsiębiorcom?