W miniony długi styczniowy weekend (6-8 stycznia br.) strażacy mieli ręce pełne roboty. Plagą okazały się pożary sadz w kominach. Przy gaszeniu tego typu pożarów strażacy interweniowali aż 5 razy.
W piątek (6 stycznia br.) tuż przed północą 3 zastępy strażackie gasiły pożar obudowy kominkowej w drewnianym domku jednorodzinnym stojącym przy ulicy Spokojnej w wieliszewskim Skrzeszewie. Tu co prawda przyczyną ich interwencji nie był pożar sadzy, lecz jak się podczas akcji ratowniczej okazało, ogień pojawił się w obudowie kominka najprawdopodobniej przez uszkodzony przewód kominowy.
4 kominy w jeden dzień
W sobotę (7 stycznia br.) sadze zapaliły się w aż 4 kominach. Pierwszą interwencję tego typu strażacy podjęli jeszcze w nocy z piątku na sobotę. Przez blisko 1,5 godziny gasili wówczas pożar sadz kominowych w budynku mieszkalnym mieszczącym się przy ulicy Ogrodowej w wieliszewskiej Olszewnicy Starej. Następnie, kilka minut po godzinie 18, wezwano ich na ulicę Radzymińską do Serocka. W stojącym pod tym adresem domku jednorodzinnym też zapaliły się sadze kominowe. Strażacy gasili pożar, zaś po jego ugaszeniu sprawdzali przez przeszło 3 godziny, czy w pomieszczeniach tego domku nie ma tlenku węgla. W międzyczasie, bo kilka minut po godzinie 19, strażacy z innego zastępu przez ponad godzinę gasili jeszcze jeden pożar sadz kominowych. Tym razem ogień pojawił się w domku jednorodzinnym przy ulicy Pięknej w jabłonowskim Chotomowie. Kilka minut po godzinie 23 aż 5 zastępów strażackich wezwano na ulicę Polną do serockiej Kani Nowej. Tam okazało się, że pożar sadz kominowych przeniósł się do domowej kotłowni. Strażacy uporali się z ogniem w ciągu nieco ponad 1,5 godziny.
5. pożar w niedzielny poranek
W niedzielę (8 stycznia br.), tuż przed godziną 10 sadze zapaliły się w kominie znajdującym się w budynku jednorodzinnym przy ulicy Przyszłość w nieporęckim Stanisławowie Pierwszym. Strażacy w ciągu godziny opanowali groźną dla życia i zdrowia ludzi sytuację. Na szczęście we wszystkich tych pożarach żaden człowiek nie ucierpiał i nie było żadnych osób poszkodowanych.
Nie czyścili kominów?
Przyczynami weekendowych pożarów sadz kominowych były najprawdopodobniej nieodpowiednie konserwacja i codzienne użytkowanie przewodów kominowych. Strażacy z doświadczenia wiedzą, że do pożaru sadz kominowych zazwyczaj dochodzi w wyniku nieprawidłowej eksploatacji urządzeń i instalacji grzewczych, a także z powodu nieterminowego czyszczenia przewodów kominowych i palenisk, lub co gorsze w ogóle z powodu braku tego typu czyszczenia.
Trzeba wiedzieć, co palić
Strażacy przypominają, że w piecach grzewczych nie wolno spalać tzw. resztek, śmieci i odpadów komunalnych, które powinny być oddawane na wysypisko śmieci. Bardzo złożone materiały chemicznie w piecu spalą się tylko częściowo. Po za tym, wytwarzają duże ilości cząstek sadzy, która następnie odkłada się w przewodach kominowych.