Pod koniec listopada zwiększono dodatki funkcyjne dla nauczycieli ze szkół prowadzonych przez powiat legionowski. Wciąż jednak trwają negocjacje w sprawie podwyżek dodatków motywacyjnych. Powiat chce ustalić jasne zasady rozdziału tych dodatkowych pieniędzy.
Pod koniec listopada radni powiatowi przesądzili o podwyżkach dodatków funkcyjnych i tych za tzw. warunki pracy dla nauczycieli zatrudnionych w szkołach powiatowych. Zgodnie z ich decyzją dodatek za wychowawstwo w szkole wzrósł z 250 do 300 zł, zaś w przedszkolu ze 125 do 150 zł. Podniesione zostały również niezmieniane od dekady dodatki za tzw. warunki pracy dla nauczycieli zatrudnionych w Powiatowym Zespole Szkół i Placówek Specjalnych (PZSiPS), Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej (PPP) i w ośrodku Wczesnego Wspomagania Rozwoju Dziecka (WWRD). I tak dodatki za badania psychologiczne i pedagogiczne wzrosły ze 165 do 200 zł, te za praktyczną naukę zawodu z 220 do 270 zł, zaś te za uciążliwe warunki pracy z 440 do 550 zł. Łącznym rocznym skutkiem finansowym wszystkich powyższych i zaakceptowanych przez związkowców zmian jest kwota blisko 160 tys. zł.
Związkowcy walczą o wyższe dodatki motywacyjne
W kwestii dodatków motywacyjnych do tej pory nie udało się jednak wypracować porozumienia. Strona związkowa na początku domagała się, aby dodatki te wzrosły z 250 do 500 zł miesięcznie. Potem ustąpiła i zaproponowała, aby ich wysokość była identyczna, jak w szkołach prowadzonych przez miasto Legionowo, czyli żeby osiągnęła poziom 375 zł miesięcznie. – Organ prowadzący nie ustąpił – podsumowała kilkumiesięczne rozmowy Elżbieta Pazio, szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) 25 listopada, podczas sesji Rady Powiatu Legionowskiego. Dodała również, że właśnie przez brak kompromisu w tej jednej materii, związkowcy nie uzgodnili całego regulaminu wynagradzania nauczycieli w szkołach powiatowych, choć podwyżki dodatków funkcyjnych i tych za warunki pracy zostały przez nich zaakceptowane.
Wyższe dodatki motywacyjne tylko dla najlepszych nauczycieli
Przedstawiciele powiatu domagają się od związkowców współpracy przy tworzeniu przejrzystego regulaminu przyznawania dodatków motywacyjnych nauczycielom. – Dodatek motywacyjny nie powinien służyć do podniesienia średniego poziomu wynagrodzenia wszystkich nauczycieli. Powinien służyć do motywowania tych najlepszych – ocenił radny i zarazem członek zarządu powiatu legionowskiego Grzegorz Kubalski z Bezpartyjnych Samorządowców, który zauważył, że podwyżka tego dodatku powinna iść w parze z ustaleniem jasnych kryteriów jego rozdziału i rozliczania go pod kątem właściwych efektów edukacyjnych. – Te pieniądze nie powinny trafiać do wszystkich po równo, tylko wyłącznie do tych, którzy są najlepsi – spuentował przedstawiciel władz powiatowych.
Nie mają aż tylu pieniędzy
Zdaniem włodarzy podniesienie dodatków motywacyjnych do kwot proponowanych przez związkowców, przy jednoczesnej obecnej niewiedzy co do skutków finansowych kilku uruchomionych przez rząd reform m. in. wrześniowych podwyżek dla nauczycieli, wzrostu najniżej krajowej pensji od 2020r., czy też ulg w podatku dochodowym byłoby ogromną nieodpowiedzialnością. Przy obecnej wysokości dodatku motywacyjnego na poziomie 250 zł miesięcznie, roczny fundusz powiatu legionowskiego na ten cel kształtuje się na poziomie blisko 530 tys. zł. Z wyliczeń urzędników wynika, że podwyżka tego dodatku do kwoty 500 zł miesięcznie łączyłaby się z koniecznością zwiększenia tego rocznego funduszu o dodatkowych 800 tys. zł. Z kolei ta związana ze zwiększeniem jego stawki do 375 zł miesięcznie sprawiłaby, że owy fundusz musiałby urosnąć o dodatkowych przeszło 300 tys. zł w 2020r. – Na wynagrodzenia nauczycieli w 2020r. powiat ze środków własnych wyda od około 2 do 2,5 mln zł więcej, aniżeli w roku trwającym. W przeważającej części pieniądze te wydane zostaną na podwyżki dla nauczycieli. Tylko w niewielkim stopniu przeznaczone zostaną na zwiększenie zatrudnienia w naszych szkołach – powiedział Grzegorz Kubalski, wyjaśniając zarazem, że w 2020r. zatrudnienie kadry pedagogicznej w powiatowej oświacie wzrośnie, w przypadku liceów aż o około 33 procent, zaś techników o około 20 procent.