Pożary łąk i nieużytków to coroczna wiosenna plaga. Dziesiątki interwencji strażaków, dziesiątki tysięcy złotych wydanych na działania, których w większości można było uniknąć.
W miniony weekend strażacy kilkukrotnie gasili pożary traw i nieużytków. Do największej akcji doszło o godzinie 14.30 w sobotę, w rejonie ul. Pęczkowskiego. Łącznie spaliło się tam 20 ha powierzchni. Akcja była trudna z uwagi na niedostępność terenu. W trakcie akcji ugrzązł samochód gaśniczy z OSP Wólka Radzymińska, do którego wydostania konieczne było sprowadzenie specjalistycznego sprzętu. Na szczęście w pobliżu pożaru nie było żadnych zabudowań. Aby opanować żywioł w początkowej fazie akcji konieczne było podanie aż 9 prądów wody. Działania w Nieporęcie trwały kilka godzin.
W niedzielę strażacy zmagali się z kolejnymi podobnymi zdarzeniami. Zaczęło się około godziny 13 w Stanisławowie Pierwszym w Rejonie ul. Przyszłość. Tam ogień szybko powstrzymali strażacy z Wojskowej Straży Pożarnej z Zegrza i OSP Nieporęt.
Godzinę później do akcji wyjechali strażacy z PSP Legionowo i OSP Legionowo. Paliła się trawa przy ul. Wroniej w Legionowie.
fot. Czytelnik
O 15.30 ogień pojawił się w Olszewnicy Starej. Tam płonęły krzaki i młodnik przy ul. Warszawskiej. Z uwagi na bliskość zabudowań do akcji zadysponowano dość znaczne środki w postaci jednostek z OSP z Kałuszyna, Krubina, Chotomowa i Legionowa.
Przed 19.00 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze w Woli Aleksandra. Tam z ogniem uporały się jednostki z Kątów Węgierskich i OSP Legionowo.
Ostatni w niedzielę pożar traw, wybuchł w Chotomowie przy ul. Kolejowej. Tam z ogniem na szczęście szybko poradziła sobie tamtejsza jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej.
Akcja w Olszewnicy Starej (fot. Piotr Mostowiec)