Samorządy chcą oszczędzić na prądzie

52045b4778100.jpg

Wspólny zakup energii elektrycznej to projekt pilotowany przez Starostwo Powiatowe w Legionowie. Przedsięwzięciu gorąco patronuje członek zarządu powiatu legionowskiego Janusz Kubicki. Rozmowa o tym, skąd taki pomysł, skąd oszczędności i w jaki sposób za energię elektryczną mogłyby rozliczać się urzędy.

Od kiedy trwają rozmowy na temat wspólnego zakupu prądu przez gminy?
Janusz Kubicki
: Rozmowy takie trwają od roku. Zgłosiła się do nas Mazowiecka Agencja Energii, firma, w której m.in. oprócz gmin udziały ma Marszałek Województwa Mazowieckiego. Ta agencja zajmuje się organizowaniem tzw. zakupów grupowych energii elektrycznej. Jak wiemy, mamy kilku producentów energii. Najprościej wytłumaczyć to można na przykładzie bochenka chleba. Jeśli kupujemy jedną sztukę płacimy 4 zł, jeżeli tych bochenków będzie 1000 sztuk, możemy przystąpić do negocjacji cen. Podobne zjawisko następuje tutaj, bo również chodzi o zakup hurtowy.

Jakie jest stanowisko gmin z powiatu legionowskiego? Są zainteresowane uczestnictwem w tym projekcie?
J.K: Przedstawiłem ten problem wójtom, burmistrzom i prezydentom powiatu legionowskiego. Wszyscy zaakceptowali ten sposób zakupu energii, licząc na oszczędności. Prawie wszystkie jednostki legionowskie już zawarły taką umowę np. gmina Wieliszew i KZB Legionowo. Gmina Serock dostarczyła wszystkie dokumenty, a gmina Jabłonna kontaktowała się z MAE. Być może też i Nieporęt dołączy do pozostałych gmin.

Jeżeli dojdzie do porozumienia, to w jaki sposób i kto będzie przygotowywał wspólny przetarg? Nie będzie przecież możliwości jego pominięcia.
J.K: Cała procedura jest skomplikowana. Powiat nie jest tutaj właścicielem tego procesu. My tylko zaproponowaliśmy gminom przystąpienie do zakupu grupowego, przedstawiając korzyści. Każda jednostka zawiera oddzielnie umowy na dostarczenie energii elektrycznej. Cały proces polega na tym, że MAE zawiera umowę z jednostką na przykład z KZB w Legionowie, sprawdza stawki i możliwości oraz reprezentuje ją przed hurtownikiem. Z takich możliwości korzystają nie tylko gminy, ale też instytucje, np. dom pomocy społecznej.

Co w takim razie zyskuje agencja dzięki pośrednictwu?
J.K: Za pośrednictwo MAE ma zagwarantowany zysk – ale zysk z naszego zysku. Może się zdarzyć, że jednostka ma lepszą umowę niż te warunki, które wynegocjowała MAE. Jeśli stawki nie będą niższe niż dzisiaj, wtedy według umowy MAE nie będzie jej reprezentować. To przejrzyste zobowiązania.

Jakie inne korzyści prócz finansowych może przynieść ta umowa?
J.K: Dla niektórych jednostek to duże ułatwienie. Ktoś nas reprezentuje, sprawdza rachunki, przydziały mocy i organizuje w naszym imieniu przetarg. Dla nas to dodatkowa korzyść – dostaniemy audyt tych wszystkich działań. To ważne, żeby sprawdzać do czego ta zakupywana energia jest wykorzystywana. Znam przypadek, że w pewnym szpitalu dopiero podczas audytu zorientowano się, że szpital płacił za wodę użytą w pobliskiej myjni samochodowej.

Czy wiadomo, jakie koszty za energię elektryczną ponoszą gminy obecnie?
J.K: Będziemy mieli pełną wiedzę po przetargu.

Na jakie potrzeby będzie wykorzystywana ta energia?
J.K: W przypadku powiatu będą to koszty wynikające z funkcjonowania placówek starostwa, czyli szkoły i Dom Opieki Społecznej. Każda jednostka podpisuje samodzielnie umowę. Do gmin należy decyzja, czy wejdzie w to również oświetlenie drogowe.

Kiedy umowa dojdzie do skutku i jakie oszczędności przyniesie?
J.K: Zakup energii byłby duży. Przy dwóch, trzech milionach uzyskanie 8-10% zniżki jest warte zachodu. To jest długi proces. Nie wszyscy mogą od razu podpisać umowy, bowiem terminy dotychczasowych umów są różne i niektóre zamykają się pod koniec roku. Trzeba pamiętać, że zysk nie będzie natychmiastowy i błyskawiczny. Namawiałem do tego również Komendanta Centrum Szkolenia Policji, niestety już zawarł taką umowę wspólnie ze szkołą policyjną z Piły. Z tego tytułu zaoszczędzili 175 tysięcy złotych w ciągu roku. Legionowska grupa zakupowa być może zorganizuje się w październiku.

Rozmawiała Iwona Wymazał