Sieć barów mlecznych pomoźe im wyjść z ubóstwa?

5204518d85d80.jpg

Legionowskie Centrum Charytatywno-Opiekuńcze zaprezentowało lokalnym władzom i kierownictwu ośrodków społecznych projekt załoźenia spółdzielni socjalnej. Na terenie powiatu legionowskiego miałaby powstać sieć barów mlecznych. Punkty oferowałyby tradycyjne polskie dania jarskie. W menu znalazłyby potrawy takie jak zupy, kopytka, pierogi. 

Spółdzielnie socjalne to specyficzne formy przedsiębiorstwa społecznego. Zgodnie z obowiązującą ustawą spółdzielnię socjalną załoźyć mogą osoby fizyczne rekrutujące się z grup zagroźonych wykluczeniem lub osoby prawne (organizacje pozarządowe, jednostki samorządu terytorialnego lub kościelne osoby prawne). Muszą to być osoby naleźące do jednej z grup m.in. bezrobotnych, niepełnosprawnych, bezdomnych, uzaleźnionych od alkoholu po podjęciu leczenia. Odbywa się to na zasadzie osobistego świadczenia pracy przez jej członków. Moźliwe, źe wkrótce taka forma aktywizacji zawodowej osób zagroźonych marginalizacją juź niedługo powstanie w powiecie legionowskim. – Pomysł jest taki, aby utworzyć sieć barów mlecznych na terenie kaźdej gminy. Chcielibyśmy stworzyć punkty wydawania tanich posiłków, gdzie podawane byłyby tradycyjne, tanie polskie dania. Byłyby tam zatrudnione odpowiednie osoby, odpowiedzialne za podgrzewanie, wydawanie, sprzątanie – mówi Marek Niewiadomski, kierownik Legionowskiego Centrum Charytatywno-Opiekuńczego. Dania miałyby być produkowane w jednym, centralnym miejscu i dowoźone do punktów. Oczywiście przez osoby zatrudnione w spółdzielni.

Trwałe rozwiązanie

Instytucja spółdzielni socjalnej została w Polsce wprowadzona ustawą z dnia 20 kwietnia 2004 roku o promocji zatrudnienia i instytucjach. Zgodnie z obowiązującą podstawą prawną moźe załoźyć ją co najmniej pięć osób fizycznych lub co najmniej dwie osoby prawne. Według pomysłodawcy, z załoźeniem spółdzielni pod względem formalnym nie będzie kłopotów. – Pomysł powstał juź w 2010 roku. Załoźenie spółdzielni socjalnej nie jest problemem – złoźyć komplet dokumentów, napisać statut, uzyskać numer w Krajowym Rejestrze Sądowym, załoźyć konto w banku. Formalności to kwestia półtora miesiąca. Problemem jest zaistnieć na rynku pracy – mówi Niewiadomski. Najistotniejszą kwestią jest nie tylko stworzenie miejsc pracy dla jej członków, ale ich utrzymanie i zapewnienie płynności finansowej. – Jeźeli zakładam spółdzielnię i przyjmuję jej uczestników, muszę zapewnić im wynagrodzenie co miesiąc. Lepiej dłuźej pracować nad tym projektem i zrobić go dobrze do końca. Kaźdy gminny ośrodek pomocy społecznej ma grupę osób, której udziela pomocy poprzez zasiłki celowe na doźywianie. Źeby spółdzielnia powstała, te osoby musiałyby być kierowane do tego baru. To zapewniłoby nam płynność finansową – dodaje.

Przy współpracy się uda

Pomysłowi przychylne są lokalne władze. – Idea, by ludzie, którzy sami wcześniej mieli trudny czas w swoim źyciu i pobłądzili, mogli pomagać innym, jest najlepsza z moźliwych. Postaram się zrobić wszystko, by takie miejsce pod bary mleczne prowadzone przez ludzi, którzy wychodzą z bezdomności i problemów, udało się w Legionowie znależć. W taki sposób moźemy pomóc odzyskać tym ludziom wiarę w siebie i przywrócić ich społeczeństwu, a to jest bezcenne – mówi Roman Smogorzewski, prezydent Legionowa. Podobną opinię reprezentuje starostwo powiatowe. – Pomysł jest dobry. Na razie jesteśmy na etapie prac i rozmów w pracownikami i dyrektorami Ośrodków Pomocy Społecznej. Jeźeli ośrodki będą chciały współpracować z nami, to wspólnie osiągniemy cel – mówi Janusz Kubicki, członek zarządu powiatu legionowskiego. .

/Katarzyna Śmierciak/