Spółki wodne, reaktywacja?

52044a50e4c91.jpg

Dlaczego spółki wodne przestały istnieć? Czy utworzenie spółek na terenie powiatu zmieni sytuację mieszkańców?

Nie wszędzie zapomniano o spółkach wodnych. W Polsce działa 2277 spółek wodnych. Na terenie województwa mazowieckiego zarejestrowane są 23 Związki, które zrzeszają 157 Spółek Wodnych i działają na powierzchni 346 300 ha. Najbliźszy naszemu powiatowi związek znajduje się w Nowym Dworze Mazowieckim na ulicy Sukiennej 13. Kieruje nim Jerzy Jagnieźa. Związek rozpoczął swoją działalność w latach 60-tych. Obecnie zrzesza 8 spółek wodnych: Nizina Sochaczewska, Dolina Kazuń, Kiścienne-Krogulec, Dolina Skrzeszewska, Krubin-Kałuszyn, Nowy Modlin, Błędowo, Nasielsk. Działają one na obszarze 5 146 ha. Nadzór nad spółkami wodnymi sprawuje starosta, nad zarządami zrzeszającymi spółki wodne – marszałek województwa.

Czym zajmuje się spółka wodna?
Do tej pory zadaniem spółki wodnej była konserwacja i eksploatacja urządzeń melioracji wodnych podstawowych oraz utrzymanie wód istotnych dla regulacji stosunków wodnych na potrzeby rolnictwa. Zajmowała się ona odwadnianiem i nawadnianiem większych terenów rolniczych. By utrzymać przepustowość rowów konieczne było koszeniem skarp, usuwanie krzaków, hakowanie czy odmulanie dna lub usuwanie koźucha w zaleźności od warunków panujących na poszczególnych urządzeniach. Ręcznie udraźniano przepusty. Jeśli w rowach rosły drzewa, spółka mogła je szybko usuwać. Prace te wykonywano zarówno ręcznie jak i mechanicznie. Jeśli stan wody był wysoki a grunt grząski wykorzystywano materace, by sprostać pierwszym najtrudniejszym działaniom. – Wszystko jest moźliwe, to kwestia jedynie odpowiednich funduszy i wiedzy, by zastosować właściwą technologię – mówi Jerzy Jagnieźa.

Statut określa zasady
Podstawą działalności spółki wodnej i zarządów spółek wodnych jest statut. Określa obowiązki i prawa członków związku, zasady ustalania wysokości składek i innych świadczeń na realizację załoźonych w statucie celów. Zawiera wytyczne do przyjmowania nowych członków lub teź ich wykluczania, zasady związane z koniecznością zwoływania walnych zgromadzeń, zasady zatrudniania, nazwę i siedzibę związku oraz cel działalności związku spółek wodnych. Starosta sprawdza statut spółki wodnej czy jest zgodny z prawem a marszałek województwa go zatwierdza. Dopiero wtedy organizacja moźe podjąć działalność.

Za zgodą gmin
Wiele spółek, które efektywnie działało w latach 80. zostało rozwiązanych lub zaprzestało działalności. Powodem tego była zła gospodarka melioracyjna, brak dbałości o zabezpieczenie urządzeń oraz brak funduszy. Tereny na źyczenie właścicieli zostały odrolnione a działki podzielone i sprzedane. Tam gdzie kiedyś królowało ekstensywne rolnictwo, nastąpił proces urbanizacji. Mieszkańcy, którzy osiedlali się na tym obszarze nie przywiązywali wagi do odwodnień, wiele suchych lat uśpiło ich czujność. Właściciele samowolnie zasypywali rowy lub występowali do spółek o wyłączenie rowów z ewidencji, a gminy bez obaw przychylały się do tych próśb. Na terenach Gminy Nieporęt od 1991 roku z ewidencji za zgodą gminy wyłączono wiele rowów szczegółowych. Nastąpiło to na wniosek właścicieli działek, którzy często zaświadczali, źe poniosą odpowiedzialność za przyszłe kłopoty. Na terenach Gminy Jabłonna w podobnym okresie o wyłączenie z ewidencji urządzeń melioracyjnych wnioskowała min. Polska Akademia Nauki, która motywowała swoją prośbę problemami z mechaniczną uprawą roli.

Brak finansów, brak pracy
Rolnicy przestali płacić składki. I tak na przykład Spółka Wodna Krubin – Kałuszyn (gm. Wieliszew), podobnie jak inne na terenie powiatu legionowskiego, zawiesiła aktywność. Mając do utrzymania około 531 ha powierzchni pół i 59,4 km rowów do konserwacji nie miała funduszy by zapewnić droźność urządzeń. Tam gdzie nadal są tereny niezagospodarowane, na łąkach nie ma większych problemów, ale pamiętać trzeba, źe kiedyś rowy spełniać miały inne funkcje. Teraz oprócz odwodnienia muszą regulować stan wód gruntowych. Kiedyś składki pobierano od rolników, przez których działki przebiegał rów melioracyjny wg powierzchni obszaru oddziaływania. Dla przykładu obecne roczne składki wynoszą około 20 – 30 zł od hektara. Nie ma sposobów umoźliwiających skuteczne i efektywne ściąganie opłat na rzecz spółek wodnych poprzez ich pobór łącznie z podatkiem gruntowym. – Przy niskich kwotach brak było moźliwości windykacji długu, który po 3 latach się przedawniał. A wysokość dotacji podmiotowych z budźetu państwa jest uzaleźniona od wysokości wpływów ze składek – mówi Jerzy Jagnieźa. Jeśli nie ma składek, nie ma dotacji.

Straźnicy finansów
Źeby gmina zdołała wykonywać jakiekolwiek prace na terenie urządzeń melioracyjnych musi uzyskać szereg pozwoleń budowlanych, wykonać projekty, uzbroić się w dokumentację, wyniki badań warunki środowiskowych a to wszystko pociąga za sobą określone koszty i wydłuźa czas reakcji na bieźące problemy. Spółka wodna ma większe moźliwości do działań bezpośrednich na urządzeniach melioracyjnych. Moźe na przykład w trybie natychmiastowym usunąć drzewa, które znajdują się w rowie i utrudniają przepływ wody. Na terenie gmin występują rowy podstawowe i szczegółowe. Według obowiązującego prawa rowami podstawowymi zajmuje się WZMiUW, a rowami szczegółowymi właściciele gruntów. Niektóre gminy próbują szukać sposobów na pomoc poszkodowanym i nie naraźać się na konsekwencje prawne. Straźnikiem finansów samorządu są Regionalne Izby Obrachunkowe, które kontrolują czy gminy inwestują tylko na swojej własności. 5 stycznia 2011 r. Prawo Wodne zostało znowelizowane. Dzięki temu jednostki samorządu terytorialnego mogą udzielać spółkom wodnym pomocy w realizacji ich statutowych zadań i dofinansowywać ich działalność.

Problemy w naszym powiecie
Zaniedbania w gospodarce melioracyjnej w ciągu ostatnich 20 lat moźna zaobserwować na terenie całego powiatu legionowskiego. By przywrócić równowagę wodną nie ma innego sposobu jak powrót do gospodarki melioracyjnej i udroźnienie rowów. Mieszkańcy namawiani są do tego by takie spółki tworzyć. Jakie rozwiązanie dla powiatu legionowskiego byłoby najlepsze? – Aby powołać spółkę potrzebne są 4 osoby, które będą zasiadały w jej zarządzie i 3 do komisji rewizyjnej. Naleźałoby uchwalić statutu, który ustaliłby niskie składki, ale nie tylko dla tych, na których działkach przechodzi rów, ale dla wszystkich mieszkańców obszaru zlewni, pozwoliłoby to na małe obciąźenie finansowe i odpowiednie zapisy regulujące egzekucję składek – mówi Jerzy Jagnieźa.

Iwona Wymazał