Pracownicy, którzy zajmują się pracami wykończeniowymi, m.in. barierkami przy wiadukcie w Chotomowie, dziwią się kiedy mieszkańcy pytają kiedy powstaną tu schody. – Źadnych schodów tu nie będzie – mówią, wzbudzając tym stwierdzeniem duźo emocji.
Schody i windy, które mają powstać przy wiadukcie to inwestycja, o którą walczyli mieszkańcy Gminy Jabłonna. W minionym roku okazało się, źe nikt nie pomyślał, w jaki sposób matki z dziećmi, starsi mieszkańcy będą pokonywać ten odcinek. W przyszłości by dostać się na drugą stronę torów kolejowych czekałyby ich długie wycieczki, aź do przejścia przy peronach. Podczas jesiennych zebrań mieszkańcy zgłosili wniosek i zaźądali, by to niedopatrzenie zostało usunięte.
Wstępne ustalenia
Gmina Jabłonna i Starostwo Powiatowe w Legionowie sfinansowało projekt. 21 lutego 2012 roku Wojewoda Mazowiecki wydał decyzję o zmianie pozwolenia na budowę. Projekt inwestycyjny, na którym naniesiono schody i windy, został zatwierdzony. Trwały rozmowy na temat finansowania budowy pomiędzy Gminą Jabłonna, Starostwem i PKP PLK. – Zarząd PKP PLK wyraził zgodę na budowę pod warunkiem partycypacji w kosztach budowy schodów i wind w wysokości po 20% przez gminę i powiat. Pozostałe 60% sfinansuje PKP – potwierdzał jeszcze na początku marca rzecznik prasowy UG Jabłonna, Michał Smoliński. Chodziło o kwotę około 500 tysięcy złotych.
Szantaź Wójt?
Jednak rozmowy między samorządami spełzły na niczym. Wójt Gminy Jabłonna wycofała się z obietnic i nie wyraźa zgody na finansowanie inwestycji z powodów jak twierdzi proceduralnych. – Przepisy o finansach publicznych nie pozwalają dofinansować spółki. W związku z powyźszym PKP będzie musiało to zrealizować samo – tłumaczyła radnym Wójt Muniak. – Jesteśmy w trakcie negocjacji. Chcemy spisać porozumienia o własnych zobowiązaniach i mam nadzieję, źe uda się doprowadzić do tego by PKP dokończyło inwestycję budowy wiaduktu zgodnie z ze zmienionym pozwoleniem na budowę. Jemu po prostu tego nie odbiorą – odpowiadała na wątpliwości mieszkańców i radnych. Olga Muniak chce prawdopodobnie doprowadzić do tego, by to PKP PLK finansowało powstanie schodów i wind. W związku z trudną sytuacją budźetową gminy, PKP PLK przedstawiło Wójt propozycję innych form rozliczenia się w postaci bezgotówkowej, czyli gruntu. Jednak szczegółów negocjacji Wójt ujawniać nie chce.
Wójt Olgi Muniak jest zadowolona ze współpracy z PKP PLK. Według niej wiele wniosków zostało zrealizowanych w trakcie budowy. – By ta inwestycja powstała muszą być podpisane stosowne porozumienia pomiędzy gminą, starostwem i koleją – potwierdza Dyrektor Projektu PKP PLK Krzysztof Pietras. Nie wiadomo jak skończy się ten konflikt. Czy taka polityka uników i szantaźu spowoduje, źe mieszkańcy otrzymają moźliwość przejścia przez tory, czas pokaźe.
Iwona Wymazał