W sobotę (14 czerwca) doszło do bardzo groźnego wypadku w Woli Kiełpińskiej w gminie Serock na drodze krajowej nr 62 (DK 62). Tir wjechał w samochód osobowy. Rannego kierowcę osobówki przetransportowano do szpitala.
Do wypadku doszło w sobotę (14 czerwca), parę minut przed godziną 10 na DK 62 w Woli Kiełpińskiej w gminie Serock. Ciężarowy daf, za kółkiem którego siedział 28-letni Białorusin Dimitrij D., najprawdopodobniej w wyniku niezachowania odpowiedniej prędkości i ostrożności na drodze najechał na tył osobowego peugeota, którego prowadził mieszkaniec gminy Serock, 57-letni Andrzej R.
Obrażenia u kierowcy osobówki
W wyniku mocnego zderzenia z tirem, mężczyzna za kierownicą osobówki doznał licznych obrażeń i konieczna okazała się jego hospitalizacja. 30-letnia pasażerka peugeota, Joanna R., nie odniosła żadnych większych obrażeń. Białorusinowie również nic się nie stało.
Śledczy badają okoliczności wypadku
Śledczy nie ustalili jeszcze, czemu doszło do zderzenia aut. – Wyjaśniamy wszystkie okoliczności i dokładny przebieg zdarzenia, w kierunku art. 177 kodeksu karnego, tj. w kierunku spowodowania wypadku drogowego, na skutek którego powstały uszkodzenia ciała u innego człowieka – informuje mł. asp. Emilia Kuligowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. – Po zbadaniu alkomatem u wszystkich uczestników wypadku zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu, okazało się, że wszyscy oni byli trzeźwi – uspokaja mł. asp. Emilia Kuligowska z legionowskiej KPP.
Tir zmiażdżył karoserię w osobówce
W wyniku zderzenia peugeot uległ niemalże całkowitemu zniszczeniu. Cały tył auta jest uszkodzony, zaś na dwóch jego bokach doszło do silnych wgnieceń karoserii. Po wypadku na jezdnię z aut wyciekało paliwo. Aby nie stwarzać dodatkowego niebezpieczeństwa zapalenia się rozlanej na krajówce substancji, na pomoc wezwano strażaków z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej (KPPSP) w Legionowie. Na miejscu odłączyli oni auta od akumulatorów, zneutralizowali rozlane na jezdni płyny eksploatacyjne oraz uprzątnęli drogę z innych elementów porozrzucanych na niej po wypadku. Cała akcja ratunkowa zajęła im blisko 3 godziny.