Historia ze smakiem

52045b6baa434.jpg

Z prawdziwie sarmacką fantazją i humorem zostali przywitani ci mieszkańcy Serocka, którzy w miniony weekend odwiedzili Karczmę Herbową. Widowisko przygotowane przez Małopolską Zgraję Sarmacką z Krakowa, było doskonałą oprawą do uroczystego otwarcia i poświęcenia nowej restauracji w Serocku.
 

Od wczesnego popołudnia w Serocku przy ulicy Pułtuskiej 110 w sobotę 8 września aż do niedzieli, można było podziwiać widowisko pt. „Na Wiedeń”. Biesiadę szlachecką – pokaz zorganizowany przez Małopolską Zgraję Sarmacką. Dwunastu uczestników Zgrai odzianych w stroje z czasów sarmackich witało głośno każdego gościa, który przekraczał progi karczmy. Mężowie przebrani w kilty i żupany, szablami tworzyli szpaler, pod którym przechodzili kolejni odwiedzający.

Dobry duch karczmy
Pierwszymi, którzy dostąpili tego zaszczytu, był właściciel karczmy Przemysław Cieślikiewicz oraz Burmistrz Miasta i Gminy Serock Sylwester Sokolnicki. Goście zajmowali miejsca i przyglądali się pokazom Zgrai. Grupa chętnie rozmawiała z gośćmi i dzieliła się opowieściami o dawnych zwyczajach. Zgraja to grupa miłośników broni białej oraz czarno-prochowej. Jak opowiada Podkomorzy Leszek, od poniedziałku do piątku ciężko pracują, za to w czasie weekendów całym sercem oddają się tej pasji. Ich działalność nie ogranicza się tylko do pokazów. – Jesteśmy rekonstruktorami XVII wieku. Zaproszono nas by uczcić otwarcie karczmy. Chcielibyśmy być dobrym duchem tego miejsca i mam nadzieję, że będziemy się to często pojawiać – opowiadał Podkomorzy.

Wesoła biesiada

Zabawa miała trwać dokąd sił wystarczy – jak żartobliwie mówił Podkomorzy Leszek, który w grupie pełnił obowiązki wodzireja i organizatora pokazu. Grupa zatrzymała się w Serocku, dzięki gościnności właściciela karczmy. Od poniedziałku Zgraja wracała do codziennych obowiązków. – Staramy się jak najbliżej tej historii dotknąć. Nasz ubiór, czy to letni, czy zimowy był podobny do tego, jaki noszono w XVII wieku. Jest więc naturalne futro i wełna, a ubiory o dziwo są wygodne – dzielili się z gośćmi swoim doświadczeniem przedstawiciel Małopolskiej Zgrai Sarmackiej. Pytania były różne. Natomiast wszystkie odpowiedzi okraszone dużą dawką sarmackiego humoru.

Świetność Rzeczypospolitej
Ta wyjątkowa atmosfera nie zniknie. Każdy, kto odwiedzi Karczmę Herbową, znajdzie zapomniane ślady historii, kultury szlacheckiej i sarmackiej. Na ścianach widzą herby szlacheckie, zbroje husarskie i reprodukcje obrazów ukazujących trzy wielkie wiktorie – bitwę pod Chocimiem, Kałuszynem i Wiedniem. Stąd też pochodzi nazwa karczmy. Jak zapewnia gospodarz, każdy, kogo interesuje historia, znajdzie tu dobry klimat do rozmowy. Chciałby przypomnieć o Polsce szlacheckiej, o wyjątkowych czasach, kiedy wyróżnialiśmy się wśród innych narodów. – Mamy bardzo piękną historię. Chcielibyśmy stworzyć tutaj biblioteczkę herbową, dzięki której można będzie poszerzyć swoją wiedzę. Sam pomysł stworzenia Karczmy Herbowej zrodził się dzięki pomocy wielu przyjaciół. Wśród tych pasjonatów historii było wielu artystów, historyków, architektów, prawników, każdy dołożył jakąś cząstkę do tego miejsca – opowiadał właściciel.

Tradycyjnie i smacznie
Goście, którzy odwiedzą w przyszłości karczmę, będą mogli również skosztować potraw tradycyjnej staropolskiej kuchni. Gospodarz poleca pierogi, kaczkę, jak również specjalność karczmy, czyli smażone sandacze i okonie podawane w sosie. Warte grzechu jest z pewnością świeże mięso, pieczone jest w specjalnym piecu. Ze względu na ogród z huśtawkami i specjalne menu jest to przyjazne miejsce również dla dzieci. Tych, których zachwyciło widowisko, ucieszy informacja, że karczma organizuje przyjęcia, wesela i uroczystości, podczas których można będzie ucieszyć nie tylko podniebienie, ale i posłuchać muzyki, zobaczyć pokazy walk, czy posłuchać dawnych opowieści.

iw

   

   

   

 

fot. Stefan Woźniak / iw