Letnia pogoda sprzyja wypoczynkowi nad wodą, warto jednak wybrać się na historyczną wycieczkę po gminie Serock i poznać miejsca o których krążą różne opowieści, jedne prawdziwe, inne nieprawdziwe.
„Zajazd napoleoński”, który nie pamięta czasów Napoleona
Nie wiedzieć czemu budynki carskiego zajazdu pocztowego przy ulicy Pułtuskiej w Serocku nazywane są do dzisiaj „napoleonkami” lub po prostu „zajazdem napoleońskim”. Obiekt powstał jednak już po zakończeniu epoki napoleońskiej, w latach 1824-1828, na budowanym przez Rosjan Trakcie Petersburskim. Zajazd był przede wszystkim bazą dla kurierów pocztowych, miejscem w którym mogli wymienić konie, zjeść, odpocząć a nawet zanocować. Oprócz wykonywania funkcji pocztowej obsługa zajazdu zabezpieczała przejazdy rodziny cesarskiej i ważnych urzędników udających się do Petersburga.
Do dzisiaj zachował się zasadniczy układ zajazdu (jeden budynek stojący frontem do ulicy i dwa prostopadle do niej) a nawet jedna z bram, co prawda bez wrót ale z oryginalnymi skrzydłami czopowymi zawiasów.
Pałacyk, który nigdy do Radziwiłłów nie należał
Neoklasycystyczny budynek położony w Zegrzu przy ulicy Oficerskiej, na skarpie nad drogą krajową oraz w pobliżu szkoły podstawowej, niektórzy nazywają pałacykiem Radziwiłłów, tymczasem nie ma on nic wspólnego z tym rodem. Obiekt powstał około 1903 roku jako carskie kasyno oficerskie. W tym czasie Radziwiłłowie nie byli już właścicielami Zegrza. Kasyno pełniło przez ponad sto lat funkcję ośrodka kultury i restauracji dla kadry zawodowej zegrzyńskiego garnizonu. Owszem, książęta Radziwiłłowie bywali w nim, ale wyłącznie jako goście uroczystościach służbowych oraz balach i rautach. Obiekt dalej należy do wojska i pełni funkcję kulturalną.
Miejsce schadzek generała i śpiewaczki ?
Jak mówi legenda, neoklasycystyczny pałac Krasińskich w Zegrzu (obecnie Pałac Zegrzyński) położony na końcu dzisiejszej ulicy Groszkowskiego, był miejscem spotkań carskiego generała-gubernatora warszawskiego Georgija Skałona i jego kochanki, śpiewaczki Lucyny Messal zwanej „Messalką”, primadonny warszawskich teatrów operowych. Ile jest w tym prawdy, nie wiadomo. Faktem jest, że od końca XIX w., obiekt zbudowany przez Stanisława Krasińskiego w 1848 roku, stał się letnią rezydencją rosyjskich generałów kierujących Gubernią Warszawską. Po wykupieniu terenu Zegrza przez carskie wojsko z przeznaczeniem na twierdzę, pałac remontowano dla pierwszego gubernatora feldmarszałka Josifa Hurko. Z tamtego czasu pochodzą płytki terrakotowe zachowane do dzisiaj na ganku pałacu.
Fort z bronią atomową ?
W czasach PRL-u Umocnienie Duże, największy fort Twierdzy Zegrze, znajdujący się po zachodniej stronie drogi krajowej przy skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną w Zegrzu, był obiektem pilnie strzeżonym. Nawet wojskowi z sąsiedniego ośrodka szkolenia żołnierzy łączności nie mieli tam prawa wstępu. Aura tajemniczości mnożyła domysły na temat tego co ten tajny obiekt kryje. Jedna z najbardziej niedorzecznych plotek głosiła, że w betonowych kazamatach magazynowana jest broń atomowa! Prawda była trochę inna, chociaż równie ciekawa. Fort był obiektem o kryptonimie „Orion”, zimnowojennym, zapasowym stanowiskiem dowodzenia Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wyposażonym w węzeł łączności. Po przemianie ustrojowej stracił znaczenie wojskowe i sprzedano go Narodowemu Bankowi Polskiemu, który zamierzał tam wybudować centralny skarbiec. Do realizacji tego projektu nie doszło i fort znowu jest w rękach wojska. Obiekt nie jest dostępny dla zwiedzających.
Wnętrze schronu na dziedzińcu fortu w Zegrzu – fragment tajnego obiektu „Orion” (fot. M. Pakuła)
Most rosyjski, który był niemiecki
Po zachodniej stronie mostów w Zegrzu znajdują się betonowe wieżyce wystające z nurtu rzeki. To pozostałości dawnego mostu często wiązanego z budową rosyjskiej twierdzy w Zegrzu pod koniec XIX wieku. Nie jest to prawda. Most został zbudowany przez Niemców w 1916 roku w zastępstwie znajdującego się obok mostu żelaznego z 1897 roku, zniszczonego przez Rosjan wycofujących się w sierpniu 1915 roku. „Niemiecka” przeprawa działała do 1931 roku kiedy to wybudowano w sąsiedztwie znany już współczesnym most łukowy (w 2004 roku rozebrany). Z mostem niemieckim jest związana jeszcze jedna legenda. Miały się po nim poruszać pociągi wjeżdżające potem do Umocnienia Dużego (fortu) w Zegrzu. To też nieprawda, ale… Na zdjęciach z lat 20. XX w. widać położone na skraju mostu tory kolejki wąskotorowej ale i ta nie wjeżdżała do fortu tylko po „grobelce” jeździła do zegrzyńskich koszar.
Cmentarz z nagrobkami starszymi niż nekropolia
Osoby odwiedzające cmentarz parafialny w Woli Kiełpińskiej, te które znają datę jego powstania, mogą być zaskoczone tym, że znajdują się tam pomniki starsze niż nekropolia. Cmentarz powstał pod koniec XIX wieku, po tym jak teren Zegrza wykupili Rosjanie pod budowę twierdzy i wstrzymano pochówki na tamtejszym cmentarzu katolickim. Bogatsze rodziny postanowiły przenieść szczątki bliskich i nagrobki na nowy cmentarz. Groby przeniesionych znajdują się po prawej (zachodniej) stronie głównej alei cmentarza. Są to mogiły między innymi: Antoniego Księżopolskiego, administratora dóbr Zegrze (zm. w 1866 roku), członków rodziny Urbanowskich (zm. w latach 1874-1884) oraz Weroniki Zglenickiej, właścicielki Dębego (zm. w 1876 roku).
Obserwatorium w Borowej Górze – środek Polski ?
W uproszczeniu można powiedzieć, że środek przedwojennej Polski znajdował się w Borowej Górze. W 1929 roku wyznaczono tam „Centralny Punkt Astronomiczny dla nowego pomiaru państwa”. W latach 30. XX wieku zbudowano obserwatorium geodezyjne, które funkcjonuje do dzisiaj. Sieć triangulacyjna (zespół punktów geodezyjnych niezbędnych do opracowania map) w każdym z trzech zaborów była wykonana w innym układzie współrzędnych. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zachodziła konieczność ujednolicenia i odbudowy tej sieci. Wykonano sieć triangulacyjną w postaci łańcuchów z północy na południe i ze wschodu na zachód. Na przecięciu tych łańcuchów leżała Borowa Góra, która stała się początkiem geodezyjnego układu odniesienia pn. Układ „Borowa Góra”. Obiekty obserwatorium położone są administracyjnie w Jadwisinie przy ulicy Akacjowej 2. Z czasów przedwojennych zachowała się między innymi trójnożna, betonowa wieża z 1936 r. oraz budynek laboratoryjny.
Wały twierdzy napoleońskiej – nieszczęście dla Serocka
Do chwili wybuchu II wojny światowej zachowały większe niż dzisiaj fragmenty ziemnych wałów twierdzy wybudowanej na polecenie cesarza Napoleona Bonaparte w latach 1806-1811. W 1939 roku wyglądały z powietrza jak umocnienia polowe zbudowane przez Polaków w związku ze zbliżającymi się Niemcami. Tak właśnie zostały zinterpretowane przez zwiadowców Luftwaffe. 5 września 1939 roku odbył się silny nalot. Zrzucono 150 bomb, które spadały w mniejszej części na wały, a w większej, zapewne przypadkowo, na miasto. Trafiły w domy Żydów Jakowa Graniewicza, Arona Lejby Zylbersztajna, Motela Mendzielewskiego i Gerszona Kuźnickiego. W piwnicy domu Jakowa Rosenberga na rogu ulic 3 Maja (obecnie Pułtuska) i Kościuszki (w tym miejscu stoi Dom Handlowy „Wodnik”) schroniło się przed bombardowaniem około stu Żydów – mieszkańców Serocka i uciekinierów z Nasielska. W czasie nalotu w kamienicę trafiła bomba i zginęło od 40 do 70 osób. Zmarłych pochowano 7 września na miejscowym cmentarzu żydowskim.
Zegrzynek, czyli jak osadę fabryczną przekształcono w letnisko
Właściciel młyna parowego w Zegrzynku Zygmunt Szaniawski stanął na skraju katastrofy po tym jak duży, dwupiętrowy obiekt spłonął w 1901 roku. Młyn był ubezpieczony, pieniądze odzyskano, lecz nie można go było odbudować, gdyż przepisy o esplanadzie twierdzy w Zegrzu zabraniały wznoszenia w pobliżu wysokich budowli. Zaradny Szaniawski postawił na letnisko i od tego momentu miejscowość ma właśnie taki charakter. Goście jadali w dworku właściciela a mieszkali w pofabrycznych drewnianych domach. Zegrzynek, za sprawą pięknego położenia i balsamicznego powietrza, stał się modny. Bywali tu między innymi: Maria Konopnicka, Eliza Orzeszkowa, Jadwiga Łuszczewska (Deotyma), Ignacy Kraszewski, Juliusz Osterwa, Stefan Jaracz, Aleksander Zelwerowicz, Jadwiga Smosarska i inni. Modrzewiowy dworek Szaniawskich spłonął w 1977 roku i pozostały po nim tylko schody. W gąszczu można odnaleźć także fragmenty piwnic młyna, a nawet młyński kamień.
Zapraszamy do odwiedzenia opisanych miejsc oraz do zwiedzenia Izby Pamięci i Tradycji Rybackich w Serocku, gminnego muzeum, znajdującego się przy ulicy św. Wojciecha 1. Znajdziecie tam Państwo dużo informacji historycznych i otrzymacie mapę turystyczną gminy. Izba jest czynna w środy i czwartki w godz. 10.00-15.00, w piątki, soboty i niedziele w godz. 11.30-17.30.
Mirosław Pakuła