Serock. Inwestor kompostowni: Podejrzewam, że całe zamieszanie spowodowane jest zbliżającymi się wyborami

mapa-kompostownia

Inwestycja powstanie na działce 100/2, obręb 4 we wsi Dębe (grafika: na podst. google maps)

Na obawy mieszkańców gminy Serock odpowiada właściciel firmy, która chce kompostować odpady zielone. Wyjaśnia, jak to wszystko ma funkcjonować. Mówi też o swoich wątpliwościach, czy to ekologia jest motywacją do protestów.Plan budowy kompostowni pryzmowej w miejscowości Dębe zrodził protesty. Mieszkańcy boją się, że inwestycja niekorzystnie wpłynie na okolicę. Organizują się, by powstrzymać budowę. W tym tygodniu opisywaliśmy protest mieszkańców. Dzisiaj otrzymaliśmy komentarz w tej sprawie nadesłany do redakcji przez Pana Marka Włodarczyka, inwestora kompostowni, właściciela Zakładu Kształtowania Terenów Zielonych.

 

Chciałbym uświadomić oponentów, że problem zagrożenia środowiska odpadami powstaje w gospodarstwach domowych, jednostkach samorządowych i firmach. To są główni wytwórcy odpadów. Mój zakład jak wiele innych firm stara się te zagrożenia usunąć. W kontekście budowy kompostowni, inwestycja nie zagraża środowisku. W tym celu opracowany został raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko, który jest dostępny dla każdego zainteresowanego – mówi Marek Włodarczyk, właściciel Zakładu Kształtowania Terenów Zielonych.

Śmierdzi polityką

Pan Marek przekonuje, że planowane przedsięwzięcie, nie wpłynie negatywnie na środowisko. Dopatruje się nawet pewnych zagrań politycznych.

Demonizowanie skutków przedsięwzięcia ma raczej charakter interesu niż merytoryczny. Kompostownia jest miejscem, gdzie trawa, liście ulegają biodegradacji (mineralizacji) w warunkach tlenowych, co zapobiega powstaniu przykrych zapachów, które są efektem procesów beztlenowych. Proszę mieć na uwadze, że nie jest to składowisko i co „wjedzie” na teren zakładu to i „wyjedzie”. Przedsięwzięcie jest w mikroskali, więc tym bardziej oddziaływanie jego będzie znikome. Cały proces technologiczny odbywać się będzie pod dachem w obiektach zamkniętych. Podejrzewam, że całe zamieszanie spowodowane jest zbliżającymi się wyborami samorządowymi i liczy się władza i interes osobisty, a nie troska o właściwą gospodarkę odpadami i ochronę środowiska – sugeruje Marek Włodarczyk.

Być może więcej na temat różnych aspektów tej samej sprawy uda się porozmawiać podczas planowanej na 27 czerwca rozprawy administracyjnej, która odbędzie w UMiG w Serocku o godzinie 10.00