Do niecodziennego karambolu drogowego z udziałem dwóch opli doszło na drodze krajowej nr 61 (DK nr 61) w Zegrzu Północnym. Najpierw, 20-latek jadący oplem astrą ściął przydrożną latarnię, potem, gdy się zatrzymał, aby obejrzeć straty, wjechał w niego opel corsa. W wyniku zderzenia się tych dwóch aut ranne zostały dwie osoby, 24-letni kierowca opla corsy i jego 3-letnia córka.
Oplem ściął latarnię
Do kolizji drogowej, a następnie do wypadku drogowego z udziałem 2 aut doszło w minioną niedzielę (7 maja br.), kilka minut przed godziną 20 na DK nr 61 w Zegrzu Północnym. Ze wstępnych ustaleń policjantów z legionowskiej drogówki wynika, że 20-letni mężczyzna kierujący oplem astrą nie dostosował prędkości i nie zachował wymaganej ostrożności do warunków drogowo-pogodowych panujących w tym dniu na jezdni, po czym stracił panowanie nad kierownicą i ściął stojącą przy krajówce latarnię. – Kierowca zatrzymał się, aby obejrzeć powstałe wskutek tego zderzenia straty, zaś na drodze ustawił trójkąt ostrzegawczy – relacjonuje podkom. Emilia Kuligowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.
Nie widział trójkąta ostrzegawczego?
W pewnej chwili w stojącego przy DK nr 61 w Zegrzu Północnym opla astrę wjechał opel corsa, którym kierował 24-letni mężczyzna. W aucie tym podróżowały jeszcze 3 inne osoby, żona kierowcy oraz dwójka ich małych dzieci. W wyniku tego niedzielnego (7 maja br.) wypadku drogowego, ranni zostali kierowca opla corsy oraz jadąca z nim 3-letnia córka.
Kolizja, a potem wypadek?
Na miejscu karambolu drogowego interweniowały wszystkie służby ratunkowe, 3 zastępy strażackie, 2 zespoły ratownictwa medycznego oraz 2 policyjne załogi. Obaj kierowcy uczestniczący w tym zdarzeniu byli trzeźwi. Pierwszego z kierowców, czyli tego, który oplem astrą doprowadził do kolizji ze stojącą przy DK nr 61 w Zegrzu Północnym latarnią, drogówka ukarała mandatem karnym. Losy drugiego kierowcy, czyli tego, który wjechał w stojącego na krajówce uszkodzonego opla obecnie jeszcze się ważną. Nie wiadomo bowiem, czy będzie on odpowiadał za spowodowanie kolizji, czy też wypadku drogowego.
Pojechali do dwóch różnych szpitali na badania
Strażacy pomagali ratownikom medycznym w udzielaniu pierwszej kwalifikowanej pomocy medycznej dwóm osobom poszkodowanym. 24-latek kierujący oplem corsą doznał urazu kręgosłupa szyjnego, zaś jego 3-letnia córka urazu głowy. Jego małżonce oraz drugiej, 7-miesięcznej, córce nic poważnego się nie stało. Sprawca karambolu pojechał na badania do szpitala na warszawskim Bródnie, zaś jego 3-letnia córka w towarzystwie swej matki i młodszej siostry trafiły do jednego z dziecięcych szpitali w stolicy. – Z naszej obecnej wiedzy wynika, iż tym dwóm osobom poszkodowanym nic poważnego się nie stało. Oboje po badaniach przeprowadzonych w szpitalach są już w domu – uspokaja podkom. Emilia Kuligowska, rzeczniczka prasowa legionowskiej policji.