Po 2 godzinach służby ratownicze zakończyły poszukiwania osoby, która z mostu znajdującego się w ciągu ulicy Wyszkowskiej we Wierzbicy w gminie Serock miała skoczyć do Narwi. Ratownikom nie udało się potwierdzić prawdziwości tego alarmu. Zgłoszenie wpłynęło od osób, które miały widzieć to zdarzenie i krzyczenie o pomoc z odległości 1 kilometra.
W sobotę, 7 września 2024 r., kilka minut po godzinie 19 dyżurny z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej (KP PSP) w Legionowie został zaalarmowany, że z mostu znajdującego się w ciągu ulicy Wyszkowskiej, czyli drogi krajowej nr 62 (DK nr 62) we Wierzbicy w gminie Serock człowiek wpadł do Narwi. Natychmiast podjęto działania ratownicze, w które zaangażowano potężne siły. Na miejsce oprócz strażaków z KP PSP w Legionowie przybyli również strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) w Serocku, grupa nurków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej (JRG) 1 z Warszawy oraz grupa operacyjna z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej (KW PSP) w Warszawie. Interweniowali tam także policjanci oraz ratownicy z Legionowskiego Wodnego Pogotowia Ratunkowego (LWOPR).
Poszukiwania osoby, która wpadła do Narwi trwały ponad 2 godziny. Służby przy użyciu sonaru i innego specjalistycznego sprzętu przeszukały dno rzeki i nie odnalazły tego człowieka.
Co ważne, dotąd nie udało się potwierdzić prawdziwości tego zgłoszenia. Osoba informująca straż pożarną o tym zdarzeniu mówiła, że jakaś osoba wpadła do Narwi i krzyczała „ratunku”. Świadek wyznał jednocześnie, że widział to zdarzenie z odległości około 1 kilometra. Z uwagi na powagę tego alarmu, podjęto poszukiwania pod wodą. Służby zrobiły jednocześnie rozeznanie wśród innych osób przebywających w tej okolicy, w tym wśród wędkarzy. Ci mieli im z kolei powiedzieć, że na wskazanej rzece pływała łódka z młodzieżą na pokładzie, a pasażerowie tego pojazdu dość głośno się zachowywali i krzyczeli różne rzeczy.
Wobec powyższych okoliczności, poszukiwania osoby, która z mostu nad Narwią we Wierzbicy w gminie Serock miała wpaść do wody i wołać o pomoc zostały zakończone. W Komendzie Stołecznej Policji (KSP) w Warszawie udało nam się potwierdzić, że nie zostaną one wznowione, ponieważ alarm ten uznano za fałszywy.