Serock. 4 zastępy strażaków i kłęby dymu. A powodem było…

W czwartek (17 kwietnia br.) doszło do groźnego pożaru w kuchni w jednym z mieszkań przy Tadeusza Kościuszki w Serocku. Ogień zaprószył się od pozostawionego na ogniu mięsa w garnku, w czasie gdy 50-letni głuchoniemy lokator zasnął w pokoju obok.

Kłęby czarnego dymu

W czwartek, kwadrans po godz. 16, strażnicy miejscy podczas patrolu zauważyli kłęby czarnego dymu wydobywające się z jednego z mieszkań w bloku przy Tadeusza Kościuszki 9 w Serocku. O zagrożeniu pożarowym niezwłocznie powiadomili strażaków i policjantów. Ze względu na to, że pożar wybuchł w budynku wielorodzinnym i mógł stanowić poważne zagrożenie dla wszystkich mieszkających w nim lokatorów, na miejscu zjawiły się aż 4 zastępy strażaków – 2 jednostki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej (KPPSP) w Legionowie oraz po jednej z Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) w Serocku i Wojskowej Straży Pożarnej (WSP) w Zegrzu Południowym.

Kucharz zasnął w pokoju obok

Aby wejść do znajdującego się na pierwszym piętrze zadymionego mieszkania, strażacy użyli drabiny oraz wybili szybę w jednym z okien lokalu. Będąc już w mieszkaniu od środka otworzyli drzwi pozostałym służbom. Wtedy też okazało się, że przyczyną niepokojącego dymu jest pozostawiony na kuchence elektrycznej garnek z gotującym się mięsem, a kucharz śpi w pokoju obok.

Dym mu nie zaszkodził

Strażacy obudzili niepełnosprawnego lokatora. Upewnili się, czy oby na pewno nic mu nie dolega i nie potrzebuje on fachowej pomocy lekarskiej. Następnie przystąpili do działań gaśniczych w jego kuchni. W ciągu niespełna godziny usunęli garnek z potrawą z kuchenki, porządnie przewietrzyli zadymione mieszkanie i następnie przekazali je w ręce towarzyszących im policjantów. Ci z kolei, upewniając się po raz kolejny, że głuchoniemy lokator czuje się dobrze, opuścili jego mieszkanie, nie wystawiając mu żadnego mandatu.