Już po raz czwarty w Skubiance odbyło się spotkanie wigilijne. Świąteczne wydarzenie w Skubiance jest pod tym względem nietypowe, bo organizowane pod gołym niebem. W tym roku, mimo deszczowej pogody, goście także dopisali.
W niedzielę 14 grudnia, wieczorową porą w Skubiance odbyło się spotkanie wigilijne. Pomimo deszczowej aury, która nie sprzyja uroczystościom plenerowym, goście dopisali, a organizatorzy zapewnili pyszne potrawy i rodzinną atmosferę.
Wigilia została zorganizowana dzięki Radzie Sołeckiej, sołtysowi Markowi Bilińskiemu i jego żonie Małgorzacie – przewodniczącej KGW w Skubiance oraz Kole Gospodyń Wiejskich w Skubiance i mieszkańcom Skubianki.
Słowem wstępu sołtys powitał przybyłych gości, potem mówił również Burmistrz Miasta i Gminy Serock Sylwester Sokolnicki oraz Artur Borkowski, Przewodniczący Rady Miasta i Gminy Serock. Słowo do zebranych powiedział również proboszcz Parafii Zegrze z siedzibą w Woli Kiełpińskiej ks. Andrzej Marchlewski. Wszyscy w kilku słowach złożyli przybyłym serdeczne życzenia. Potem nastąpiły wzruszające chwile życzeń i łamania się opłatkiem. W tle przy dźwiękach muzyki na żywo rozbrzmiewała kolęda…
Spotkanie w Skubiance odbyło się po raz czwarty. Pani Małgosia Bilińska ze wzruszeniem w głosie opowiadała, jak to było za pierwszym razem, gdy nie wiadomo było, czy goście przyjdą, jak to w ogóle będzie. Już wtedy przyszło 100 osób. Drugiego roku było troszkę mniej gości, około 80 osób, ale i pogody teraz mamy bardziej jesienne niż zimowe, co mogło być przeszkodą dla takich imprez. Ale w poprzednim roku i tym razem gości i mieszkańców było tak wiele, że trudno było ich zliczyć.
Tradycyjne wigilijne potrawy, zachwycały i oczy i podniebienie… Były pierogi i kapusta z grzybami, barszczyk, śledziki, kompot z suszonych owoców, pyszne ciasta, z czego szczególnie zachwalano piernik. Ach ileż pracy w to wszystko włożono, ile wysiłku, żeby tak właśnie to wszystko było dopracowane, tak pięknie wyglądało, a te smaki, że każdy od razu czuje, że już są święta… Piękne jest to, że podczas tych przygotowań i spotkania wszyscy się angażują, pomagają amieszkańcy się integrują.
Rozmowy, miłe gesty, atmosfera jak w ogromnej rodzinie, podarunki od Mikołaja, muzyka na żywo i wspaniali gospodarze to znaki tego wieczoru… Widać tu jak dobro i tradycja są budujące, jak przyciągają innych…
I jak tu nie wracać do takich miejsc i takich właśnie ludzi…
Wspominała
Wioleta Welc