12 listopada odbyło się szkolenie dla okolicznych mieszkańców Woli Kiełpińskiej pod nazwą – „Produkt Lokalny i Tradycyjny. Identyfikacja i wprowadzenie na Listę Produktów Tradycyjnych.” Przy tej okazji przyznano również nagrody za „najpiękniejszy wyrób rękodzielniczy”.
Organizacja
Organizatorem spotkania w Woli Kiełpińskiej był Urząd Marszałkowski i Terenowy Zespół Doradców MODR. Szkolenie prowadził Krzysztof Zaniewski z Urzędu Marszałkowskiego. Na Spotkaniu obecna była również Agnieszka Sipika z CRUS, która pojawiła się w celu przeprowadzenia indywidualnych porad, dla tych, którzy tego potrzebowali.
Szkolenie
W całej Polsce jest już ok. 1.300 produktów zarejestrowanych na Liście Produktów Tradycyjnych i tylko 73 z nich pochodzą z Mazowsza. Celem szkolenia jest to, aby liczbę tę zwiększyć. Mazowsze, jak mówią, to „serce Polski”, więc oczywiste jest, że jest ich tutaj na pewno bardzo dużo. Ważne jest zwiększenie świadomości społecznej pod tym względem. Wpisanie produktu na LPT wymaga: zidentyfikowania, opisania, zgromadzenia dokumentacji i wypełnienia wniosku o wpis na listę. Wszyscy uczestnicy takie wnioski otrzymali. Podstawą prawną dla tego rodzaju produktów stanowi ustawa z 17 grudnia 2004 r. o rejestracji i ochronie nazw i oznaczeń produktów rolnych i środków spożywczych oraz produktów tradycyjnych.
Ślimaki też są
Aby produkt mógł być wpisany na LPT musi spełnić trzy podstawowe warunki. Pierwszym z nich jest to, że jego jakość oraz wyjątkowe właściwości powinny wynikać ze stosowania tradycyjnych metod produkcji. Po drugie ich „tradycyjność” musi wynikać z co najmniej 25-letniego okresu wytwarzania. Poza tym muszą to być produkty, które stanowią element dziedzictwa kulturowego regionu, w którym są wytwarzane. Powinny być elementem tożsamości społeczności lokalnej. Dotychczas na liście 73 produktów tradycyjnych znalazła się cała ich plejada. Zaskakujące jest, że wśród mazowieckich produktów zakwalifikowały się również ślimaki (ślimak winny Radziwiłłowa). Choć kojarzą się one z kuchnią francuską, okazuje się, że od stuleci stanowiły element kulinarny polskiej tradycji a dokładnie od XVI wieku. Inne produkty, które znalazły się na LPT, to m.in.: kapusta z olejem lnianym i grzybami, kornickie jaja faszerowane, kiełbasa ojcowa z Sobień Jezior, miód Nadbużański, nalewka wiśniowa zakroczymska, miodowe piwo mazowieckie itp. Po okresie fascynacji „szybką kuchnią” powracamy do tego, co dobre.
Trudne pytania
Na spotkaniu nie zajmowano się gloryfikacją LPT, nie dało się uniknąć trudnych tematów. A mianowicie kwestii, co tak naprawdę daje wpis produktu na listę. Sam w sobie, poza prestiżem – niewiele. Aby, możliwa była sprzedaż produktu tradycyjnego, konieczna jest zarejestrowana działalność gospodarcza a tym samym opłacanie ZUS. Krzysztof Zaniewski otwarcie mówił o tym, że wielokrotnie był świadkiem przedwyborczych deklaracji, że coś w tej kwestii się zmieni, ale na razie nie ma nowości w tym temacie. Do tej pory ZUS skutecznie odstrasza większość osób od promowania i sprzedawania podobnych produktów.
Wyłonienie zwycięzców
W konkursie na „najpiękniejszy wyrób rękodzielniczy” wzięło udział 17 laureatów. Po ukończonym szkoleniu komisja podliczyła głosy wszystkich zebranych, wyłaniając ostatecznych zwycięzców. W konkursie zwyciężyła Regina Rataj zamieszkała w Łasze. Drugie miejsce zajęła Bogusława Molenda z Woli Kiełpińskiej, a trzecie Emiliana Welc zamieszkała w Jachrance. Prezentowano w dużej mierze ozdoby świąteczne. Były również wyroby wykonane szydełkiem, ozdoby wiklinowe, decoupage, biżuteria, ręcznie ozdobione przedmioty użytkowe itp.
Tzw. „dodatki funkcjonalne”, potocznie zwane „chemią”, dodawane do żywności to znamię naszych czasów. W USA jedna osoba w ciągu roku zjada ich 12 kilogramów. W Polsce – 4 kg. Dlatego ważne jest odwracanie się od żywności przemysłowej na rzecz tego, co zdrowe, a przy tym tworzy naszą kulturę. Warto również docenić wartość ręcznie wykonanego przedmiotu z przysłowiową duszą. Bo człowiek to nie tylko materia.